Wiek: 27 Posty: 626 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Polska
Wysłany: 2011-01-14, 20:59 Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Choć ten wątek wielokrotnie przewijał się przez nasze forum, nigdy nie doczekał się
jeszcze własnego tematu .
Troszkę wkurza (a fuj! Co za niewyszukane słowo!) mnie, gdy ktoś zazwyczaj z grona tzw.
dalszych przyjaciół ( ludzi do których nic nie mam, aczkolwiek z pewnością nie należą do grona moich "bratnich dusz" ) mówi: "Ej no, zagroj cosik na tych twoich łorgankach, bo tu kurde nudno". Jednak niektórym osobą łatwiej wybaczam ten ciężki błąd (zwłaszcza dziewczynom ), szczególnie, jak grzecznie poproszą, choć zdarza mi się powiedzieć pod nosem: "To nie organki, tylko harmonijka" . Sprawa ma się jeszcze inaczej do starszego pokolenia, zwłaszcza dziadka, z nim nie ma większych problemów, po prostu na bluesuwkę (diatonika) mówi harmonijka/harmoszka, a na tremolo organki (do wybaczenia, nieprawdaż ).
Ogólnie sama nazwa "organki" brzmi dość sympatycznie i miło, więc nie zwalczam jej specjalnie. Może brzmi, to trochę, tak jak gdyby powiedzieć do Iana Andersona z Jethro Tull:
"Zapodaj coś na tej fujarce", ale trudno człowiek musi się do nieporozumień przyzwyczajać .
To tyle z mojej strony. Zapraszam do dyskusji.
PS. Przepraszam za ewentualne błędy interpunkcyjne. Jeśli takowe znajdziecie, to proszę,
abyście niezwłocznie zgłosili wszelkie "byki", bo staram się je bezlitośnie zwalczać, ale czasem już coś się przeoczy.
Tutaj jest dyskusja na temat tego terminu rownież
Nie wiem jak to sprawnie połączyć tj. ten temat z tamtym, może admin rozstrzygnie. Albo niech sobie będzie jak jest
_________________ Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Wysłany: 2011-01-14, 21:32 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Dla mnie sprawa jest w miarę jasna:
Jeśli ktoś używa nazwy "organki" bo nie zna innej, to 1) jeśli jego IQ daje taka nadzieję, że zrozumie - możemy skorygować, że "fachowa nazwa" to harmonijka 2) jeśli nie - dajmy sobie spokój: bądźmy wyrozumiali
Natomiast wydaje mi się, że nazwa "organki" jest często używana przez ludzi na takiej samej zasadzie, jak niektórzy mówią na jacht żaglowy "łajba", na pojazd mechaniczny zwany samochodem osobowym - "fura" a tenis stołowy - "ping pong". Niedbałe, nieco slangowe, często faktycznie jak pisze mr.c - związane z przewagą występowania tremolo w przeszłości polskiej sceny ogniskowo-karczemnej
Ja oczywiście wolę słyszeć "harmonijka" lub "harp" ale jak ktoś powie "organki" to uśmiecham się w duchu z sympatią/politowaniem i tyle.
ps. Szczerze mowiąc, to jeśli już, to jakoś zdecydowanie bardziej kłuje mnie w uszy poprawność nomen omen określenia "harmoszka" Dla mnie "harmoszka" to zdecydowanie określenie na harmonię/akordeon/koncertinę itp.
Ale cóż tak jak wyżej: uśmiecham się w duchu - każdy ma prawo nazywać jak chce, może w innym rejonie kraju ta nazwa jest przyjęta. Ważna by gra dawała frajdę!
ps2. Wcalę nie optuję za zmianą nazwy całego portalu
Wysłany: 2011-01-15, 13:24 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Nie ma się na co obrażać, przecież osoba nie robi tego umyślnie. Tak jak zostało wcześniej napisane, organki się przyjęły i tyle. Ja się nie denerwuję słysząc tę nazwę, przecież sam wykształcony muzycznie nie jestem i pewnie również wymieniłbym fałszywe nazwy kilku (bądź nastu) znanych bardziej bądź mniej instrumentów.
No, ale jak czasami słyszę "Wyjmij fujarkę i coś zagraj" od osoby z kpiącym uśmiechem na ustach, to muszę zareagować. Raz, że wywołuje niepotrzebne skojarzenia, a dwa, iż brzmi to zbyt trywialnie, by nazwać tak ten piękny instrument. Kompletnie nie wiem skąd niektórzy wzięli zwrot "fujarka", ale chyba nie chcę wiedzieć .
