[wojownik266]

Witam. Umiem już zagrać parę utworów na harmonijce ale jeszcze przy niektórych się potykam i nie wychodzą mi tak jak bym tego sobie życzył. Wiem że trening czyni mistrza i tutaj chciałbym zadać Wam takie pytanie: Kiedy można uznać że utwór jest wyuczony i kiedy można zabrać się za naukę następnego? Jak to u Was z tym jest? Mogę wiedzieć?

[8]

Witam. Umiem już zagrać parę utworów na harmonijce ale jeszcze przy niektórych się potykam i nie wychodzą mi tak jak bym tego sobie życzył. Wiem że trening czyni mistrza i tutaj chciałbym zadać Wam takie pytanie: Kiedy można uznać że utwór jest wyuczony i kiedy można zabrać się za naukę następnego? Jak to u Was z tym jest? Mogę wiedzieć?

[Zamieszkaly]

Ogólnie to nie traktował bym tego w sposób: "uczę się jednego utworu do perfekcji i biorę za następny". Nie zapominajmy, że im więcej mamy zabawy z grania, tym częściej ćwiczymy i szybciej robimy postępy. Ogólnie podchodzę do tego tak, że ćwiczę utwór, do póki sprawia mi to radochę. Jak mi się znudzi, biorę się za następny. Z czasem wracam do tego pierwszego itd.
Dużo zależy od utworu. Jeśli jest to sama melodia, to w momencie, gdy gramy ją bez problemów za każdym razem możemy uznać, że się jej nauczyliśmy. Jeśli jest to przykładowo utwór jazzowy, to możemy ćwiczyć improwizację na nim przez całe życie i ciągle znajdziemy coś nowego, co możemy dopracować.

Na koniec mała podpowiedź. Im więcej utworów ćwiczymy, tym szybciej się rozwijamy. Spróbuj porzucić jakiś utwór, który nie idzie Ci perfekcyjnie na jakiś czas i potem do niego wrócić. Nawet mimo nie ćwiczenia go, może okazać się, że rozwinąłeś technikę na tyle, że nie będziesz miał z nim problemów.

[86]

Ogólnie to nie traktował bym tego w sposób: "uczę się jednego utworu do perfekcji i biorę za następny". Nie zapominajmy, że im więcej mamy zabawy z grania, tym częściej ćwiczymy i szybciej robimy postępy. Ogólnie podchodzę do tego tak, że ćwiczę utwór, do póki sprawia mi to radochę. Jak mi się znudzi, biorę się za następny. Z czasem wracam do tego pierwszego itd.
Dużo zależy od utworu. Jeśli jest to sama melodia, to w momencie, gdy gramy ją bez problemów za każdym razem możemy uznać, że się jej nauczyliśmy. Jeśli jest to przykładowo utwór jazzowy, to możemy ćwiczyć improwizację na nim przez całe życie i ciągle znajdziemy coś nowego, co możemy dopracować.

Na koniec mała podpowiedź. Im więcej utworów ćwiczymy, tym szybciej się rozwijamy. Spróbuj porzucić jakiś utwór, który nie idzie Ci perfekcyjnie na jakiś czas i potem do niego wrócić. Nawet mimo nie ćwiczenia go, może okazać się, że rozwinąłeś technikę na tyle, że nie będziesz miał z nim problemów.