Zapamiętaj mnie i lub zarejestruj | Zapomniałem hasła

Artykuły Recenzje Harmonijkowe Bitwy
Szukaj Użytkownicy Grupy
Odpowiedz do tematu
Autor
Wiadomość
mr.Michalos 


Wiek: 26
Posty: 626
Otrzymał 17 punkt(ów)
Skąd: Polska
Wysłany: 2010-09-26, 09:48    Satanizm w muzyce?

Wczoraj "męczyłem" google hasłem Black Sabbath (chciałem sobie więcej poczytać o jednym z moich ulubionych bandów :) ) natrafiłem na forumwiara.pl. Tam jakiś fanatyk (na szczęście opierdzielany przez innych) doszukiwał się satanizmu w Beatlesach :mad: ! oraz wielu innych zespołach nie mających z tym zjawiskiem nic, a nic wspólnego. Nie oszczędził nawet "Turbo". Otwarcie obrażał wszystko, co miało w jakimś tytule diabeł itp. Nie zostawił suchej nitki na Led Zeppelin (w moim przekonaniu w " Stairway to Heaven jest mniej satanizmu niż w Psalmach Dawida!). Ogłosił, że Highway to Hell to utwór dedykowany szatanowi :shock: . Rozumiem krytykowanie Nergala( tym bardziej, że nie trawię black metalu), ale w Stonesach, AC/DC, czy Deep Purple :| . Może Ozzy miewał "odjazdy", ale to były żarty, choć może chwilami niesmaczne, ale taki z niego "książe ciemności" jak z kuzynki Angelina Joli ;D . Ten idiota moim zdaniem wyznaję o. rydzyka (specjanie z małej). Na jego liście ksiąg zakazanych widnieje za pewne "Szatan z siódmej klasy".
Napisałem tego posta, bo wierzę w Boga i nie toleruję takiego typu myślenia.
Ps. Ten fanatyk nie mógby uwierzyć, że Angus, Brian Johnson, Alx Rose, Page, Plant, Shlash, Blackmore, Zakk (daję tylko parę przykładów, nie ma tu miejsca na posta o długości "Nad Niemnem" :) ), a nawet Ozzy są normalny mi ludzimi i w wększości chodzą do kościoła.
Pozdrawiam i proszę o komentarze.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Tom'ash 


Wiek: 30
Posty: 29
Otrzymał 1 punkt(ów)
Skąd: Bolesławiec
Wysłany: 2010-09-26, 11:14    Odp: Satanizm w muzyce?

"Lubie waszego Chrystusa, ale nie lubię waszych chrześcijan. Wasi chrześcijanie są tak niepodobni do waszego Chrystusa."
~Gandhi

W pełni zgadzam się z tobą ale ludzie już tacy są, sam nie jestem wierzący i nie zastanawiam się zbyt bardzo czy to dobrze czy źle. A muzyka jest jak poezja, nie można odbierać jej w prost, upieranie się co do swoich przekonań nie prowadzi do niczego, bo każdy z nas posiada wolną wolę i może wierzyć w co tylko chce.

A dla osłody coś co się wszystkim spodoba:D http://www.joemonster.org...7/Czy_to_niebo_
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Mikael 

Wiek: 29
Posty: 179
Otrzymał 4 punkt(ów)
Skąd: Sanok
Wysłany: 2010-09-26, 15:21    Odp: Satanizm w muzyce?

