RECENZJA EFEKTU DELAY - BEHRNIGER DD400 Digital Delay
Wady i zalety:
+ Sprzęt za niewielką cenę, jest to bodajże najtańszy efekt Delay dostępny aktualnie na rynku. Na allegro 130 PLN.
+ Duża rozmaitość ustawień - różne opóźnienia 200 ms, 500 ms i 1300 ms z echem lub bez. Jeśli ustawimy efekt z echem na 200 ms możemy uzyskać efekt Reverb - przy kostce reverb nie uzyskamy delay więc mamy dwa w jednym Ponad to czas działania efektu, poziom jego nasilenia oraz Feedback - czyli stopnień wyciszania powtórzeń.
- Niestety jest to efekt cyfrowy więc co za tym idzie tracimy trochę na jakości dźwięku. Sygnał wychodzący z mikrofonu jest typowo analogowy, kostka go przerabia na cyfrowy, dodaje efekt i przerabia z powrotem na analogowy do wzmacniacza. Przez to tracimy trochę na jakości. Ale niestety kostki analogowe są droższe a nie dysponuję w tej chwili takim funduszem.
- Konieczność zasilania przez baterie, gdyż na zasilaczu strasznie dioda mruga co denerwuje ... tak czy siak mruga i denerwuje ale już nie w takim stopniu - może to wada mojego egzemplarza.
- Dziwne jest to, że na wzmacniaczu o mocy 2W gra głośniej niż na 15W ... nie wiem jak to wyjaśnić .
- Plastykowa konstrukcja, ale jak będziemy ostrożni to nic się nie stanie.
Podsumowanie
Świetna zabawka do wzbogacenia brzmienia swojej harmonijki. Jednak jeśli komuś zależy na brzmieniu, polecam poszukanie kostki analogowej. Grałem na Boss'ie DD-3 i różnica jest spora. Jednak Boss to cena rzędu 600 PLN więc lepiej poszukać tańszego zamiennika na aukcjach.
Próbki brzmienia, wkrótce...
Pozdrawiam harmonicznie
Mieszko "Trojden" S.
_________________ Gość, niech Blues będzie z Tobą ...
P.S. Każdy zalogowany zobaczy swój login w moim podpisie =P pozdrawiam
Dziwne jest to, że na wzmacniaczu o mocy 2W gra głośniej niż na 15W ... nie wiem jak to wyjaśnić .
Prawdopodobnie ta kostka ma wyjście niedopasowane do tego wzmaka 15w pod względem oporności, to jedyne wyjaśnienie, jeśli na samym mikrofonie jest głośno.
Jeśli ustawimy efekt z echem na 200 ms możemy uzyskać efekt Reverb - przy kostce reverb nie uzyskamy delay więc mamy dwa w jednym
No, powiedzmy raczej jeden i pół w jednym, bo uzyskujesz dość ograniczony zakres reverbu. Prawdziwe dwa w jednym masz w Berhingerze DR400 - wygląda niemal identycznie, ale to jest i delay, i osobno regulowany reverb z pełną paletą brzmień. Sam mam taki. Fakt, czuć go cyfrą, ale nie jest najgorzej. Ja nie ustawiam na nim jakiś "kosmicznych" brzmień, dodaję leciutkiego tylko pogłosu (krótki reverb pomieszany ze średnim delayem, stosunek sygnału przetworzonego do czystego 20%) i może być.
Co ciekawe, niewiele, ale zauważalnie, podwyższa próg sprzężenia, pozwalając głośniej odkręcić wzmak .
