Zapamiętaj mnie i lub zarejestruj | Zapomniałem hasła

Artykuły Recenzje Harmonijkowe Bitwy
Szukaj Użytkownicy Grupy
Odpowiedz do tematu
Autor
Wiadomość
*Bart Łęczycki 


Posty: 600
Otrzymał 76 punkt(ów)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-07-01, 07:37    Chromatyk Saxony

Witam!
Na warsztatach w Białymstoku miałem okazję dokładnie przetestować najnowszy produkt firmy Seydel - harmonijkę chromatyczną SAXONY.
Jest to pierwszy seryjnie produkowany instrument chromatyczny ze stalowymi stroikami.
Jeśli ktoś ma pytania na ten temat to postaram się na nie odpowiedzieć.
Byc może wkrótce uda mi się zrobić jej oficjalny test...
Pozdrowienia!

[ Dodano: 2009-09-08, 15:19 ]
=========================================================
TEST HARMONIJKI SEYDEL SAXONY:

WSTĘP
Ostatnio można zaobserwować ożywienie na rynku harmonijkowym. Pojawia się coraz więcej modeli o coraz lepszych właściwościach brzmieniowych w coraz bardziej atrakcyjnych cenach.

Tym razem firma SEYDEL kontynuując linię harmonijek ze stalowymi stroikami (stainless steel) zaprezentowała niedawno zupełnie nowy model 12-kanałowej harmonijki chromatycznej SAXONY. Jest to pierwszy seryjnie produkowany model chromatyka ze stroikami ze stali nierdzewnej (chirurgicznej).

Jak zapowiada producent – jest to wyjątkowy pod wieloma względami instrument z nowatorskimi rozwiązaniami technicznymi.


PIERWSZE WRAŻENIE

Harmonijka zapakowana w eleganckie etui w kolorze srebra od razu potęguje uczucie wyjątkowości i ekskluzywności tego instrumentu.

Otwieramy metalowy zatrzask i naszym oczom ukazują się chromowane matowe jakby oszronione pokrywy kontrastujące z czarnym aksamitnym wnętrzem etui.

Po wyjęciu z pudełka od razu można zauważyć niemały ciężar harmonijki. Dobrze leży w dłoni, jest w całości w kolorze srebrnym z różnymi jego odcieniami.

Wytrawny harmonijkarz od razu może dostrzec nowatorską konstrukcję ustnika oraz przesuwki zwanej potocznie „registrem”.


BUDOWA SAXONY

Nowy model firmy SEYDEL na pierwszy rzut oka nie różni się zbytnio od poprzednich modeli z serii De Luxe. Jednak po krótkiej chwili można dostrzec małe ale istotne zmiany mające na celu poprawienie właściwości brzmieniowych oraz komfortu grania.

Zacznijmy od zewnętrznych elementów konstrukcji.

Pokrywy: mamy do wyboru ich dwie wersje: stainless steel (stalową polerowaną) i matt chrome (chromowaną matową), do testu otrzymałem tę drugą. Obydwie mają głęboko wytłaczane napisy SAXONY Chromatic oraz numery kanałów 1-12, zaś po drugiej stronie jest wytłoczone logo firmy.

Kształt pokryw zbliżony do modelu Chromatic 270 Deluxe. Wykonane są z całkiem grubej „blachy” i są przyjaźnie zaokrąglone dla ust i są miłe w dotyku. Można dostrzec nieco rozszerzony wylot w ich środkowej części, który teoretycznie powinien zwiększyć emisję dźwięku i ocieplić jej brzmienie. Została tu zastosowana mocna stabilna silikonowa podpórka między płytką stroikową i pokrywą, podobna jak w legendarnym modelu Renaissance.

Ustnik jest nieco wyższy niż w modelu Chromonica 270 Deluxe czy Hard Bopper. Jego konstrukcja specjalnie zaprojektowana przez specjalistów z firmy SEYDEL aby zmniejszyć opór tarcia i uniknąć efektu zacinania się przesuwki. Otwory mają nowy kształt nie kwadratowy (jak w starszym modelu De Luxe, ale okrągły o bardzo gładkich krawędziach. Ustnik jest bardzo gładki i spójny na całej długości dlatego nie podrażnia ust przy dłuższym graniu (jak to się dzieje w modelu Larry Adler czy Chromonica 270 Deluxe).

Korpus jest wykonany ze stopu srebrzystego metalu (stop aluminium) o nowej konstrukcji poprawiającej szczelność i głośność instrumentu. To on nadaje harmonijce wyjątkowego ciężaru.

