Wiek: 26 Posty: 626 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Polska
Wysłany: 2011-03-10, 14:38 Wasze największe rozczarowania
W tym temacie piszemy o swoich największych harmonijkowych rozczarowaniach.
Jak ktoś bardzo chce może pisać o ogólnych muzycznych rozczarowaniach i nie będziemy
na niego krzyczeć
Wiek: 32 Posty: 158 Otrzymał 21 punkt(ów) Skąd: Otwock
Wysłany: 2011-03-28, 18:33 Odp: Wasze największe rozczarowania
Może nie rozczarowanie, ale zaskoczenie - po zakupie blues banda dowiedziałem się, że można też wciągać powietrze xD.
Jakoś nie czuję tego tematu, jakiego rodzaju rozczarowania masz na myśli?
Wysłany: 2011-03-28, 20:49 Odp: Wasze największe rozczarowania
Rozczarowałem się na 10 kanałówkach, bo w moich ustach brzmią jak tremolaki (sąsiadów nie ma!) i nie chce mi wyjść bluesowe brzmienie Na trójce daje jakoś radę, ale muszę sobie pomagać wibratem
Wiek: 57 Posty: 40 Otrzymał 3 punkt(ów) Skąd: Elda (Hiszpania)
Wysłany: 2011-10-02, 14:36 Odp: Wasze największe rozczarowania
Witam wszystkich, chce skorzystać z okazji pojawienia się tego tematu i napisać o swoich rozczarowaniach dotyczących nie tylko samej harmoszki, ale trochę szerzej się odniesc do rozczarowań.
Dodam moze tylko to, ze proszę o wyrozumialosc i potraktowanie moich wypocin z przymrużeniem oka
Wydaje mi się, ze co się tyczy samych harmonijek to fakt iz mozna się nieraz nieźle nadziać, chociaż jeśli kupimy sprzęt najtańszy to nie powinniśmy się spodziewać pełnego brzmienia, wspaniałego wykonania oraz dużej trwalosci, gorzej jeśli kupimy cos "firmowego", fakt mozna się wkurzyć. Do tej całej sprawy trzeba miec dystans i umiec spojrzec na to bardziej chłodno i nie ferować wyroków HOHNER zły SUZUKI dobre. Mysle ze kazda harmoszka jest ok, nawet ta najtańsza jeśli potrafimy się nia poslugiwac. Moglbym dac kilka przykladow ale oszczędzę tego. Ważne jest aby harmoszka byla zakończona czymś co ma odrobinę słuchu i pewne wyczucie muzyczne. Uleganie modzie sluzy najbardziej samym producentom sprzętu a mniej nam grającym na nim. Kojarzy mi się taka sytuacja z mojej mlodosci, gdzie po filmie wejście smoka, szkoly karate pekaly w szwach, i za każdym rogiem mozna bylo odebrać mawashi na twarz, podobna sytuacja miala chyba miejsce po melodii włóczykija. To fajnie, ze młodzi ludzie garna się do grania na harmonijce, ale czy kazdy musi na sile kreować się na bluesmana szukającego instrumentu który pozwala na granie we wszystkich technikach, by pozniej rznąc na tabach które delikatnie mowiac w dużej mierze sa fatalnie napisane, nieudolne kopiowanie bez wyczucia (ucha) brzmi, no powiedzmy kiepsko. Tak wiec koncze te moje pomruki wnioskiem aby pokochać ten piękny instrument, dac się poniesc fantazji, sluchac muzyki i grac ja z serca a nie wylacznie od "guru" czy juz wspomnianych tabow.
Mam nadzieje, ze nikogo nie uraziłem.
Pozdrawiam serdecznie Piotr(elda)
PS. przepraszam za ortografie, mieszkam za granica i moj komp. niema polskiej czcionki, poprawiłem tylko to co bylo możliwe.
Wiek: 47 Posty: 555 Otrzymał 62 punkt(ów) Skąd: kielce
Wysłany: 2011-10-02, 20:47 Odp: Wasze największe rozczarowania
Ja osobiście podpisuję się pod postem Piotra(eldy) obiema rękami. Trafiłeś w sedno. To nie wypociny ale bardzo mądra i trafna uwaga.
pzdr.
a i jeszcze jedno. Jestem przekonany, że pan Łęczycki potrafiłby zagrać na bluesbandzie czy silverstarze tak, że wielu z nas (a ja przynajmniej) całe życie próbowałoby taki efekt osiągnąć na najlepszych i najdroższych harmonijkach na świecie.... Ciekawe czemu by się nie udało...
Wysłany: 2011-10-02, 21:50 Odp: Wasze największe rozczarowania
"a i jeszcze jedno. Jestem przekonany, że pan Łęczycki potrafiłby zagrać na bluesbandzie czy silverstarze tak, że wielu z nas (a ja przynajmniej) całe życie próbowałoby taki efekt osiągnąć na najlepszych i najdroższych harmonijkach na świecie ". Bardzo jestem ciekawy dla czego wciągasz tu do dyskusji naszego "guru" od którego się wszyscy uczymy, a ten post podpisany dwoma rękami przez Ciebie odradza tego.
Wysłany: 2011-10-02, 22:15 Odp: Wasze największe rozczarowania
"aby pokochać ten piękny instrument, dac się poniesc fantazji, sluchac muzyki i grac ja z serca a nie wylacznie od "guru" czy juz wspomnianych tabow." Serio nie doczytałeś?
Wysłany: 2011-10-02, 22:42 Odp: Wasze największe rozczarowania
Myślę ,że to jest pytanie "Bardzo jestem ciekawy dla czego wciągasz tu do dyskusji naszego "guru" od którego się wszyscy uczymy, a ten post podpisany dwoma rękami przez Ciebie odradza tego."Twoja odpowiedź: "no doczytałem... a gdzie pointa?
pzdr."