_________________ "Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Witam! Mam kilka, miałem różne, łącznie z taśmowymi i muszę stwierdzić że to nie jest takie złe, problem w tym, że te kostki łączy się w szereg z torem sygnałowym, bowiem przy połączeniu równoległym, jest to o wiele lepsze i są większe możliwości ustawień. Żeby ocenić faktycznie zalety tej kostki, proponuje zbudować dodatkowy tor równoległy, może to być cały tor, łącznie z końcówką i dodatkowym głośnikiem, lub wpiąć to równolegle na wejście barwy tonu, a wyjście na wyjście barwy tonu, wtedy samo opóźnienie będzie się dodawać do sygnału pierwszego, poprzez zsumowanie. Dodatkową korzystną zaletą będzie możliwość puszczenia drugiego głosu, z jednoczesnym, całkowitym wytłumieniu pierwszego, ale tylko w kostce, a w rzeczywistości pierwszy głos będzie w torze sygnałowym, a drugi głos będzie tylko w kostce, bez pierwszego, daje to o wiele lepszy efekt brzmieniowy, co nie jest możliwe uzyskanie tego, poprzez wpinanie kostki w szereg z torem sygnałowym. Budując sobie własny zestaw, można wtedy dla toru kostki wstawić dodatkowo barwę tonu, co umożliwi kształtowanie charakterystyki tylko dla samej kostki, a osobno dla podstawowego toru sygnałowego. Możliwości są spore, tylko nie zawsze potrafimy z nich korzystać.
Pozdrawiam
Co do tej diody w behringerze... to nie tylko w delayu Twoim tak:) U mnie w tunerze podłogowym tak po oczach na3.14erdziela że szok. zakleiłem więc taśmą do pakowania taką brązową:D trochę przytłumiła a i tak mocno świeci:)
Mój egzemplarz był wadliwy. Sprzedawca wysłał mi nowy i to w dodatku lepszy Behringer'a DD-600. Jest wzbogacony o taki efekt jak Reverse. Naprawdę ciekawy. Stosujęgo częściej niż zwykłego delaya. Tego z kolei częściej ruszam na zasilaczu chociaż na baterii też chodzi. No i dioda nie mruga Czasem jak mocny sygnał przechodzi przez kostkę to dioda się zapala na czerwono. Nie wiem co to oznacza, bo nie dali mi żadnej instrukcji obsługi. I szczerze to jeśli ktoś się zdecyduje na tego Behringer'a to polecam zdecydowanie bardziej DD-600 chociażby ze względu na tego Reverse'a. W wolnej chwili nagram próbki.
Behringer DD600
TUTAJ znajdziecie stronę producenta z informacjami i próbkami na gitarze.
_________________ Gość, niech Blues będzie z Tobą ...
P.S. Każdy zalogowany zobaczy swój login w moim podpisie =P pozdrawiam
Otóż sporo czasu poświęciłem na szukanie informacji o delayach i wiem, że do harmonijki najlepsze są analogowe, lub porządne cyfrowe udające analogowe. Zaciekawił mnie jednak delay Behringera VD400. Ma to być kopia Boss'a DM-3 w pełni analogowego (jak może być analogowy delay nie będący taśmą tego mój mózg na razie nie ogarnia). Brzmienie ma ciepłe, takie rzeczywiście trącące myszką i "lampowym wzmacniaczem". Z wad:
- czas ograniczony do 300 ms (mnie to właściwie wystarczyłoby nie szukam długich czasów)
- podobno po przejściu gałką "echo" za połowę pojawiają się szumy, ale z tego co wiem, szumy pojawiają się w ustawieniach końcowych wszystkich efektów analogowych.
Gdyby ktoś z doświadczeniem z delay'ami sprawdził ten efekt nawet w sklepie muzycznym i coś skrobnął byłoby fajnie.
Przeczytałem kilka opinii gdzie VD400 nawet przez nielubiących Behringera jest uznawany za normalny efekt, a kilka niezależnych osób napisało, że to chyba ich najlepszy efekt.