Posty: 1606 Otrzymał 123 punkt(ów) Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 2011-01-15, 19:59 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Na ciężarówki mówią TIR-y, na obuwie sportowe Adidasy, na netbooki i notebooki - laptopy, to, czemu na harmonijki nie mają mówić organki.
Prof. Miodek w ostatnim programie TV Polonia mówił, że nie jest to poprawnie, ale ponieważ tak się mówi, to zapewnie w społeczeństwie te nazwy zostaną na bardzo długo.
Wiek: 46 Posty: 97 Otrzymał 8 punkt(ów) Skąd: Saska Kępa
Wysłany: 2011-01-15, 20:37 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Najważniejszy jest zdrowy dystans. Do siebie, do innych, do otaczającej nas rzeczywistości.
Określenie "łorganki" staram się traktować bardzo żartobliwie.
Nie obrażam się i nie widzę powodu, żeby inni się obrażali. Bierzmy przykład z Wiśni, który przyznaję się do bycia "miłośnikiem" tego określenia (wspominał już o tym na naszym forum).
Pozdrawiam
Saskers
PS. Przypomniał mi się fragment piosenki śpiewanej przez Kazika (chyba 12 groszy): "...kto tak pięknie gra na wieśle, otóż ja gram całkiem nieźle."
Chyba żaden gitarzysta się nie obraził.
_________________ Nie zawracaj kontrafałdy, że w Warszawie byłeś
Bo na Saskie Kiempe wcale nie chodziłeś
Wiek: 35 Posty: 3604 Otrzymał 296 punkt(ów) Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2011-01-26, 18:54 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
A gdy zobaczą starca pocinającego na organce jękną tylko: "eeee, używasz do tego ust? ;/ ", podobnie jak to uczyniły przyszłościowe brzdące gdy Marty McFly wygrywał w 2015 roku w staromodnej grze wideo.
_________________ Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with.
Wysłany: 2011-01-27, 09:07 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Ten sam Marty McFly w pierwszej części rzucił tłum na kolana, ale łatwiej jest zaimponować komuś kto nie zna jeszcze rock'n rolla.
Co do Organków, to dla mnie sprawa jest prosta. Jak napisał Pan Cymbał dziadek dzielił instrumenty na harmonijki (diatiniki) i organki (chromatyki). To by sie zgadzało pod pewnym względem.
Organy nie dają możliwości tak daleko idącej modulacji dźwięku jak to ma miejsce przy harmonijkach diatonicznych, są także aerofonem i pod każdym klawiszem jest tylko jeden dźwięk. Zasadniczo tak zamo jest z chromatykiem.
Nie wykluczam że to porównanie leżało u podstaw organkowego nazywnictwa.
Wysłany: 2011-01-27, 10:40 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Maciekdraheim napisał/a:
A gdy zobaczą starca pocinającego na organce jękną tylko: "eeee, używasz do tego ust? ;/ ", podobnie jak to uczyniły przyszłościowe brzdące gdy Marty McFly wygrywał w 2015 roku w staromodnej grze wideo.
Zobacz jaki znany obecnie aktor grał jednego z tych brzdąców
Wiek: 53 Posty: 1693 Otrzymał 209 punkt(ów) Skąd: Ełk
Wysłany: 2011-01-27, 11:07 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Nie wiem czy zwróciliście uwagę do kogo dzwonił gitarzysta który nie mógł grać, bo miał uszkodzoną rękę. No wtedy, gdy Marty McFly grał na jego gitarze na scenie.
Na harmonijkę diatoniczną zezwalam mówić organki gdy jest to Suzuki Hammond, no ewentualnie custom z jakąś częścią Suzuki Hammond. Chyba nie muszę pisać dlaczego.
Pozdrawiam
Medium
Ostatnio zmieniony przez Medium 2011-01-27, 13:04, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 27 Posty: 626 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Polska
Wysłany: 2011-01-27, 13:04 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
O jak się temat rozwinął .
Off-top: Powrót do przyszłości, to jeden z moich ulubionych filmów. Oglądałem całą serię ze 4 razy.
[ Dodano: 2011-01-27, 13:07 ]
Warto zwrócić też uwagę na to, że Marty stał się prawdopodobnie jednym z pierwszych gitarzystów, którzy ruszali się na scenie. Na początku tak w stylu Chucka Berrego, a potem to już zupełny odjazd. Tak jak u AngusaYounga , czy Eddiego Van Halena
Wysłany: 2011-01-27, 16:44 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
mr.cymbał napisał/a:
O jak się temat rozwinął
Dobry temat, inteligentni interlokutorzy to i postów przybywa.
Jak widać tematy okołomuzyczne kręcą najbardziej, bo nikt nie czuje się jak wyrwany do tablicy.
