[Mr. Universe]

Witajcie!

Nie wiem czy był już taki temat, i czy dział jest odpowiedni, ale nie ogarniam jeszcze tego forum... (W razie nieodpowiedniego działu, proszą admian o przeniesienie)

Mam pewną ważną sprawę do Was.

Przygodę z muzyką zacząłem niedawno. Do grania na instrumentach zmotywowali mnie przyjaciele, którzy albo od wielu lat grają i komponują, albo dopiero zaczynają by w przyszłości grać na ogniskach. Wybrałem harmonijkę, ponieważ wielu z nich gra na keyboardach, gitarach, pianinach itd., a jakoś nikt nie pokusił się na poczciwą harmoszkę, a moim zdaniem ten instrument świetnie brzmi. Chcę zacząć grać jak najwcześniej, ale nie jestem pewien co do jednej kwestii. Mianowcie:

Parę osób wspominało coś o słuchu muzycznym. Nie wiem dokładnie o co kaman, ale myślę, że chyba jest to zdolność odtwarzania nut i akordów z słuchu. Raczej nie posiadam tej jakże rzadkiej umiejętności (chociaż słyszałem, że są na to testy). Teraz przejdźmy do pytania.

Czy posiadanie słuchu muzycznego jest absolutnie niezbędne do grania trudniejszych utworów na harmonijce? Czy raczej jest to umiejętność, która na pewno pomoże w nauce?


Jeśli chodzi o te trudniejsze utwory mam na myśli np. Linkin Park - Numb, Sting - Shape of My Heart lub Nirvana - Smells Like Teen Spirits (taby znalazłem na internecie). Z góry mówię, że nie raczej nie będę komponował własnych utworów, ani raczej nie stanę się jakimś wielkim wirtuozem, ale chciałbym za pomocą tego instrumentu sprawić, żeby moje życie było ciekawsze. Poza tym motywacji dodaje mi wizja wspólnego grania na ogniskach.[/u]

[#Maciekdraheim]

Posiadanie słuchu muzycznego jest niezbędne do zajmowania się na sensownym poziomie jakąkolwiek aktywnością muzyczną. Jednak słuch muzyczny nie jest "jakże rzadką umiejętnością". Posiada ją ponad 90% populacji, lecz na różnym poziomie rozwoju. Słuch muzyczny nie zawiera się jedynie w możliwości odtwarzania nut i akordów ze słuchu. W ogóle to dość złożona sprawa, gdyż na słuch muzyczny składają się różne elementy, jak słuch wysokościowy, słuch tembrowy (czyli wrażliwość na różnice brzmień), poczucie tonalne, istnienie wyobrażeń muzycznych, słuch harmoniczny, poczucie interwałów i inne kwestie. Słuch muzyczny masz już wtedy, jak ktoś zagra Ci "Wlazł kotek na płotek", a Ty byłeś w stanie rozpoznać tę melodię. Przypadki całkowitej głuchoty muzycznej są rzadkie, a u tych którzy mają słuch muzyczny słabo rozwinięty, można go w dużym zakresie kształtować. Znane są eksperymenty, w których początkowo badany ledwo rozróżniał dźwięki różne od siebie o półton, by potem zejść do granicy 25-30 centów, czyli średniej wielkości. Zwykłego słuchu muzycznego nie powinno się też mylić ze słuchem absolutnym, który w działalności muzycznej się przydaje, ale nie jest niezbędny. Polecam dość starą książkę Borisa Tieplowa "Psychologia zdolności muzycznych". Sporo ciekawego materiału i odejście od fatalistycznego spojrzenia, że jak się nie umie muzykować, to już się nie nauczy. Co do możliwości kształcenia słuchu... U mnie rozwój ten był na bardzo niskim poziomie, ledwo odróżniałem co słyszę. Obecnie rozpisuję ze słuchu partie harmonijkowe, czasem też inne instrumenty, zasadniczo czysto śpiewam (choć technika wokalna i panowanie nad głosem jeszcze kuleje), potrafię dograć się do tego co aktualnie robi zespół, samemu wymyślam linie muzyczne pasujące do tego co jest grane wokół. A to tylko dzięki treningom.