Pozdrawiam
Medium
_________________ Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień.
@Boodzik, Młynek napisał, co uważa prawie dwa lata temu (no rok i dziewięć miesięcy jeśli być dokładniejszemu). Także nawiązanie do jego wypowiedzi jest trochę spóźnione. Cena Carbon Copy to jakieś 750 - 800 PLN + wysyłka czyli trochę drogawo, oczywiście jeśli żyjesz z grania i występujesz jako profesjonalista jestem jak najbardziej za, ale nie każdego do amatorskiego grania dla przyjemności na to stać. Wielki Mistrz Bartosz Łęczycki swego czasu polecił Delay Artec'a za ok 200 PLN. Twierdził, że go używa i się sprawdza - ja mu wierzę.
Cena delay'a o który spytałem to obecnie ok 83 PLN (słownie: osiemdziesiąt trzy złote polskie; nie ma żadnej dodatkowej cyfry z przodu). Czyli w moim przekonaniu w zasięgu portfela każdego zaawansowanego harmonijkarza, bo drożej kosztują normalne płytki stroikowe, że nie wspomnę o całej "normalnej" harmonijce.
Tak jeszcze dodatkowo słowo o Behringerze:
Za granicą kupują ich efekty, bo wiedzą, że są to kopie poszczególnych efektów (nawet są specjaliści, którzy ze szczegółami opisują czego to jest kopia i jakie ewentualne zmiany wprowadzono, a nawet co zrobić, by kopia działała jak oryginał). Ciekawostką jest że kopie zawsze można podzielić na dwie grupy:
- odwzorowane bardzo dokładnie,
- kopie lepsze niż oryginał.
Często Behringer ma te drugie (myślę, że korzystają z rozwiązań innych producentów wprowadzając korzystne zmiany domorosłych tuningowców).
Dla niektórych wadą jest, że efekty te są w plastikowych obudowach, ja uważam, że jeśli efekt w plastikowej obudowie sprawuje się dobrze - nie ma sensu nic robić, ale jeśli pojawiają się przydźwięki i konieczność ekranowania efektu można to zrobić wewnątrz plastiku (są nawet do tego specyfiki w spray'u), ewentualnie zakupić metalową obudowę i wnętrze "przełożyć". Taka operacja i tak zapewne wyjdzie taniej niż zakup oryginału.
Behringer DD400 jest podobno kopią Boss'a DD-7
Behringer DD600 ma też być kopią któregoś Boss'a serii DD (którego dokładnie nie wiem)
Behringer DR400 ma też być kopią Boss'a RV-3
Dwie kwestie:
- czy efekty Boss'a się nadają do harmonijki?
- czy kopia efektu jest wystarczająco dobra?
Pozdrawiam
Medium
_________________ Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień.
Ups, chodziło mi o nawiązanie do Twojej wypowiedzi Medium Przez pomyłkę napisał o Młynku.
Nie wiem skąd wziąłeś kwotę 700-800 zł. Na allegro bez problemu znalazłem kilka za mniej niż 600. Swoją drogą, to nie wiem skad wśród wielu harmonijkarzy takie skąpstwo. Jak komuś szkoda kasy to niech sobie kupi PODa używanego za 400 zł. Zabrzmi lepiej niż ten behringer.
A jeszcze co do brzmienia behringerów: one BARDZO obcinają pasmo i generują mnóstwo szumów. Nawet jak są wyłączone.
A to ciekawe. Mój nie generuje żadnych szumów. Ani włączony, ani wyłączony. Nie zauważyłem też, aby cokolwiek obcinał. Wielokrotnie na próbach testowałem na kumplach z kapeli. Grałem jakiś riff z włączonym efektem i z wyłączonym. Nie mówiłem kiedy który. Za każdym razem brzmienie uzyskane z włączonym było lepiej oceniane. Nadal go używam i to z powodzeniem. I o ile do mojej techniki wielu ma zastrzeżenia (słuszne), to do brzmienia nikt nie ma zastrzeżeń. Ale jak powiedziałem: dodaję jedynie niewielkiego pogłosu, nie szukam "kosmicznych" brzmień. Po prostu żaden z moich wzmacniacy nie ma wbudowanego reverbu. Gdyby miał, nie potrzebowałbym kostki.