Jak dla mnie jest to bardzo długi temat, a o takich wolę rozprawiać twarzą w twarz, lecz nie byłbym sobą bez napisania kilku zdań :)
Zacznę od tego, że wg mnie zespoły takie jak Rolling Stones (ci co myślą, że Sympathy for the devil jest "hymnem satanistycznym" nie wiedzą co to jest "ironia") Beatlesi, Deep Purple, czy AC/DC nie mają nic wspólnego z satanizmem. Po prostu niektórzy ludzie myślą, że muzyka rockowa=muzyka satanistyczna. Niestety od czasów wykształcenia się black i death metalu (które w przeciwieństwie do thrashu, czy heavy metalu są z założenia gatunkami satanistycznymi) media kreują muzykę rockową na muzykę diabła, bo uważają, że stanie się bardziej popularna, zwłaszcza wśród młodzieży (głupio mi to pisać :) ) i niestety często mają rację. Tak przeniknęło to do mentalności ludu, że na każdym rockowym (i nie tylko) koncercie widzę stado dłoni ułożonych w rogi (a zdarza się nawet na 2TM2,3, Armii, czy Izraelu). Muzycy rockowi również kreują się na satanistów w nadziei, że przysporzy im to rzesze fanów (i często tak bywa). Niestety bezmyślne otaczanie się symbolami satanistycznymi nie pozostaje bez ubytku na duszy człowieka, który wpada w sidła szatana (spotkałem się z taką sytuacją). Nie można jednak zaprzeczyć, że takie zespoły jak Slayer, czy Venom są zespołami satanistycznymi, bo to widać jak czarne na białym.
Co do Ozzy'ego to uważam, że był znakomitym muzykiem, ale tylko do czasu. Później stał się tylko naiwną marionetką w rękach satanizmu (niemniej jednak doceniam jego początkowy wkład w historię muzyki)
[quote="mr.cymbał"]Rozumiem krytykowanie Nergala[/quote]
Nergal to już zupełnie inna, bardziej współczesna bajka, niż Ozzy. Jak dla mnie publiczne darcie Biblii to już mocna przesada i gardzę każdym kto słucha jego i jemu podobnej muzyki.

Dziękuję za uwagę i do usłyszenia :)
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
aansaa 


Wiek: 32
Posty: 800
Otrzymał 31 punkt(ów)
Wysłany: 2010-09-26, 19:58    Odp: Satanizm w muzyce?

[quote="Mikael"]ak przeniknęło to do mentalności ludu, że na każdym rockowym (i nie tylko) koncercie widzę stado dłoni ułożonych w rogi [/quote]

Trzeba rozróżnić "szatanka" od anarchii :p
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
mr.Michalos 


Wiek: 26
Posty: 626
Otrzymał 17 punkt(ów)
Skąd: Polska
Wysłany: 2010-09-27, 13:30    Odp: Satanizm w muzyce?

[b]Mikael[/b], chodzi Ci mono cornutę? To nie do końca satanizm, niektórzy nią tylko z nim mylnie kojarzą :( . Wymyślił ją Dio i miłą być po prostu pozdrowieniem metalowców :D . To przez Venom, jest uznane za satanizm :mad: , wcześniej było to tylko niewinne pozdrowienie...
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Mikael 

Wiek: 29
Posty: 179
Otrzymał 4 punkt(ów)
Skąd: Sanok
Wysłany: 2010-09-27, 17:43    Odp: Satanizm w muzyce?

[quote="mr.cymbał"]To przez Venom, jest uznane za satanizm :mad: , wcześniej było to tylko niewinne pozdrowienie...[/quote]
Sorki, tego akurat nie wiedziałem. To pewnie podobnie jak ze swastyką, którą Hitler podkradł.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#Maciekdraheim 


Wiek: 35
Posty: 3604
Otrzymał 296 punkt(ów)
Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2010-09-27, 20:08    Odp: Satanizm w muzyce?

[quote="Mikael"]To pewnie podobnie jak ze swastyką, którą Hitler podkradł[/quote]

Ta już w czasach pierwotnych uznawana była za symbol solarny.
_________________
Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
PawelBDS 


Wiek: 38
Posty: 131
Otrzymał 3 punkt(ów)
Skąd: Kraków/Szczecin
Wysłany: 2010-09-27, 20:39    Odp: Satanizm w muzyce?

