Wiek: 29 Posty: 57 Otrzymał 1 punkt(ów) Skąd: Tarnów
Wysłany: 2011-02-13, 01:47 Harmonijka, a smak metalu...
Witam, jak już pisałem chcę kupić harmonijkę Harpmaster i teraz zastanawiam się, czy nie będzie "smakować" jak metal, ponieważ nie znoszę smaku metalu i nie dałbym rady wziąć jej do ust. Ma ktoś taki problem?
Wysłany: 2011-02-13, 13:08 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
Smak metalu czuje się tylko jak harmonijka jest prosto z pudełka. No nie bądź taki wybredny.... Sądzę, że to jest niepoważny problem. Rozumiem jakbyś był uczulony ale smak metalu?
_________________ Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Wysłany: 2011-02-13, 13:14 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
Masz to samo co ja... nie możesz się doczekac zobaczyc harmonijki (ewentulalnie innego przedmiotu) i badasz na forum wszystkie jej aspekty. Ja tak miałem z harmonijką, PSP, Kamerką internetową i innymi drogimi rzeczami Musiałem szukac na necie wymiary specialki i mierzyc sobie dłoń
Tak do tematu:
Harmonijka raczej nie powinna smakowac, jak metal, a to dlatego, że wargami grasz, a językiem tylko czasem walisz w korpus, a większośc harmonijek ma plasitkowy / drewniany korpus. Nie podzielam Twojego gustu do metali. Stal jest pyszna <mina psychicznego pożeracza metalu>
Wiek: 29 Posty: 57 Otrzymał 1 punkt(ów) Skąd: Tarnów
Wysłany: 2011-02-13, 13:18 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
Owszem, nie mogę się już doczekać, ale boję się, że gdy dostanę już harmoszkę to nie dam rady na niej grać z tego powodu... Dodam, że jak zaczynałem grać na gitarze, to nie dawałem rady wytrzymać z zapachem metalowych strun...
Wysłany: 2011-02-13, 13:37 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
Raany, to ja widzę poważny problem. Ale sądzę, że on leży w psychice i wiesz, uważam, że dobry psycholog byłby w stanie pomóc. Nie naśmiewam się, mówię poważnie. Słyszałem o wielu ludziach, którzy na przykład bali się wszystkiego związanego z ptakami - uraz z dzieciństwa(jedna dziewczyna jak była mała przestraszyła się bardzo sowy, która wleciała do domu). Mam nadzieję, że się przełamiesz, bo warto
_________________ Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Wiek: 29 Posty: 57 Otrzymał 1 punkt(ów) Skąd: Tarnów
Wysłany: 2011-02-13, 14:07 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
Nie wiem, czy się przełamie, ale wiem, że na pewno spróbuję! Nie dam wygrać jakiemuś głupiemu wstrętowi, nie gdy chodzi o takie cudo jak harmoszka! Dzięki za pomoc!
Wysłany: 2011-02-13, 14:10 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
No pewnie Poza tym coś takiego jak metal Ci krzywdy nie zrobi. W moim odczuciu to nawet nie ma zapachu ani smaku, szybko da się o nim zapomnić bo tak jakby znikał.
_________________ Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Wiek: 26 Posty: 626 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Polska
Wysłany: 2011-02-13, 16:54 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
No jasne. Metal dobry jest. Zwłaszcza Iron Maiden A co do fobii,
to ja sam nie jem mięcha . Nie pytajcie 'dlatego'. Mam do tego
jakieś uprzedzenia . Wyjściem ostatecznym jest Hohner happy color.
Ostatnio zmieniony przez mr.Michalos 2011-02-14, 14:50, w całości zmieniany 2 razy
Wiek: 40 Posty: 26 Otrzymał 3 punkt(ów) Skąd: mazowsze
Wysłany: 2011-02-14, 09:37 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
Też to zauważyłem, na zapachy jestem wrażliwy, ale nie mam z tym problemu. To raczej nie pokrywy a bardziej mosiądzowe przekładki wydzielają taki zapach/smak. Więc i Pure Harp tu nie pomoże Jednak można by spróbować przejść się do sklepu i sprawdzić która mniej będzie Cię drażnić (oglądając i wąchając, chyba że pozwolą poślinić).
Wąchając moją Goldenkę i Big Sixa stwierdziłem, że ta druga mniej trąci metalem. To zapewne zasługa impregnatu do drewna (całkiem przyjemny zapach jak dla mnie), oraz stopu z którego wykonano przekładki. Ten mosiądz w Goldence jest wyraźnie ciemniejszy i smakuje inaczej, można by rzec 'bardziej szczypie'
Chyba trzeba by poszukać harmoszki z przekładkami z innego materiału, np 1847 Silver
http://www.patmissin.com/reviews/1847.html
Polimerowy grzebień, przekładki z niekorodującego metalu (więc przy kontakcie z wilgocią ust czy potem nie powinien wydzielać zapachu i posmaku), być może to rozwiązanie dla Ciebie? Cenowo też nieciekawie, około 300zł. Najlepiej sprawdzić w sklepie na żywo albo zapytać kogoś na Forum kto ma ten model.