_________________ "Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
@Towal - Jak można Ci odpowiedzieć? Tylko Ty znasz swój styl gry i powinieneś wiedzieć czego potrzebujesz do brzmienia. Nikt za Ciebie dobrze nie zdecyduje. Przejdź się do sklepu muzycznego i na miejscu wypróbuj oba, który Ci się bardziej podoba kup (niekoniecznie w tym sklepie).
@Boodzik - najpierw odpowiedz na kilka pytań:
- Czy Boss DM-2 jest uznawany (na świecie) za dobry delay do harmonijki?
- Czym się różni Boss DM-2 od DM-3?
- Kiedy te efekty były produkowane / sprzedawane?
- Czy są dostępne w Polsce?
- Czy nawet posiadając taki efekt nie trzebaby zrobić po tylu latach przeglądu i wymiany np. kondensatorów?
- Czy efekt po takiej wymianie/ingerencji jest nadal tym samym efektem?
- Czy kopia efektu jest tym samym efektem?
Teraz dodatkowo: Nie wrzucałbym "do jednego pudełka" wszystkich efektów Behringera. Wiadomo, że są lepsze i gorsze. Ja spytałem o coś konkretnego mając bazę wiedzy. Ty zawsze piszesz o Carbon Copy, jakby innych delay'ów na świecie nie było. Czemu Carbon Copy a nie np. Lone Wolf?
Pozdrawiam
Medium
_________________ Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień.
Medium, nigdy nie używałem efektów, nie wiem jakie brzmienie można uzyskać z poszczególnych modeli. pytam, bo może ktoś miał do czynienia z którymś z nich. u mnie w mieście kostki zaczynają się od 400 zł w górę. niestety nie mam czasu na wyjazd do większego miasta, żeby obadać delay.
@Medium
Co do różnic pomiędzy DM-2, a DM-3 polecam stronkę Boss Area.
http://www.bossarea.com/l...e=boxes/dm2.xml http://www.bossarea.com/l...e=boxes/dm3.xml
Masz tam info, że były produkowane do roku 1988 Więc pewnie pozostaje polowanie na Ebayu. Co do robienia przeglądu: nie wiem. Nie jestem elektronikiem. Jeśli użyjesz takich samych komponentów to oczywiście efekt będzie tym samym efektem. Jeżeli róznych, to pewnie zależy za co dany komponent odpowiada. Jeśli wymienisz w wah-wah gniazdo jack, to różnicy dużej nie będzie, ale jak cewke fasel, to diametralnie zmienia się brzmienie kaczuchy.
Generalnie mówiąc o delayu przy graniu na harmonijce na lampiaku należy pamiętać o jednej ważnej rzeczy: delay brzmi dobrze jeśli idzie do niego sygnał już przesterowany. Dlatego we wzmacniaczach gitarowych (gdzie przester jest generowany przez preamp) delaye i reverby wpina się w pętlę efektów. Przesterowanie sygnału z delaya brzmi średnio.W przypadku grania na harmonijce i lampowym wzmaku przesterowana końcówka mocy będzie dodatkowo przesterować sygnał delaya.
A co do tego, że polecam carbon copy... Po prostu uważam, że jak ktoś szuka analogowego delaya to jest to obecnie jedna z najlepszych opcji. Cena ok. 550-600 zł, czyli dwa razy taniej niż np. T-rex Reptile, i 3x taniej niż taśmowe echo fulltone'a Do tego łatwa dostępność (cały czas można kupić na allegro) i polski dystrybutor, więc każdy sklep muzyczny może to sprowadzić, można sobie na tym pograć i przetestować. Do tego jest on faktycznie solidnie wykonany, ma true bypass (bardzo ważne) i dobre brzmienie.
Fajnie Boodzik, że zaczynamy rozmawiać jednym językiem.
Zacznę od początku (czyli od swoich pytań).
- Boss DM-2 jest efektem przyjaznym harmonijce. Uznawany za dobry delay harmonijkowy, nawet na naszym forum można znaleźć coś takiego: http://forum.harmoszka.co...gowe-vt4434.htm . Chyba nie przez przypadek jest to pierwszy przedstawiony efekt.