[quote="Maciekdraheim"][quote="Mikael"]To pewnie podobnie jak ze swastyką, którą Hitler podkradł[/quote]

Ta już w czasach pierwotnych uznawana była za symbol solarny.[/quote]

Tak to już to społeczeństwo jest skonstruowane że kieruje się symboliką której nie zna.....

Np. Swastyka o której nawet Ciocia Wikipedia mówi:
Nazwa swastika pochodzi z sanskrytu i oznacza "przynoszący szczęście" (swasti – powodzenie, pomyślność, od su – "dobry" i asti – "jest", -ka sufiks rzeczownikowy).

Lub choć by różaniec symbol katolickiej modlitwy skradziony podczas wypraw krzyżowych poganom którym służył do odmawiania modlitw ku czci bogini Kali. Ale spróbujmy jakiemuś mocherowi powiedzieć że to symbol pogański to nam wydrapie oczy :d

Tak samo będzie z niektórymi rodzajami muzyki które dla ludzi którzy nigdy ich nie słuchali i kierują się tylko wyglądem scenicznym artystów będą satanistami czy pijakami i złodziejami (jak na przykład twórcy Rapu)
_________________
Kobieta jest jak harmonijka nieźle mruczy jak potrafisz ją dmuchnąć :D
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
mr.Michalos 


Wiek: 26
Posty: 626
Otrzymał 17 punkt(ów)
Skąd: Polska
Wysłany: 2010-09-27, 21:44    Odp: Satanizm w muzyce?

Przypuszczałem, że tematem zainteresują się za równo wierzący, jak i ateiści (rzeby było jesne wszystkich szanuje tak samo)... Smuci mnie fakt, że mochery, fanatycy i temu podobni obrażją otwarcie wspaniałą muzykę... Tacy ludzie mają zwykle źle wgłowach i nie wiedzą do końca co robią :( ...
Ps. Sorry za te trzy kropki... :)
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#minigunmen 


Wiek: 36
Posty: 2769
Otrzymał 127 punkt(ów)
Skąd: Kat, Ośw, Krak
Wysłany: 2010-09-27, 22:00    Odp: Satanizm w muzyce?

Choć Marcin Prokop, który katolikiem prawdopodobnie nie jest, kiedyś zobaczył, że pogodynka spotkała na mieście zespół Vader i nazwał ich potem satanistami. Nikogo nie nazywam głupim bezpośrednio natomiast pozwolę sobie na stwierdzenie - głupi ludzie są wszędzie i jest to około 80% społeczeństwa, bez szczególnego powiązania tego kto jest wierzący a kto nie. Tyle...
_________________
Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#Medium 


Wiek: 52
Posty: 1693
Otrzymał 209 punkt(ów)
Skąd: Ełk
Wysłany: 2010-09-28, 08:56    Odp: Satanizm w muzyce?

Cała ta dyskusja jest co najmniej dziwaczna. Pragnę przypomnieć, że Robert Johnson do tej pory jest podejrzewany, że podpisał cyrograf a duszę sprzedał za umiejętność wspaniałej gry blues'a na gitarze. Czy wynika z tego, że blues’a grają głównie sataniści? Czy nasze forum jest satanistyczne?
Ciekawe współczesne wątki tych legend umieszczone są w filmie „Crossroads” polski tytuł: „Na rozdrożu” (oczywiście chodzi mi o film z 1986 roku). Znam ludzi dla których jest to film kultowy. Nic nie poradzimy, że każda nowa muzyka jest wymysłem szatana, bo przecież radość pochodząca z muzyki w przekonaniu niektórych nie może pochodzić od Boga.

Pozdrawiam

Medium
Ostatnio zmieniony przez Medium 2010-09-28, 10:29, w całości zmieniany 1 raz  
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
mr.Michalos 


Wiek: 26
Posty: 626
Otrzymał 17 punkt(ów)
Skąd: Polska
Wysłany: 2010-09-28, 10:11    Odp: Satanizm w muzyce?