PS. Marty jak widzę nie tylko mnie zaimponował 23 lata temu.
Wiek: 41 Posty: 26 Otrzymał 3 punkt(ów) Skąd: mazowsze
Wysłany: 2011-01-27, 21:48 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
A ja w związku z tematem opiszę moje doświadczenia z ostatnich dwóch dni. Dzisiaj w szkole na wychowawczej (mam V klasę podstawówki akurat) podczas rozmowy o zajęciach czasu wolnego wyciągnąłem czerwone pudełko z Goldenką w środku, pytając z żartem czy uczniowie wiedzą co jest w środku. Nie minęła sekunda a ponad połowa klasy stwierdziła prawie jednocześnie "HARMONIJKA!" (oczywiście zaraz było "niech pan coś zagra itd itp"). Przyznam, że się zdziwiłem Zapytani skąd wiedzieli, odpowiadali przeważnie, że dziadek ma albo widzieli w sklepie. Tak się składa, że mam w klasie 2 akordeonistów z sukcesami i jednego klawiszowca - oni mogli wiedzieć z powodu zainteresowań. Tak czy owak, użyli nazwy harmonijka, nikt nie wymienił innej nazwy.
Natomiast wczoraj mój teść zabawiając moją córeczkę powiedział "zobacz, organki, pograsz na organkach?" Byłem w drugim pokoju, uśmiechnąłem się tylko do siebie bo trochę uderzyło mnie to po uszach (chyba przywykłem do nazwy na h )
Znowu siostra mojej żony gdy zobaczyła u mnie nową Special 20, rzekła: "O! Znowu masz nową harmoszkę? Pokaż..."
Czyli do wyboru do koloru hehe. Ja osobiście nie nazwałbym inaczej jak harmonijka (harmoszka też może dla urozmaicenia), ale z drugiej strony jak zwał tak zwał. W końcu róża pachniałaby równie pięknie nosząc nazwę... hmmm... kartofel?
Pozdrawiam!
Wiek: 64 Posty: 94 Otrzymał 8 punkt(ów) Skąd: Goczałkowice Zdrój
Wysłany: 2011-01-28, 13:56 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Organki –jak byłem młody(a było to naprawdę dawno) używano tej nazwy nagminnie ,nie słyszałem określenia harmonijka czy harmoszka zawsze to były organki .Wydaje się mi że dziś określenie organki jest archaizmem który zasługuje na taki sam szacunek jak harmonijka. Nie wpadajmy w pęd niszczenia i kpienia z tego co jest stare. Wiem wokół nas niszczy się w ten sposób co się da „co stare to złe „teraz zrobimy po nowemu i będzie super” ,oby tak było, ale to będziemy wiedzieć za pięćdziesiąt lat ,a może wtedy znów harmonijka będzie archaizmem a słowo harmoszka będzie na topie? Jedno co mogę powiedzieć to zacytować słowa mego przedmówcy „jak zwał tak zwał. W końcu róża pachniałaby równie pięknie nosząc nazwę... hmmm... kartofel”
Pozdrawiam Piotr
_________________ Od brzmienia harmonijki piękniejsza jest tylko cisza.
Wysłany: 2011-01-28, 14:18 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
A mi się ten wyraz nie podoba pewnie dla tego, że jest... ochydny. Organy - gdyby tak mówiono nie miałbym nic do tego, ale organki to taki jakiś brzydki wyraz. Kojarzy mi się z lumpami pod spożywczakiem i obślinionym chińskim tremolo . Jak ludzie mówią organki
to nic się nie dzieje, ale zawsze im wbijam do głowy, że to jest harmonijka/harp, ale tylko dla własnego dobra, bo nienawidze słowa "organki"
Wiek: 64 Posty: 94 Otrzymał 8 punkt(ów) Skąd: Goczałkowice Zdrój
Wysłany: 2011-01-28, 15:06 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Używasz naprawdę wielkich słów - „NIENAWIDZĘ” Wielkie słowo ale wiekiem ocenisz czy nienawiść to ,to czym pałasz do słowa organki. Co do skojarzeń to się z tobą zgadzam ,bo każdy ma inne, tobie kojarzą się z lumpami pod spożywczkiem, a mnie z moim dziadkiem który naprawdę pięknie grał(co prawda to nie był blues a niemieckie marsze ludowe przyśpiewki itp ) Nigdy ale to nigdy nie nazwał organek- harmonijką. Pamiętam jak mówił -„ Pipek przynieś mi organki z kredynsu” a potem siadał pod orzechem i pięknie grał !!! Dla mnie jako dwunastolatka była to przepiękna muzyka i dlatego będę bronił słowa organki. Pewnie teraz ktoś napisze że zalatuje wsią ale już odpowiadam że „wieś to też część naszego świata”
Piotr
_________________ Od brzmienia harmonijki piękniejsza jest tylko cisza.
Wysłany: 2011-01-28, 19:40 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Sam jestem ze wsi i od urodzenia mieszkam na wsi .