- Boss DM-3 jest bardzo podobny do DM-2 ma tylko system redukcji szumów i dodatkowy filtr. Przypuszczać należy zatem, że jest to lepszy efekt od swego poprzednika DM-2.
- DM-3 rzeczywiście był produkowany do maja 1988 roku.
- W związku ze zmianami ustrojowymi i poprzednim ustrojem w Polsce używki się nie uświadczy i słusznie mówisz, że pozostaje jedynie e-bay.
- Wymiana niektórych części elektronicznych to po takim czasie konieczność, zatem nie mamy już oryginalnego efektu, ale efekt po ingerencji.
- Niektórzy (ja akurat nie) twierdzą, że taki efekt to już inny efekt.
- Dla mnie kopia efektu (szczególnie dobrze zrobiona) jest tym samym efektem. Wiem, że jest wielu, którzy sądzą inaczej.
Zatem z braku dostępu do Boss'ów DM-2 i DM-3 ja uznaję, że ich zamiennikiem może być Behringer Vintage Delay VD400. A, że cena jest bardzo atrakcyjna - uważam, że jeśli ktoś z doświadczeniem z delayami potwierdzi, że efekt z harmonijką "współgra" może to być bardzo atrakcyjna pozycja. I o to właśnie pytałem. na Carbon Copy (być może na razie) mnie po prostu nie stać.
Pozdrawiam
Medium
_________________ Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień.
Pewnie ilu użytkowników innego sprzętu, pewnie i tyle odrębnych wypowiedzi.
Ciekaw jestem co na to zawodowcy? - mistrzowie harmonijki.
A skoro tak uważasz Boodzik , przedstaw argumenty, które by mnie przekonały.
Bo widzę, że trochę się oddalamy od pierwotnego tematu. Generalnie ideą moich wcześniejszych postów było: kupić tego behringera to jak kupić silver stara. Niby można, ale i tak zaraz uznasz że trzeba kupić coś lepszego, żeby to dobrze brzmiało.
A czy ktoś kupi sobie carbon copy, T-rexa Replica, Line6 DL4, Nova Delay TC czy nawet taśmowe echo Fultone'a to już jego sprawa
No i dogadaliśmy się Boodzik. Nie mam takiego doświadczenia w Delay'ach by powiedzieć, czy ten, o który pytam jest dobry. Dlatego proszę o pomoc innych, bardziej doświadczonych. Nie chcę delay'owego Silver Stara. Co ryzykujemy:
- ktoś sprawdzi i poda swoją opinię,
- jeśli będzie negatywna - pogodzę się z tym;
- jeśli będzie pozytywna - będzie mi miło, że coś, co wygrzebałem w "odmętach internetu" może być przydatne. Wg mnie cena jak już pisałem - bardzo atrakcyjna.
Pozdrawiam
Medium
PS. Od tematu zbytnio się nie oddalamy. Dyskutujemy głównie o delay'ach Behringhera.
Dodano:
Jeszcze w i-necie znalazłem dwa (ciekawe?) linki:
Niestety z hiszpańskim (czy też portugalskim) kiepsko u mnie nie wiem co człowiek mówi.
http://www.angelfire.com/...nica/begin.html - końcówka od "Chicago Blues practice rig"
A ponieważ chciałbym by ktoś ze znajomych z forum się wypowiedział ponawiam prośbę o opinię.
_________________ Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień.
Niestety z hiszpańskim (czy też portugalskim) kiepsko u mnie nie wiem co człowiek mówi.
Jeżeli mogę w czymś byc pomocny to się polecam, co prawda jestem harmonijkowym amatorem i na sprzętach znam się niewiele. Samo tłumaczenie w tym przypadku z hiszpańskiego to żaden problem.
Tak w skrócie to ten gostek zachwala ten sprzęt i mówi o jego wielu możliwościach.
Piotrelda