[b]Medium[/b], napisał: [quote]Cała ta dyskusja jest co najmniej dziwaczna.[/quote] Wiem dalatego przepraszam za ten temat (napiasałem go w sumie dla tego, że mnie to zbulwersowało) i zezwalem ma zamknieńcie lub "zmiecienie go z "powierzchni" forum.
Pozdrawiam Michał :)
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#Maciekdraheim 


Wiek: 35
Posty: 3604
Otrzymał 296 punkt(ów)
Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2010-09-28, 23:20    Odp: Satanizm w muzyce?

[b]Medium[/b], przez długie lata w murzyńskich społecznościach USA uważano, że muzyka inna niż Gospel, jest nieodpowiednia dla człowieka wierzącego. Ba, jest szkodliwa i stworzona przez Szatana! Stąd takie poruszenie wywoływały "eksperymenty" Raya Charles'a. Muzyka jest rodzajem "sztuki tajemnej", stąd te wszystkie zawiłości i domysły. Muzykiem nie był każdy na plantacji, tym, którym się to udało towarzyszył prestiż (przynajmniej na takim obszarze, jaki mogli przemierzyć pieszo) oraz tajemnica. Bo czy umiejętność wpływania na ludzkie emocje nie ma w sobie czegoś magicznego, czy wręcz diabolicznego? :)
_________________
Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with.
Ostatnio zmieniony przez Maciekdraheim 2010-09-29, 00:49, w całości zmieniany 1 raz  
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
aeroarte 


Posty: 663
Otrzymał 37 punkt(ów)
Skąd: Starachowice
Wysłany: 2010-09-29, 00:30    Odp: Satanizm w muzyce?

Obrzędy ludów prymitywnych/tańce, bicie w bębny/, to raczej rozmowa z Bogiem/TYM DOBRYM/, a nie z diabłem/TYM ZŁYM/.[quote="Maciekdraheim"]Bo czy umiejętność wpływania na ludzkie emocje nie ma w sobie czegoś magicznego, czy wręcz diabolicznego?[/quote]. To zależy jakie wyzwalają się emocje pod tym wpływem, a muzyka w większości wyzwala pozytywne. Wbrew pozorom, wygłupy wszelkiego rodzaju na koncertach, dają pozytywny skutek. Nie na próżno mówi się, że MUZYKA ŁAGODZI OBYCZAJE.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#Medium 


Wiek: 52
Posty: 1693
Otrzymał 209 punkt(ów)
Skąd: Ełk
Wysłany: 2010-09-29, 12:03    Odp: Satanizm w muzyce?

Maciekdraheim napisał/a:
Medium, przez długie lata w murzyńskich społecznościach USA uważano, że muzyka inna niż Gospel, jest nieodpowiednia dla człowieka wierzącego. Ba, jest szkodliwa i stworzona przez Szatana!


Myślę, że bardziej jest to zwiazane z ograniczeniami instrumentarium wykorzystywanego podczas nabożeństw, oraz zakazów niektórych gatunków muzycznych w kościołach.
Taki stosunkowo krótki tekst traktujący o tym: http://www.kamuzo.net/ind...id=39&Itemid=57

aeroarte napisał/a:
Obrzędy ludów prymitywnych/tańce, bicie w bębny/, to raczej rozmowa z Bogiem/TYM DOBRYM/, a nie z diabłem/TYM ZŁYM/.

Z punktu widzenia kościoła katolickiego (jeszcze nie całkiem odległego) wszelkie obrzędy pogańskie są odprawiane ku chwale szatana bo przecież Bóg jest jeden i to kościół katolicki ma na niego wyłączność (zresztą takie podejście ma sporo religii i wyznań).

aeroarte napisał/a:
Wbrew pozorom, wygłupy wszelkiego rodzaju na koncertach, dają pozytywny skutek. Nie na próżno mówi się, że MUZYKA ŁAGODZI OBYCZAJE.

Zgadzam się z Tobą, ale Ci którzy się nie zgadzają zazwyczaj mogą więcej od nas.

