Zapamiętaj mnie i lub zarejestruj | Zapomniałem hasła

Artykuły Recenzje Harmonijkowe Bitwy
Szukaj Użytkownicy Grupy
Odpowiedz do tematu
Autor
Wiadomość
#Maciekdraheim 


Wiek: 35
Posty: 3604
Otrzymał 296 punkt(ów)
Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2009-12-16, 22:03    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

Hmmm... Mikrofon, przester na lampiaku i odpowiednia gra oktawami i można uzyskać brzmienie "hammondopodobne". Wszystko jest do zrobienia :) .
_________________
Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
aga11 


Wiek: 28
Posty: 8
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2010-02-21, 21:12    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

małe pytanko... czy nadaje się dla początkujących, czy lepiej wybrać special 20stkę lub anniversary hohnera?
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Trojden 


Wiek: 36
Posty: 377
Otrzymał 16 punkt(ów)
Skąd: Niemcz
Wysłany: 2010-02-22, 08:10    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

Lepiej kupić coś tańszego na początek. Ponoć właśnie Specialki są najlepsze. Hammond kosztuje trochę ponad 150 PLN i szkoda, żeby się zmarnowało w razie jakby początkujący się zniechęcił. Nie zakładam, że tak będzie z Tobą ale to częste zjawisko :)
_________________
Gość, niech Blues będzie z Tobą ...

P.S. Każdy zalogowany zobaczy swój login w moim podpisie =P pozdrawiam
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
aga11 


Wiek: 28
Posty: 8
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2010-02-22, 18:00    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

dziękuję za podpowiedź ;) zobaczymy jak tam ma się mój sklep w Bydgoszczy ;)
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#Medium 


Wiek: 52
Posty: 1693
Otrzymał 209 punkt(ów)
Skąd: Ełk
Wysłany: 2011-03-09, 15:01    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

Niedawno trafiła w moje ręce ta harmonijka w A do tego używana.
Poprzedni właściciel nie bardzo wiedział jak się harmonijkę serwisuje, dlatego roboty przy niej trochę miałem. Jak na harmonijkę z oznaczeniem fabrycznym na płytce stroikowej 0604 (prawdopodobnie z kwietnia 2006 roku) zachowuje się po prostu super.
Na razie nie sprawdziłem jedynie stroju chociaż ktoś już ją podstrajał (też nieumiejętnie) wiem jak wyglądają ślady po strojeniu laserowym, a jak po pilniku (nawet nie pilniczku).
Co trzeba było zrobić:
- oczyścić i zdezynfekować (mimo, że była czysta zawsze od tego zaczynam, a aluminiowy korpus nie boi się czyszczenia „na mokro”.)
- regulacja stroików (dzięki zdjęciom ze strony Barta nie było problemów, by wiedzieć jak powinno być fabrycznie.)
- odpowiednie ustawienie płytek (Ktoś zamienił je miejscami! Górną zamontował na dole i vice versa.)
- odgięcie pokryw (tu przydała się cecha którą nazywam „pamięcią kształtu” detalu tłoczonego – zrobiłem to na tyle delikatnie, że nie uszkodziłem pokrycia lakierowanego).
Harmonijka prawdopodobnie dużo grana nie była bowiem stroik zassania na drugim kanale był lekko obrócony względem slotu i nie grał. Dzięki pewnej dyskusji na naszym forum wiedziałem jak go ustawić i wzbogaciłem się o specjalny kluczyk do takich prac. Kluczyk powinien pasować do wszystkich stroików SUZUKI.

- Brzmienie – najlepiej opisał je Bart. Ale prywatnie uważam, że jest fenomenalne. Nawet moja żona niechętna harmonijkom w końcu przyznała, że ta harmonijka brzmi o wiele lepiej niż inne, które posiadam.
- Szybkość reakcji stroików mnie zaskoczyła, nie sądziłem, że może być harmonijka tak szybko reagująca, tym bardziej, że to tonacja A, a przecież im niższa tonacja tym jest z tym gorzej.
- Głośność, w pewnym momencie złapałem się na tym, że grając delikatnie i cicho jak na innych harmonijkach, wyraźnie słyszę echo dźwięków odbite od sąsiedniej ściany, a coś takiego pojawia się w tym pomieszczeniu dopiero gdy dźwięk jest naprawdę głośny.

Mam tylko jedną drobną wadę (?) , no w każdym razie cechę, która w innych harmonijkach nie wystąpiła. Mój chwyt wymuszony przez wgłębienia w pokrywach i grube paluchy powodują, że wąsami i górną wargą „jeżdżę” po palcu wskazującym lewej ręki. Być może nie jest to coś strasznego i chyba z powodu lekkiej pozostałości po leczonym u Ortodonty w młodości przodozgryzie w ten sposób harmonijkę trzymam, ale jest ona i wizualnie i wymiarowo delikatnie „węższa” niż inne, standardowe harmonijki które posiadam.

Spróbowałem overów. Na wszystkich dziesięciu kanałach „pojawiają się same” i brzmią ładnie, bez brzęczenia, dzwonienia czy też buczenia albo innych świstów. Muszę tylko na bendometrze sprawdzić, czy odpowiednio do nich ustawiam aparat gębowy i na ile czysto je wykonuję. A to mogę zrobić dopiero jak żony w domu nie będzie więc pewnie nieprędko.

Będę chyba na niej sporo grał, bo granie na niej to przyjemność.