Po prawej stronie znajduje się wypukłe oznaczenie tonacji „C”. Aktualnie (jak podaje producent) opisywany model jest produkowany tylko w tonacji C, ale nie wykluczone że w przyszłości pojawią się inne tonacje oraz inne stroje.

Płytki stroikowe są ze stopu określanego jako „german silver” (m.in. mosiądz oraz nikiel) i są przykręcane do korpusu za pomocą aż 10 śrubek (nie nitów), więc zapewne będzie można z czasem wymieniać same płytki stroikowe. Zdaje się, że wymiana płytek będzie raz na dłuuugi dłuuugi czas, bowiem stroiki są z niezwykle wytrzymałego materiału – stali chirurgicznej znacznie bardziej wytrzymałego materiału niż typowe stroiki mosiężne (brass). Ich akcja jest naprawdę wzorcowa tzn. umożliwia silne zadęcie bez efektu dławienia się stroika oraz delikatne zadęcie z zachowaniem soczystego dźwięku. #6r

Na najwyższą uwagę zasługuje nowy materiał wentyli (winsavers lub valves. Po dokładnym przyjrzeniu się można zauważyć, że te nowe wentyle są mikroporowate tzn. posiadają mikroskopijne otworki (i małe logo firmy :o ) ) oraz druga ich cześć jest gładka, ale zagięta wzdłuż (zapewne aby się nie odkształcała). Ciekawe jak sprawdzi się ten patent podczas grania?



WRAŻENIA Z GRANIA

Zaczynam od środkowego rejestru, jest naprawdę głośna i posiada dużo niskich, ciepłych częstotliwości jak i tych wyższych, bardziej drapieżnych alikwotów. Już przy delikatnym zadęciu można uzyskać ładne okrągłe brzmienie.

Dolny rejestr odzywa się znakomicie, najniższe dźwięki pięknie wybrzmiewają, można grac głośno bez obawy zablokowania się stroika. Tutaj również można delikatnie grac uzyskując pełną paletę dynamicznych dźwięków.

Każdy podkreślam każdy kanał daje się łatwo obniżać a przy tym nie traci wiele ze swej dźwięczności. Naprawdę nieźle!

Górny rejestr jest dynamiczny i o dziwo całkiem ciepły, dlatego nie kłuje w uszy. Wszystkie trzy oktawy grają dźwiękiem bardzo wyrównanym. Dolna oktawa naprawdę miło zaskakuje głośnością i projekcją dźwięku.

Po dłuższym graniu coś mi nie pasowało, jakby czegoś brakowało… I już wiem czego: sklejających się i bzyczących wentyli. Nawet po dłuższym graniu takie zjawisko nie miało miejsca. Po raz pierwszy mam do czynienia z chromatykiem, który nie posiada tego przykrego efektu. A już sądziłem że trzeba się pogodzić z uporczywym efektem opóźnionego dźwięku, „bzyczeniem” przy bardzo cichych dźwiękach i specyficznym „pykaniem” wentyli. Jestem przekonany, że to zasługa nowej rewolucyjnej konstrukcji i nowego porowatego materiału windsaverów.

Zaskoczył mnie też fakt, że nawet po dłuższym graniu przesuwka wcale się nie skleja, nie blokuje i nie zacina. To, że pracuje bardzo cicho i płynnie, wcale nie było dla mnie zaskoczeniem. W poprzednich konstrukcjach Suzuki, Hohnera i samego Seydel’a następnego dnia po dłuższym graniu suwak sklejał się czasem do tego stopnia, że nie dało się go ruszyć. Teraz można komfortowo grac bez obawy o właściwą pracę suwaka. Jestem raczej przyzwyczajony do krótkiego skoku między wciśniętą a normalnym ustawieniem przesuwki, więc w tym przypadku grało mi się znakomicie!


KOŃCOWE UWAGI

Jestem pod wielkim wrażeniem harmonijki SAXONY pod względem brzmieniowym, komfortu grania i nowych, rewolucyjnych dla chromatyków rozwiązań. Co prawda nie jest to całkowicie nowy design, raczej klasyczna, sprawdzona już konstrukcja ale z kilkoma naprawdę niezwykłymi dodatkami (stalowe stroiki, wentyle, suwak). Firma Seydel znowu potwierdziła, że jest najbardziej kreatywną firmą na rynku i nie boi się nowych wyzwań z którymi uznane od dawna firmy nie uporały się do tej chwili.

Trudno mi powiedzieć jak będą się sprawowały stalowe stroiki w chromatyku, ale jeśli tak samo dobrze jak w modelu 1847, to SAXONY jest naprawdę udanym, nowoczesnym i w pełni profesjonalnym instrumentem, który nie zawiedzie, podczas koncertów, nagrań studyjnych czy grania dla przyjemności w domowym zaciszu.