[296]

Posiadanie słuchu muzycznego jest niezbędne do zajmowania się na sensownym poziomie jakąkolwiek aktywnością muzyczną. Jednak słuch muzyczny nie jest "jakże rzadką umiejętnością". Posiada ją ponad 90% populacji, lecz na różnym poziomie rozwoju. Słuch muzyczny nie zawiera się jedynie w możliwości odtwarzania nut i akordów ze słuchu. W ogóle to dość złożona sprawa, gdyż na słuch muzyczny składają się różne elementy, jak słuch wysokościowy, słuch tembrowy (czyli wrażliwość na różnice brzmień), poczucie tonalne, istnienie wyobrażeń muzycznych, słuch harmoniczny, poczucie interwałów i inne kwestie. Słuch muzyczny masz już wtedy, jak ktoś zagra Ci "Wlazł kotek na płotek", a Ty byłeś w stanie rozpoznać tę melodię. Przypadki całkowitej głuchoty muzycznej są rzadkie, a u tych którzy mają słuch muzyczny słabo rozwinięty, można go w dużym zakresie kształtować. Znane są eksperymenty, w których początkowo badany ledwo rozróżniał dźwięki różne od siebie o półton, by potem zejść do granicy 25-30 centów, czyli średniej wielkości. Zwykłego słuchu muzycznego nie powinno się też mylić ze słuchem absolutnym, który w działalności muzycznej się przydaje, ale nie jest niezbędny. Polecam dość starą książkę Borisa Tieplowa "Psychologia zdolności muzycznych". Sporo ciekawego materiału i odejście od fatalistycznego spojrzenia, że jak się nie umie muzykować, to już się nie nauczy. Co do możliwości kształcenia słuchu... U mnie rozwój ten był na bardzo niskim poziomie, ledwo odróżniałem co słyszę. Obecnie rozpisuję ze słuchu partie harmonijkowe, czasem też inne instrumenty, zasadniczo czysto śpiewam (choć technika wokalna i panowanie nad głosem jeszcze kuleje), potrafię dograć się do tego co aktualnie robi zespół, samemu wymyślam linie muzyczne pasujące do tego co jest grane wokół. A to tylko dzięki treningom.

[Mr. Universe]

Dzięki za uświadomienie mi czym jest słuch muzyczny! Jeśli chodzi o tą "jakże rzadką umiejętność" to wyczytałem to gdzieś w necie, ale już widać, że to bzdura.

Z tego co mówiłeś wywnioskowałem że mam tam jakiś słuch muzyczny i będę starał się go rozwijać. Na jakim poziomie on jest, zapewne na niskim, ale "Wlazł kotek na płotek" rozróżnię .

Ową książką poszukam w jakiejś bibliotecę.

A! I jeszcze jedno.

Dzięki za motywację.

[#Maciekdraheim]

Mam nadzieję, że Ci się uda znaleźć, bo to dość mało rozpowszechniona pozycja. Wydanie, które ja wypożyczyłem pochodziło bodaj z 1954 r. Niemniej warto tam zajrzeć i po prostu ćwiczyć. Sporo osób nie jest świadomych na ile naprawdę ich stać, dopóki się za coś ostro nie zabiorą.

[296]

Mam nadzieję, że Ci się uda znaleźć, bo to dość mało rozpowszechniona pozycja. Wydanie, które ja wypożyczyłem pochodziło bodaj z 1954 r. Niemniej warto tam zajrzeć i po prostu ćwiczyć. Sporo osób nie jest świadomych na ile naprawdę ich stać, dopóki się za coś ostro nie zabiorą.

[Mr. Universe]

Ok, dzięki!
Ostatecznie poszukam w księgarnach bądź na Allegro.

Temat uważam za zamknięty!

[Anka83]

Jeżeli nie ma się słuchu muzycznego to warto zainteresować się instrumentami perkusyjnymi :-)