Taka anegdota: Doskonale pamietam jak u Jana Pawła II byli Raperzy, Breakdancerze, czy jak ich tam napisać i jakoś z krytyką się nie spotkali, a w moim prowincjonalnym miasteczku na miejscu, gdzie była msza papieska (spory plac nazywany szumnie parkiem z powodu kilku drzew i krzewów na obrzeżach, obecnie ozdobiony pomnikiem JPII i fontanną), nie pozwolono na koncery rozrywkowe, bo "Nie licuje to z powagą miejsca".

Tak a'propos gitara do niedawna była w kościele instrumentem zabronionym (obecnie chyba na elektrycznej w kościele grać nie wolno). Nie znalazłem informacji o harmonijce ustnej. A to byłoby chyba najbardziej interesujące podsumowanie obecnej dyskusji dla użytkowników forum.

Pozdrawiam

Medium
Ostatnio zmieniony przez Medium 2010-12-29, 14:52, w całości zmieniany 1 raz  
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Papuga 


Wiek: 32
Posty: 150
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-09-29, 12:26    Odp: Satanizm w muzyce?

Akurat lekko siedzę w temacie muzyki w kościele. i Zalecane jest, by grały tylko organy, lecz wszystkie inne instrumenty nie są zabronione. U mnie w parafii grają na elektrykach, bębnach, basach itp.

Mnie to się nie za bardzo podoba, ale to już inna bajka.
_________________
Mały instrument, wielka moc.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Drui 

Posty: 292
Otrzymał 18 punkt(ów)
Wysłany: 2010-09-29, 12:39    Odp: Satanizm w muzyce?

[quote="Medium"]Nie znalazłem informacji o harmonijce ustnej. A to byłoby chyba najbardziej interesujące podsumowanie obecnej dyskusji dla użytkowników forum[/quote]
Patrząc po licznych tytułach w dziale "Taby" - jest dopuszczalna :)

A na serio: Nie ma listy instrumentów zakazanych w Kościele posoborowym: możesz i na elektrycznej i na akustycznej i na bandżo, jeśli będzie to w klimacie.
Wszystko zależy co i jak? Bo przecież na sam wokal i organy też można nieprzystający do miejsca gothic-death-metal stworzyć...
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#minigunmen 


Wiek: 36
Posty: 2769
Otrzymał 127 punkt(ów)
Skąd: Kat, Ośw, Krak
Wysłany: 2010-09-29, 12:45    Odp: Satanizm w muzyce?

Można i na takiej jak ma Kerry King albo i takiej w odwrócone krzyże, bylebyś trzymał tak, żeby krzyżyk był belką horyzontalną u góry ;) A tak powaznie: mi się nie widzi granie w kościele na elektrycznym sprzęcie, podobnie jak mówisz Papuga, to po prostu wygląda komicznie przy powadze tego, gdzie się jest. Nawet nie obraża powagi, po prostu wygląda komicznie.
_________________
Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#Medium 


Wiek: 52
Posty: 1693
Otrzymał 209 punkt(ów)
Skąd: Ełk
Wysłany: 2010-09-29, 13:13    Odp: Satanizm w muzyce?

Ależ odzew na mój post! Jestem pod wrażeniem. Cytat z miejsca które linkowałem:

Cytat:
W Polsce Konferencja Episkopatu wyłączyła z użytku liturgicznego instrumenty: fortepian, akordeon, pianino, mandolina, gitara elektryczna, perkusja. Dodaje jeszcze, że podczas liturgii nie wolno wykonywać muzyki mającej charakter świecki np. Jazzu, big-beatu itp. Instrukcja ta również zdecydowanie zabrania wykonywania muzyki o charakterze świeckim (nie tylko świeckiej, ale o charakterze świeckim). Dokument ten też zaleca by muzycy dobrze byli przygotowani pod względem muzycznym i znajomości przepisów liturgicznych.