Pointa jest taka jak chcesz sie nauczyć grać na harpie w/g mnie to sluchaj swojego guru, ucz się i ćwicz, z wszystkiego co ci pomoże, taby, nuty i inne sposoby. Namawianie do uczenia z serca (szyli co genisz jakiś jest) tylko oddala poprawne granie, ale to moja subiektywna opinia.
Wiek: 57 Posty: 40 Otrzymał 3 punkt(ów) Skąd: Elda (Hiszpania)
Wysłany: 2011-10-03, 00:34 Odp: Wasze największe rozczarowania
Chyba wywolalem jakaś wojnę, która nie byla w moim zamyśle. Mowiac "GURU" nie mam na mysli p. Bartka, ludzie co z wami nie oglądacie internetu. Jutro wkleję kilka linków to moze ochłoniecie. Niedawno ogladalem na "harmonijka ustna" pewnego "guru" który czuje wezwanie do nauczania grając totalnie w zlej tonacji do grajacego podkładu, to jest jakaś kpina i kogos takiego wlasnie nazywam guru. To chyba tyle co mogę napisać wywołany do tablicy.
Pewnie nie precyzyjnie się wyraziłem, chociaż mysle, ze nie na tyle aby wywolac wscieklosc a przede wszystkim wyrywac zdania z kontekstu i tworzyć nowe historie.
A co się tyczy p. Bartka to jestem pod wielkim wrażeniem sluchajac jego muzyki (plynacej z serca).
Piotr(elda)
[ Dodano: 2011-10-03, 03:00 ]
Komputer to dla mnie czarna magia i nie wiem czy poprawnie wkleiłem te adresy.
Pisze to niejako zalacznik do wczesniejszej wypowiedzi, a mianowicie słowo "guru" które zostało opacznie zrozumiane no i zaczela się niezbyt zdrowa dyskusja.
Nie chce mi się juz dokładnie cytować wczesniejszych tekstów, ale wynikło z nich jakbym odradzał uczenia się od ludzi mających duze doświadczenie, to oczywiście nie prawda, sam się uczę od wielu i im dluzej to wydaje mi się ze coraz mniej umiem grac, tak to juz chyba jest.
Na dzisiaj mysle ze duzy nacisk kładziony jest na techniki a mniej na "serce" o którym wyżej wspomniałem. Slyszalem juz w moim życiu wiele pięknych melodii i im dalej biegnie czas tym muzyka harmonijkowa bardziej zaczyna przypominać techno, byc moze jestem przestarzaly, moze się mylę ale tak jakos to czuje.
Mojemu przedmówcy który trochę na mnie naskoczył chce powiedzieć aby wrzucił trochę na luz i nie wylewał na mnie swoich frustracji, moglbym oddac jakaś riposta ale tego nie bede robil, pewnie zlamal mu się stroik w BB, a moze nie wychodzi wlazł kotek i z tad ten atak.
Kolego temat "wasze największe rozczarowania" traktuje wlasnie o nich no i przepraszam cie ze mowie o swoich odczuciach i nie mysle tak jak ty.
Te dwa adresy (mam nadzieje ze poprawne) które zamiescilem oddają mniej więcej to co czuje, jeden gra sercem oszczedzajac wokal i harmonijke, a mimo tego muzyka jest pelna i przyjemna co do tego drugiego polskiego ARTYSTY GURU nie bede się wypowiadał, to trzeba posluchac.
Tak wiec na koniec dodam, ze to co tu napisałem jest moim odczuciem, byc moze blednym ale tak wlasnie uważam.
Piotr(elda)
Wysłany: 2011-10-03, 17:09 Odp: Wasze największe rozczarowania
Napisałeś bzdury w/g mnie a teraz się usprawiedliwiasz posyłając nagranie nieumiejącego grać. Jak moglo ci przyjść do głowy ,że to moze być czyjś "guru", to jeden z wielu pokazujących swoje wypociny.
Wysłany: 2011-10-03, 18:36 Odp: Wasze największe rozczarowania
A ja sądzę, że Sonny Terry na przykład nie korzystał z tabów. Bo był ślepy. Grał uchem i sercem. I ślepych było pełno i gitarzystów.
Wracając do tematu:
Moje największe rozczarowanie to to, że niektórzy "specjaliści od muzyki" nie potrafią obiektywnie ocenić grania na harmonijce i wliczają niedociągnięcia, w ocenie, do specyfiki instrumentu. To nie jest denna i kiepska kobza z worka na śmieci. Oni tego nie wiedzą. I oceniają często za wysoko. Mowa tu nie tylko o jurorach w konkursach ogólnomuzycznych ale i o przeciętnych zjadaczach chleba. Niektórzy słyszą muzykę w odniesieniu do tego jak słysza ją muzycy... tak jak dżdżownica widzi świat, w odniesieniu do ludzkiego wzroku.
_________________ Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Wysłany: 2011-10-03, 19:02 Odp: Wasze największe rozczarowania
"A ja sądzę, że Sonny Terry na przykład nie korzystał z tabów", a kto sądzi inaczej? Geniusze biorą ten instrument i grają, chociaż poprzedzone to bylo w/g mnie kilkuletnią nauką i poszukiwaniem jak przemówić za pomocą tego instrumentu "od serca".Żeby zagrać coś co się chce powiedzieć trzeba umieć jak to powiedzieć (zagrać), trzeba sią nauczyć sposobu na przekazanie tego grania "od serca" .Nie wyobrażam sobie jak można uczyć się nie korzystając z pomocy "guru" lub innych pomocnych sposobów na zagranie tego co się chce (od serca).