Trudno mi znaleźć jakąś wadę w tym modelu, może ktoś uzna kształt za zbyt klasyczny albo kształt główki suwaka za mało wygodny (wklęsły). To jest już raczej kwestia gustu niż walorów użytkowych.

Profesjonalny instrument musi kosztować. 260 Euro nie wydaje mi się wygórowaną ceną za znakomity komfort grania, świetny dźwięk i (najprawdopodobniej) niezwykle długą żywotność tej harmonijki chromatycznej.



PODSUMOWANIE

+ rewolucyjne innowacje (wentyle, stalowe stroiki, mechanizm suwaka)

+ wspaniałe wyrównane brzmienie

+ komfort grania na każdej płaszczyźnie

+ idealna praca windsaverów

+ łatwo obniżać dźwięki

+ płynna, cicha praca suwaka

+ jakość komponentów

+ precyzja wykonania

+ możliwość wymiany płytek stroikowych (wkrótce)



Merytorycznych minusów nie stwierdziłem.

Zdjęcia oraz pliki mp3 dostępne na mojej stronie:
http://www.harmonijka.mud....php?r=106&l=pl
_________________
www.bleczycki.com
bleczycki@gmail.com
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Oleq 


Wiek: 34
Posty: 30
Otrzymał 6 punkt(ów)
Skąd: Gdynia / Wrocław
Wysłany: 2011-01-30, 10:03    Odp: Chromatyk Saxony

Mmmm.... Cóż za przyjemna lektura w ten niedzielny poranek! Można znów uwierzyć w istnienie ideałów! ;)

Napisz, proszę, Barku (bo już 2. rok mija odkąd pisałeś ten post), czy masz jakieś nowe obserwacje po nieco dłuższym obyciu z tym instrumentem? Czy spotkałeś jakieś problemy czy może dalej upajasz się cudem techniki konstruktorskiej Seydla? ;)

Pytam z ciekawości bardziej niż z potrzeby rozeznania się w produktach przed dokonaniem zakupu, bo, mimo że marzy mi się chromatyk, a tak opisany przez Ciebie marzy mi się nawet podwójnie!, ale nie mam pieniędzy na takie inwestycje, poza tym zdecydowanie mam co robić z diatonikiem, więc nie uprawniam siebie jeszcze do sięgnięcia po drugi instrument.


Pozdrawiam serdecznie Ciebie i rodzinkę :) :):)
_________________
hop siup trallala jumba jumba jumba ja!
**********************************
Ola Latowska
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
*Bart Łęczycki 


Posty: 600
Otrzymał 76 punkt(ów)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-01-30, 13:28    Odp: Chromatyk Saxony

Hej Oleq :)

Moje refleksje po 1,5 roku użytkowania SAXONY są następujące:

- niezmiennie znakomite brzmienie
- absolutnie żadnych problemów z winsaverami (nie sklejają się, nie "pykają"), rewelacja!
- slider w zasadzie nie wymaga czyszczenia, robię to raz na kilka miesięcy a nie raz na tydzień jak w innych modelach
- pojawiło się minimalne rozstrojenie na (7), ale niesłyszalne podczas grania pojedynczym dźwiękiem. Ale już mam komplet nowych płytek do chromatyka więc nie ma problemu!
- się małe wgniecenia na tekturowym pudełku :)

no ale w końcu zagrałem na tym instrumencie kilkadziesiąt jakże ekspresyjnych koncertów ;)

Szkoda, że cena taka wysoka, bo instrument bardzo bliski ideałowi :)
Na drugim miejscu w moim rankingu jest Suzuki SCX 48 (pierwsze miejsce w kategorii jakość/cena), polecam obydwie!

Serdeczne pozdrowienia!
_________________
www.bleczycki.com
bleczycki@gmail.com
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Oleq 


Wiek: 34
Posty: 30
Otrzymał 6 punkt(ów)
Skąd: Gdynia / Wrocław
Wysłany: 2011-01-30, 16:19    Odp: Chromatyk Saxony

:) Dzięki wielkie za odpowiedź!

W takim razie może już za rok zacznę myśleć o tym niemal idealnym ideale! ;) No albo o Suzuki (kurka! cena faktycznie przyjazna!).