Pozdrawiam

Medium
_________________
Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Więcej szczegółów
Wystawiono 2 punkt(ów):
#Felix, Zamieszkaly
#Felix 


Posty: 1596
Otrzymał 123 punkt(ów)
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 2011-03-10, 15:51    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

Fajna historyjka z tym Hammondem.
Dla pełniejszego udokumentowania Twoich wyczynów jakąś fotkę proszę i może próbka dżwięku.

Za reanimację harmoszki i Twoje ciekawe opowiadanie - punkcik.
_________________
Keep breathing music ...
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Zamieszkaly 


Wiek: 32
Posty: 698
Otrzymał 86 punkt(ów)
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-03-10, 19:09    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

I ode mnie też.
Co raz bardziej mnie kusi ta harmonijka.
Ale kilka negatywnych opinii spowodowało, że jeszcze jej nie kupiłem...

Ale chyba to nadrobię.
Pozdrawiam
_________________
https://www.facebook.com/brodatedzwieki
https://www.youtube.com/c/brodatedzwieki
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
kacperRz 


Wiek: 29
Posty: 41
Skąd: Ostrołęka
Wysłany: 2011-06-01, 18:18    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

mam pyanie

czy korpus jest ze stali ? czy plastik

z góry dzięki
_________________
"Korzystaj z życia zanim życie wykorzysta Ciebie
Bo nic nie daje takiego haju jak ROCK&ROLL"
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
KatuzaR 


Wiek: 32
Posty: 319
Otrzymał 29 punkt(ów)
Skąd: Kryry
Wysłany: 2011-06-01, 19:14    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

Korpus jest metalowy, czarny ;) Harmonijka jak najbardziej godna polecenia! Za jedyną wadę mojej wersji (dawno kupiona) można uznać obłażenie z farby. Mimo tej bolączki i tak bym ją kupił, bo ma piękną barwę. Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że można zamienić pokrywy z proharpem i problem znika ;)

KatuzaR
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#Medium 


Wiek: 52
Posty: 1693
Otrzymał 209 punkt(ów)
Skąd: Ełk
Wysłany: 2011-06-01, 19:50    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

Korpus jest z anodyzowanego na czarno aluminium.

Pozdrawiam

Medium
_________________
Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
kacperRz 


Wiek: 29
Posty: 41
Skąd: Ostrołęka
Wysłany: 2011-06-02, 19:04    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

Kupiona ;] w tonacji G - mam nadzieję że się nie zawiodę
_________________
"Korzystaj z życia zanim życie wykorzysta Ciebie
Bo nic nie daje takiego haju jak ROCK&ROLL"
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
pepol50 


Wiek: 66
Posty: 19
Otrzymał 1 punkt(ów)
Wysłany: 2012-04-06, 11:29    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

:D Witam jestem początkującym ,mam tego Hammonda,gra się naprawdę łatwo wiem bo mam porównanie z Hohner silverstar,gram dopiero od jakiś 5 mcy,na razie nie odpadł mi żaden lakier,nie ma nawet drobnej ryski,6 kanał sprawuje się jak dla mnie bez zarzutu,trochę mam problem dwójką. Jeżeli będę grał na tyle dobrze że zdecyduję się zamieścić próbkę w internecie wtedy dokupię coś równie dobrego innej firmy np jakiś wyższy model Seydel,nie będę oszczędzał na harmonijkach to chyba moja druga pasja po akwarystyce,już sobie odkładam zaskórniaki,pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę.
_________________
Nigdy za późno
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
ntmnt 

Posty: 13
Wysłany: 2019-11-25, 01:04    Odp: Test Suzuki Hammond HA-20

A powiedźcie, jak jest z czyszczeniem Hammonda oraz jego trwałością? Bo do zakupu obecnie posiadanego przeze mnie Seydla 1847 Silver (tonacja C) zachęciła mnie m.in. trwałość stalowych stroików (istotnie dla mnie, bo nie znam się na naprawach, więc wszelkie manipulacje nad harmonijką musiałbym komuś zlecać, a koszty są dla mnie ważne) oraz to, że bardzo łatwo stalowego Seydla się czyści - że można tęże harmonijkę normalnie opłukać pod kranem, niczym się nie przejmując, że coś popsujemy.

Teraz chciałbym kupić sobie jakąś harmonijkę w niższej tonacji - w tonacji G. Myślałem w pierwszej chwili z dwóch wymienionych wyżej powodów nad kolejnym Seydlem 1847, ale wszelkie recenzje, czy to w polskim czy zagranicznym necie, pokazują wyraźnie, że ten Hammond mimo znaaaaacznie niższej ceny niż Seydel 1847 nie jest wcale jakąś harmonijką z niższej półki (przynajmniej, jeśli chodzi o brzmienie i łatwość wydobywania dźwięków, bo co do trwałości i łatwości czyszczenia, to chciałbm się od was dowiedzieć, jak to wygląda w przypadku Hammonda) niż Seydel 1847 Silver, a skoro tak, to po co przepłacać? Poza tym być może Mammond ma szersze otwory niż Sedyel, więc jeśli tak jest, to byłaby to kolejna poza ceną przewaga nad Seydlem... A moje przypuszczenie o szerszych otworach w Hammond bierze się stąd, że już mam jedną harmonijkę firmy Suzuki (Harpmaster, i również w tonacji C) i ma ona szesze otwory niż Seydel. Czy w Hammond firma Suzuki zastosowała też szerokie otwory, jak ma to miejsce w Harpmasterze?
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
  
Odpowiedz do tematu