Nienawidzę w sensie strasznie nie lubię jak ktoś tak mówi. Po prostu nie lubię tego słowa, bo tak mi się kojarzy. Innym się kojarzy z czymś innym to jasne. Kwestia gustu. Jeśli ktoś tak mówi to nie mam nic przeciwko, ale nie lubię jak ktoś tak mówi xD Wielkich słów używam, bo mam 13 lat i przyzwyczaiłem się tak pisać wypracowania
Wysłany: 2011-01-31, 09:48 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
37 to konkretna różnica wieku.
Nie sposób odmówić racji Kukuskowi, ale i Leafman postępuje zgodnie z obowiązującym młodzieżowym standardem.
Ja dostałem od Taty pierwsze organki jak miałem pięć lat.
Wówczas nawet w sklepie muzycznym nie można było kupić czegoś takiego jak harmonijka
Obecnie mam harmonijkę, i tylko bardzi proszę nie nazywać jej harpem bo to słowo ani trochę nie przystaje do jej dźwięcznego brzmienia. Może gdybym był flamandem podobałyby mi się takie harczące słówka ale zgadzam się z myślą że "chodzi o to aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa"
Wiek: 35 Posty: 3604 Otrzymał 296 punkt(ów) Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2011-01-31, 20:33 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Hmmm, a mi właśnie określenie harmonijka się nie podoba. Głoska "j" powodująca zdrobnienie w mojej ocenie czyni nazwę infantylną i niepoważną. Ot, taka dziecięca zabaweczka, małe i niepoważne. Wolę już angielskie "harmonica" już nie tak miękkie i zdrobniałe, do tego akcenty są przesunięte w stosunku do polskiego odpowiednika, co w tym przypadku brzmi lepiej wg mnie. Angielska nazwa nie sugeruje, że harmonijka jest "miniaturą czegoś", jak to polska forma czyni. Lubię właśnie określenie harp, krótkie, lekko zadziorne i agresywne nawet, jeżeli odpowiednio powiedziane. Jednak najbardziej podoba mi się Mississippi Saxophone, jednak jest chyba zbyt długie i zbyt słabo rozpowszechnione, żeby używać go na codzień.
_________________ Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with.
Wysłany: 2011-02-01, 02:06 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Termin "organki" przypomina mi jedną historię którą opowiedział mi pewien zacny harmonijkarz. Jest bardzo niecenzuralna, dlatego pominę ją milczeniem
............................................................................................................................
Dla mnie jeśli ktoś używa tego terminu, od razu określa swoje podejście do tego instrumentu oraz swoje kompetencje w tej materii. Zwykle tak mówią osoby grające muzykę ludową/pieśni partyzanckie lub totalni amatorzy nieobyci w temacie.
Co ciekawe, grając koncerty z Maćkiem Maleńczukiem ze zdumieniem zauważyłem że on właśnie tak nazywa harmonijkę - tzn "organki"
Za określeniem "harp" też nie przepadam bowiem jest to anglojęzyczna nazwa innego instrumentu, strunowego zresztą
Język polski jest naprawdę piękny i bogaty, można wymyślić inne polskie odpowiedniki.
Jakieś propozycje?
Wiek: 53 Posty: 1693 Otrzymał 209 punkt(ów) Skąd: Ełk
Wysłany: 2011-02-01, 12:50 Odp: Co sądzicie o mówieniu na harmonijkę "organki"?
Temat coraz bardziej mi się podoba, a ponieważ wiem, skąd wzięła się nazwa harmonijka ustna przypuszczam, że „organki” wzięły się z tego, że w XIX wieku zbudowano instrumenty które wykorzystywały stroiki (takie jak w harmonijkach, czy akordeonach) a które były organami. Jako ich mniejsza wersja powstały organki.
Czasami na diatoniki o dziesięciu otworach mówię „Richterówka”.
Kilka propozycji dla polskich purystów językowych, którzy chcą być oryginalni:
- Brzęczydełko – to wersja dla uczących się grać
- Ustaricht (z ust dzięki Richterowi)
- Gębofon (dźwięk z jamy gębowej – wersja bardziej cywilizowana Buziofon)
- Ustofon (dźwięk z ust)
- Strofon (stroiki wydające dźwięk)
- Ustawibr (myślę, że można się domyślić)
I mój faworyt: Bushofon (instrument stworzony przez Pana Bushmana).