[Lizur97]

Siem.
Mam półtoraroczną Blues Session, na której zaczynałem, noszę zawsze przy sobie, przez co jest już trochę rozregulowana. A dokładniej, ostatnie kanały działają opornie, a dziesiątka na wydechu się roztroiła.
Pytanie!
Czy lepiej kupić nowe blachy (ok 100zł, ewentualnie stalowe), czy wysłać do kogoś, kto się na tym zna i mi ją wyreguluję, wymieni stroiki (o ile będzie to tańsza operacja, niż wymiana na nowe)?

[14]

Siem.
Mam półtoraroczną Blues Session, na której zaczynałem, noszę zawsze przy sobie, przez co jest już trochę rozregulowana. A dokładniej, ostatnie kanały działają opornie, a dziesiątka na wydechu się roztroiła.
Pytanie!
Czy lepiej kupić nowe blachy (ok 100zł, ewentualnie stalowe), czy wysłać do kogoś, kto się na tym zna i mi ją wyreguluję, wymieni stroiki (o ile będzie to tańsza operacja, niż wymiana na nowe)?

[MacieJJ]

Ja bym brał stalowe blachy.

Dokupując stalowe blachy i wsadzając je do korpusu po Blues Session Standard uzyskujesz o klasę lepszą i trwalszą harmonijkę. O te stalowe blachy już opłaca się dbać i je tuningować, ale ze zwykłymi moim zdaniem szkoda zachodu. Zwłaszcza że obiektywnie Session Standard to nie jest jakaś trwała harmonijka, a tuningu też za darmo nikt nie zrobi.

No i muszę zaznaczyć, że moja opinia jest mało obiektywna - jestem małym fanatykiem Seydel Session Steel.

[20]

Ja bym brał stalowe blachy.

Dokupując stalowe blachy i wsadzając je do korpusu po Blues Session Standard uzyskujesz o klasę lepszą i trwalszą harmonijkę. O te stalowe blachy już opłaca się dbać i je tuningować, ale ze zwykłymi moim zdaniem szkoda zachodu. Zwłaszcza że obiektywnie Session Standard to nie jest jakaś trwała harmonijka, a tuningu też za darmo nikt nie zrobi.

No i muszę zaznaczyć, że moja opinia jest mało obiektywna - jestem małym fanatykiem Seydel Session Steel.

[#Felix]

Zależy jak podejdziesz do tego z punktu widzenia ekonomicznego.
Jak masz kasę to się nie zastanawiaj i kup płytkę, ale jak masz wątpliwości to daj do zestrojenia - to nieduży koszt, a harmonijka może posłużyć Ci długo.
Ja osobiście stroję, a w ostateczności jak nie mam czasu lub części to daję kol. "Pilnikowi" do wymiany stroika. Nie opłaca mi się również kupować kompletu stroików. Dzięki temu mam Goldenki już 4 rok i wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku.

[123]

Zależy jak podejdziesz do tego z punktu widzenia ekonomicznego.
Jak masz kasę to się nie zastanawiaj i kup płytkę, ale jak masz wątpliwości to daj do zestrojenia - to nieduży koszt, a harmonijka może posłużyć Ci długo.
Ja osobiście stroję, a w ostateczności jak nie mam czasu lub części to daję kol. "Pilnikowi" do wymiany stroika. Nie opłaca mi się również kupować kompletu stroików. Dzięki temu mam Goldenki już 4 rok i wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku.

[#minigunmen]

Regulację żeby chodziło gładziutko to ja mogę zrobić przy okazji wymiany stroika, więc wyszłoby tanio

Moim zdaniem zawsze bardziej opłaca się wymienić stroik u fachowca niż kupować nową harmonijkę, chyba że jest to rozklekotana Maryna na gwoździach, której każdorazowe
złożenie z powrotem nie umożliwia odzyskania szczelności.