Powodzenia!
Wiek: 33 Posty: 300 Otrzymał 9 punkt(ów) Skąd: Gda
Wysłany: 2011-02-14, 10:02 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
Co do zapachu harmonijki to mam jeszcze jeden sposób, ale zapewne mnie zbesztacie za to No cóż... sam bym siebie zbeształ dopóki nie spróbowałem. Mianowicie trzeba zagrać na harmoszce jednocześnie paląc fajkę (fajkę! nie papierosy!) -> uważajmy tylko, żeby nie było to ścierwo z byle kiosku. Kiedyś zostałem na próbie poczęstowany przez kolegę z zespołu, który jest fajczarzem i uraczył mnie tytoniem wyższej klasy + instruktaż obsługi (wbrew pozorom łatwo popełnić dużo błędów paląc fajkę nie wiedząc jak). Mimo, że jestem silnie uczulony na dym papierosowy, to jednak zapach fajki mnie nie drażnił. Ładnie 'wsiąknął' w drewniany korpus nadając mu specyficznego posmaku. Fajna sprawa Aczkolwiek żeby nie było, że później niektórzy eksperymentatorzy będą do mnie z pretensjami wyskakiwać -> robimy tak tylko z dobrym towarem, który pachnie, a nie śmierdzi!
_________________ Podpis - dozwolona ilość znaków: 100
Wiek: 33 Posty: 300 Otrzymał 9 punkt(ów) Skąd: Gda
Wysłany: 2011-02-14, 17:50 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
fleder, widziałem to już dawno - cóż... jestem fanem tych filmów edukacyjnych Aczkolwiek ja w przeciwieństwie do nich w swoim poście pisałem na serio! xD
_________________ Podpis - dozwolona ilość znaków: 100
Wysłany: 2011-02-14, 18:17 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
Przypomniało mi się:
Miałem podobny problem (ale chyba nie aż w takim wymiarze) gdy zaczynałem grać i wystarczyło się przełamać, a po jakimś czasie przestałem zwracać uwagę na smak metalu.
Ale i tak wolę drewno egzotyczne...
Wiek: 40 Posty: 26 Otrzymał 3 punkt(ów) Skąd: mazowsze
Wysłany: 2011-02-14, 20:12 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
Landerw napisał/a:
fleder, widziałem to już dawno - cóż... jestem fanem tych filmów edukacyjnych Aczkolwiek ja w przeciwieństwie do nich w swoim poście pisałem na serio! xD
Nie mogłem się oprzeć wrzuceniu tego Po prostu od razu mi się skojarzyło. Zdaję sobie sprawę, że pisałeś na poważnie, ale to było silniejsze
Nie mniej jednak w mojej wcześniejszej wypowiedzi również pisałem poważnie.
Wiek: 29 Posty: 57 Otrzymał 1 punkt(ów) Skąd: Tarnów
Wysłany: 2011-02-14, 22:39 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
Drewniane harmonijki są fajnie, ale jednak dla mnie to nie to samo! Metalowe są takie hmmm... Piękne! Po prostu dużo lepiej wyglądają (bardziej zawodowo) .
[ Dodano: 2011-02-19, 10:39 ]
Właśnie wróciłem ze sklepu muzycznego z blues harpem w tonacji A w kieszeni. Ogrzałem ją porządnie w rękach, odczekałem chwilę dla pewności i znowu ją ogrzałem, a następnie przyłożyłem do ust i... ZERO POSMAKU METALU!!!! Ciężko wyrazić słowami to jak bardzo się cieszę z tego powodu!
Wysłany: 2011-02-20, 22:35 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
Wracajac do tematu smaku metalu, to cos jest na rzeczy.
Tyle, ze metal metalowi nie rowny.
Stal nie powinna Ci zaszkodzic, gdyz nie alegizuje. Sprawa moze sie komplikowac jesli zamiast stali bedziesz mial kontakt z aluminium. Wspominales o strunach gitarowych. One najczesciej maja owijke z ALU.
Sprawdz co to za metal i juz bedziesz wiedzial.
Aluminium jest be. Srebro, stal, tytan to wszystko moze byc. Zasada jest taka, im wiecej glinu (stara polska nazwa aluminium) tym gorzej dla alergikow. Stopy aluminium tez bywaja nieobojetne.
Wiek: 52 Posty: 1693 Otrzymał 209 punkt(ów) Skąd: Ełk
Wysłany: 2011-02-21, 09:25 Odp: Harmonijka, a smak metalu...
Radiomaniak, jakoś nie mogę się pogodzić z tym, co napisałeś. W życiu nie słyszałem o uczuleniu na aluminium. Słyszałem o reakcjach alergicznych na nikiel (tego pierwiastka na większości pokryw harmonijek długo szukać nie trzeba) i myślę, że to nikiel będzie wywoływał alergie i ewentualny dyskomfort.
Polska nazwa to glin - zagraniczna aluminium (zresztą tak samo po łacinie). Glin występuje w wielu lekarstwach i gdyby było jak piszesz nie byłyby one dopuszczone do obrotu.