Drui napisał/a:
Patrząc po licznych tytułach w dziale "Taby" - jest dopuszczalna :)

Jakoś tam żadnej części liturgii nie widziałem, raczej piosenki oazowe.

Drui napisał/a:
A na serio: Nie ma listy instrumentów zakazanych w Kościele posoborowym: możesz i na elektrycznej i na akustycznej i na bandżo, jeśli będzie to w klimacie.
Wszystko zależy co i jak?

Tu już podałem cytat z linku z poprzedniego postu, co nie zmienia faktu, że niedawno byłem świadkiem bierzmowania gdzie w obecności biskupa dwie gitary elektryczne były (bas i wiodąca).

Drui napisał/a:
Bo przecież na sam wokal i organy też można nieprzystający do miejsca gothic-death-metal stworzyć...

No ale to już z pogranicza głównego nurtu muzycznego.

@Mini. W ogólnych założeniach się z Tobą zgadzam, ale jak zwykle trzeba coś zrobić by młodzież do kościoła przyciągnąć. Tu też się posłużę przykładem filmowym: „Zakonnica w przebraniu”. Myślę że na tym polega siła, która zezwala na użycie innych instrumentów. Przecież jeśli jako dziecko przyzwyczaisz się do niedzielnej mszy i kwesty, jako dorosły będziesz miał ,z punktu widzenia kleru, bardzo pozytywny nawyk.

Pozdrawiam

Medium
Ostatnio zmieniony przez Medium 2010-12-29, 14:51, w całości zmieniany 1 raz  
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
aeroarte 


Posty: 663
Otrzymał 37 punkt(ów)
Skąd: Starachowice
Wysłany: 2010-09-29, 14:18    Odp: Satanizm w muzyce?

[b]Medium[/b], nie miałem na myśli Boga z jakiejś konkretnej wiary, tylko Boga jako - Dobro i szatana/ jakkolwiek go się nazywa w różnych religiach/ - jako zło.
Wracając do tematu, to myślę, że satanizm w muzyce, to jednak ściema, dla przyciągnięcia publiki, chyba że jako satanistyczną określimy po prostu ZŁĄ MUZYKĘ , a cała reszta to przecież same DOBRO.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#minigunmen 


Wiek: 36
Posty: 2769
Otrzymał 127 punkt(ów)
Skąd: Kat, Ośw, Krak
Wysłany: 2010-09-29, 14:22    Odp: Satanizm w muzyce?

Black Metal jest tylko na scenie, w teledyskach i na okładkach taki. Za wyjątkiem pewnych niezrównoważonych fanatyków jak Vaarg Vikerens, który podpalał kościoły a z kumpla który rzekomo popełnił samobójstwo zrobił sobie z kumplami amulety (z jego kości). A wszyscy normalni muzycy często w domu mają żonkę, dzieci, wszyscy się kochają i mają krzyżyk na ścianie.
_________________
Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#Medium 


Wiek: 52
Posty: 1693
Otrzymał 209 punkt(ów)
Skąd: Ełk
Wysłany: 2010-09-29, 14:59    Odp: Satanizm w muzyce?

aeroarte napisał/a:
(...) myślę, że satanizm w muzyce, to jednak ściema, dla przyciągnięcia publiki, chyba że jako satanistyczną określimy po prostu ZŁĄ MUZYKĘ , a cała reszta to przecież same DOBRO.


Nic dodać nic ująć.

Pozdrawiam

Medium
Ostatnio zmieniony przez Medium 2010-12-29, 14:51, w całości zmieniany 1 raz  
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Mikael 

Wiek: 29
Posty: 179
Otrzymał 4 punkt(ów)
Skąd: Sanok
Wysłany: 2010-09-29, 15:05    Odp: Satanizm w muzyce?