Ale racja, warto przerzucić się na stalowe blachy i wtedy dopiero naprawiać kiedy padają stroiki.
Chociaż jakbyś aktualnie nie miał kasy to raz czy dwa opłaca się naprawiać i session standard, bo wyjdzie taniej niż nowa. A dobrze jest dorobić się harmonijek zapasowych.
Weź to pod uwagę, że w praktyce nie sprawdza się posiadanie po 1 harmonijki z każdej
tonacji, bo jak któraś padnie, to masz przechlapane. A gorszą warto trzymać naprawioną na potem, w razie czego i mieć ich dużo.

[127]

Regulację żeby chodziło gładziutko to ja mogę zrobić przy okazji wymiany stroika, więc wyszłoby tanio

Moim zdaniem zawsze bardziej opłaca się wymienić stroik u fachowca niż kupować nową harmonijkę, chyba że jest to rozklekotana Maryna na gwoździach, której każdorazowe
złożenie z powrotem nie umożliwia odzyskania szczelności.

Ale racja, warto przerzucić się na stalowe blachy i wtedy dopiero naprawiać kiedy padają stroiki.
Chociaż jakbyś aktualnie nie miał kasy to raz czy dwa opłaca się naprawiać i session standard, bo wyjdzie taniej niż nowa. A dobrze jest dorobić się harmonijek zapasowych.
Weź to pod uwagę, że w praktyce nie sprawdza się posiadanie po 1 harmonijki z każdej
tonacji, bo jak któraś padnie, to masz przechlapane. A gorszą warto trzymać naprawioną na potem, w razie czego i mieć ich dużo.

[Cumuluss]

Witam wszystkich.
Pierwszy post na forum wartałoby chyba rozpocząć od przywitania się.
Tak więc witam wszystkich forumowiczów.
Nie mam w zwyczaju udzielać się na forach, zazwyczaj wystarcza mi przeszukiwanie ich pod kątem interesujących mnie treści,. Może tu będzie inaczej... .
No to do rzeczy. Kilku harmonijek już się dorobiłem przez ostatnie dwa/trzy lata i po dłuższym nieużywaniu postanowiłem je reanimować w celu dalszego ich użytkowania. Sprawa dotyczy harmonijek Seydel: Steel Session "C"(złamany "wydech" nr 7), Blues Session"G" (złamany "wdech" nr 5) oraz Big Six"C" ( złamany "wydech" nr 6) - oba Sessiony pozałatwiałem grając przy -15 stopniowym mrozie, Big Sixa w momencie kiedy rozstrojonego po owym graniu próbowałem nastroić, pierwsze własnoręczne . Takoż mam pytanie, czy korzystniej będzie zakupić nowe blachy ( pewnie powyżej 200PLN za te 3 komplety), czy wymieniać pojedyncze stroiki ( w tym przypadku plusy chyba takie, że oprócz niższych kosztów mógłbym mieć chyba regulację całości przy okazji.
Dzięki z góry za odpowiedzi.

[#minigunmen]

Session Steel, Big Six opłaca się naprawić bez wątpienia. Natomiast jeśli chodzi o wymianę na nowe płytki, to jednak naprawa kosztuje mniej. Najwyżej nie będziesz powtarzał błędu z graniem na mrozie Poza tym mróz = byłeś na zewnątrz, gdzie gorzej słyszysz siebie = mogłeś grać mocniej niż powinieneś. Grając w lokalu albo w lepszych warunkach akustycznych już pewnie będziesz się dobrze słyszał

[127]

Session Steel, Big Six opłaca się naprawić bez wątpienia. Natomiast jeśli chodzi o wymianę na nowe płytki, to jednak naprawa kosztuje mniej. Najwyżej nie będziesz powtarzał błędu z graniem na mrozie Poza tym mróz = byłeś na zewnątrz, gdzie gorzej słyszysz siebie = mogłeś grać mocniej niż powinieneś. Grając w lokalu albo w lepszych warunkach akustycznych już pewnie będziesz się dobrze słyszał

[Cumuluss]

No głupi człowiek był i kolędować się zachciało - trzeba było silverstara wziąć, by człowiek nie żałował- teraz zapłacić za błędy przyjdzie .
Wysłałem Ci #minigunmen PW w tej sprawie

[roca]

Że też ci przy takim mrozie harmonijka do ust nie przymarzła...

[6]

Że też ci przy takim mrozie harmonijka do ust nie przymarzła...