Do następnego! ;)
_________________
hop siup trallala jumba jumba jumba ja!
**********************************
Ola Latowska
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#Felix 


Posty: 1596
Otrzymał 123 punkt(ów)
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 2011-01-30, 21:39    Odp: Chromatyk Saxony

Witaj Bartku! :)
Bart Łęczycki napisał/a:
Ustnik jest bardzo gładki i spójny na całej długości dlatego nie podrażnia ust przy dłuższym graniu (jak to się dzieje w modelu Larry Adler czy Chromonica 270 Deluxe).

Mam Super Chromonikę 270 de Lux i uczę się na niej grać ponad 3 miesiące i jeszcze mnie ustnik nie zranił. :harp:
Potwierdzam natomiast Twoje uwagi odnośnie klejenia się przesuwki i pykanie wentyli lecz, jak "wypiorę" przesuwki i płytki z wentylami to problem na jakiś czas ustaje powiedzmy na miesiąc.
Czy więc, też czyścisz gruntownie płytki z wentylami, czy też SAXONY jest tak idealny, że nie potrzebujesz tego robić częściej niż powiedzmy raz na pół roku?

Bart Łęczycki napisał/a:
Ale już mam komplet nowych płytek do chromatyka więc nie ma problemu!


- Czy wymieniałeś już same stroiki - skoro skręcane i łatwe do wymiany to myślę, że nie powinno być z tym kłopotów? Jak z zakupem tych części ?

p.s też mi ta harmonijka wpadła w oko i co jakiś czas wpisy w tym temacie przypominają mi o tym, że kiedyś zakupię taki instrument i będzie to taka inwestycja na lata... :)

Pzdr.
_________________
Keep breathing music ...
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
piracik 


Wiek: 32
Posty: 158
Otrzymał 21 punkt(ów)
Skąd: Otwock
Wysłany: 2011-04-17, 08:34    Odp: Chromatyk Saxony

Mi po jakichś 30-60 minutach grania na Seydel Saxony Chromatic wentyle sklejają się od śliny i tylko mocniejsze zadęcie umożliwia wydobycie dźwięku.
A wczoraj po 15 minutach grania na dworzu pojawił się ten problem (fakt, że temperatura była dużo niższa od temperatury mojego oddechu i para z ust szybko się skraplała).

Czy jedynym wyjściem jest pracowanie nad zmniejszeniem ilości śliny dostającej się do harmonijki?

Przyznam, że ze sliderem nie ma najmniejszych problemów ;)
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#Felix 


Posty: 1596
Otrzymał 123 punkt(ów)
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 2011-04-17, 22:15    Odp: Chromatyk Saxony

Pomimo, iż się deczko rozczarowałeś do tej sytuacji to nie jest to problem bez wyjścia.
W moim chromatyku też pykają wentyle, ale po godzinie ćwiczenia harmoszka gra już normalnie. :harp: Może faktycznie się nagrzewa. Problem nadmiernego ślinienia jest, ale jak będziesz miał sucho w ustach tez będzie źle. Musisz znaleźć równowagę. Myślę, że po dłuższym graniu i nabieraniu umiejętności samo ci się ustabilizuje.
Mój nauczyciel i mistrz chromatyka pan Zygmunt Zgraja mówił mi, że nie nigdy nie odkręcał płytek stroikowych do ew. przemywania wentyli.
Osobiście sądziłem na podstawie opinii Barta
Bart Łęczycki napisał/a:
absolutnie żadnych problemów z winsaverami (nie sklejają się, nie "pykają"), rewelacja!
że tak jest faktycznie.
Tego instrumentu nie miałem i sam nie wiem co sądzić o w.w. opinii.
Skłaniam się do tego, że Bart ma już opanowany ten problem w sposób mistrzowski i dlatego jego opinia o tym modelu jest b. pozytywna. :)
_________________
Keep breathing music ...
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
piracik 


Wiek: 32
Posty: 158
Otrzymał 21 punkt(ów)
Skąd: Otwock
Wysłany: 2011-04-18, 17:13    Odp: Chromatyk Saxony

Dzięki za porady ;) Spróbuję stosować się do Twoich zaleceń, tzn. będę starał się znaleźć równowagę w ilości śliny.
Na razie mam problem z graniem na harmonijce, bo w sobotę zrobiliśmy u kolegi jam session na dworzu w ogrodzie i trochę sobie podrażniłem usta od zimnych harmonijek :/
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
*Bart Łęczycki 


Posty: 600
Otrzymał 76 punkt(ów)
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-03-07, 20:27    Odp: Chromatyk Saxony

Chyba Stevie Wonder polubił SAXONY :)
http://www.youtube.com/wa...feature=related
_________________
www.bleczycki.com
bleczycki@gmail.com
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
  
Odpowiedz do tematu