[quote="minigunmen"]Black Metal jest tylko na scenie, w teledyskach i na okładkach taki[/quote]
Mi jakoś trudno wyobrazić sobie, że muzyk, który na scenie drze się SZATAN JEST PANEM!!!!!!, ma w domu krzyż i regularnie chodzi do kościoła.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#minigunmen 


Wiek: 36
Posty: 2769
Otrzymał 127 punkt(ów)
Skąd: Kat, Ośw, Krak
Wysłany: 2010-09-29, 15:10    Odp: Satanizm w muzyce?

Ale zdarza się. Może trudno sobie wyobrazić ale niejaki Nergal (którego nie lubię ale to poza tematem) jest doktorem, powaznym człowiekiem, który twierdzi, że nie narzuca nikomu swojego światopoglądu. Ale to robi poza sceną. Na scenie drze biblię i krzyczy właśnie tak jak mówisz ;)
_________________
Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#Maciekdraheim 


Wiek: 35
Posty: 3604
Otrzymał 296 punkt(ów)
Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2010-09-29, 21:16    Odp: Satanizm w muzyce?

[quote="Medium"]Myślę, że bardziej jest to zwiazane z ograniczeniami instrumentarium wykorzystywanego podczas nabożeństw, oraz zakazów niektórych gatunków muzycznych w kościołach.
Taki stosunkowo krótki tekst traktujący o tym: http://www.kamuzo.net/ind...id=39&Itemid=57 [/quote]

Czy ja wiem? Siostra Rosetta Tharp chwaliła Pana na ogrywanej slidem gitarze elektrycznej, a i na południu Stanów papieskie encykliki nie robiły wrażenia, gdyż z tego co mi wiadomo wyznania protestanckie tam dominowały. Wg mnie wątki satanistyczne w dawnym bluesie wywodzą się jeszcze z afrykańskich korzeni tej muzyki. Voodoo, amulety, przesądy, Legba i inne takie. Z drugiej strony te afrykańskie wpływy odbiły się na murzyńskiej liturgii pełnej klaskania, wspólnych pieśni i tańców ku chwale Najwyższego. Jednak dychotomia była obecna, pastorzy i ludzie religijni uważali muzyków bluesowych za tych, których Szatan zwiódł na swą stronę. Stąd np. słynny bluesman, Blind Lemon Jefferson nagrywał wiele bluesów, ale pod innym nazwiskiem wykonywał niezliczone pieśni gospel. Ray Charles śpiewał o ukochanej kobiecie tak, jak śpiewały dostojne damy w kościołach. Spowodowało to sporą falę krytyki, w środowiskach konserwatywnych.
_________________
Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#Medium 


Wiek: 52
Posty: 1693
Otrzymał 209 punkt(ów)
Skąd: Ełk
Wysłany: 2010-09-30, 09:07    Odp: Satanizm w muzyce?

Maćku!
Już chciałem napisać kolejnego posta w temacie, ale po przemyśleniu tematu doszedłem do wniosku, że post ten, dla osób nieprzygotowanych byłby w pewnym sensie agnostyczny i przygotowanie do niego byłoby zbyt obszerne na rozmiar posta w tak lekkiej dyskusji na forum muzycznym.
Ale ad rem: wiara w Boga jest też wiarą w szatana jako ducha zbuntowanego przeciwko Bogu. Podobnie jak wiara w szatana. Sam z siebie szatan nie istnieje, jest jedynie swoistą opozycją do Boga, jego odbiciem w krzywym zwierciadle.
Myślę, że błędnie pojmowany satanizm polega na wychwyceniu jakichkolwiek wątków w tekście odwołujących się do istnienia szatana jako takiego, a jest to przecież jedna z podwalin wiary w Boga. Jako prawdziwe wątki satanistyczne w muzyce uznać możnaby pieśni ku chwale szatana lub w pewnym sensie „liturgiczne” czy okultystyczne związane z rytuałami ku chwale szatana.

Być może jestem zbyt cienki w znajomości muzyki (takie klimaty mnie po prostu nie pociągają) ale czegoś takiego nie znam i szczerze wątpię by miało to miejsce.

Całość pseudosatanizmu muzycznego to blichtr mający na celu przyciągnięcie słuchacza i szokowanie wyglądem, brzmieniem i ew. tekstami, co sensu stricte w moim głębokim przekonaniu satanizmem nie jest.

Pozdrawiam

Medium
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#Maciekdraheim 


Wiek: 35
Posty: 3604
Otrzymał 296 punkt(ów)
Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2010-09-30, 22:07    Odp: Satanizm w muzyce?

Masz rację [b]Medium[/b], w tych blueoswych i nie tylko tekstach, moce piekielne stoją w opozycji do Boga, dobrego i litościwego. Wychwalanie sił piekieł jest rzadkie, ale chyba słyszałem jeden czy dwa takie teksty. Niemniej blues w dużej mierze opiera się na ludzkiej duchowości, więc oba wątki zawierały się w tekstach.
_________________
Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Harry 


Wiek: 32
Posty: 984
Otrzymał 40 punkt(ów)
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2010-10-01, 09:08    Odp: Satanizm w muzyce?

Ja bym chciał jedynie wypowiedzieć się odnośnie symboli.
Traktowanie symboli jako jednoznaczne jest bez sensu.
Bo ich znaczenie na przestrzeni wieków zmieniało się i zmieniać się będzie.
Przytoczone zostały tu przykłady mono cornuty i swastyki.
Każdy z tych symboli pierwotnie znaczył co innego. Tak samo jak krzyż, który istniał przed chrystusem jako symbol, jak pentagram i jak milion innych rzeczy.
Zatem nigdy specjalnie nie polecam przejmowania się użyciem symbolu przez kogoś, a raczej sugerowałbym poznanie nastawienia tej osoby/kapeli itd. a potem ewentualne unoszenie się, albo uznanie, żę "po co?" ;)
Bo w sumie - jedni mają narąbane do głowy, inni nie i tyle :D
A satanizm ?
Proponuje o nim poczytac ;)
Nie jest zły. I to i dosłownie, i w przenośni.
_________________

Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Papuga 


Wiek: 32
Posty: 150
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-10-02, 01:39    Odp: Satanizm w muzyce?

Z tymi symbolami to jest pic na wodę. Każdy nazista ze swastyką tłumacze się kultem słońca itp, a i tak wiadomo o co chodzi.

Myślę, że z satanizmem jest podobnie

Prawda, symbole zmieniają swoje znaczenie, ale należy uważać co się zakłada jeśli jest to kojarzone z daną ideologią/filozofią (czy czymś tam innym, jak zwał tak zwał). Takie tłumaczenie, że np noszę swastykę, bo czcze słońce itp jest zabawne. Niech sobie w domu trzyma, ale wszystkim jednoznacznie kojarzy się to z 3 rzeszą. Jak już jest taki słoneczny może przypiąć sobie "przedszkolne słońce" lub inne emblematy.

Należy jasno się za tym opowiadać. Jak się jest satanistą to należy o tym otwarcie mówić, a nie dorabiać jakieś pokręcone ideologie.
_________________
Mały instrument, wielka moc.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Harry 


Wiek: 32
Posty: 984
Otrzymał 40 punkt(ów)
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2010-10-02, 10:50    Odp: Satanizm w muzyce?

Papuga, mnie nie chodzi o to, że dorabianie ideologii bla bla bla.
Właściwie, to chodzi mi o to, że jak wyciągne rękę, i na dłoni będę miał "znak szatana" to niekoniecznie piję krew. I nie spotkałem się z nazim żadnym, który by się tłumaczył jakoś z tego, że nosi swastyke. Bo co to za nazi?
Są symbole, które na tyle głęboko są zakorzenione w mentalności, że uważam ich noszenie i posługiwanie się nimi za niestosowne - jak swastyka.
No ale dajmy k... spokój z tym jak niektórzy mówią że "pacyfka" to krzyż nerona, albo pentagram to znak szatana. Toż to szczyt paranoi.
_________________

Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
  
Odpowiedz do tematu