Zapamiętaj mnie i lub zarejestruj | Zapomniałem hasła

Artykuły Recenzje Harmonijkowe Bitwy
Szukaj Użytkownicy Grupy
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor
Wiadomość
#minigunmen 


Wiek: 36
Posty: 2769
Otrzymał 127 punkt(ów)
Skąd: Kat, Ośw, Krak
Wysłany: 2010-10-07, 16:19    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Harry, święta racja, obowiązku używania mózgu nikomu nie narzucisz, więc Rotaflor obudź się wreszcie i nie zakładaj, że jak pozwolisz ludziom ćpać do woli to będą mądrzejsi niż jak jest to zakazane.

Wiesz czemu twierdzą, że to kłamstwo? Bo im dobrze. Na ulicach są zgraje rozbujanych i odmóżdżonych ćwoków, którzy najarali się bo im wolno. Każdy uśmiecha się jak debil i grajkom na ulicy wciska kupę forsy nie bacząc na to, że pozbywają się około 100 euro w jednym momencie, bo rozum im gdzieś czmychnął. Opowiadał mi dość gitarzysta który pojechał tam grać na ulicy. Może nie rozwalają ale Ty ćpasz to nie widzisz tego, że ludzie, którzy jadą regularnie na jakimś odurzaczu wyglądają, zachowują się i są żałośni i uwłaczają godności człowieka, bo cofają się do epoki kamienia łupanego. Pewna grupa alkoholików, jak powiedział Harry się uchowała/uchowa ale szczerze.. takie bzdury jak Ty gadasz plecie zaledwie co 10ty alkoholik, w dodatku na bani, ewentualnie jeden wioskowy, wyjątkowy opijus. Nie jesteś pierwszym amatorem zielska, którego tak nędzne intelektualnie wywody czytam a co dziwne - do tej pory takich filozofów ziołowych spotkałem więcej niż alkoholików, którzy tak chrzanią.

Nie wiem ale chyba miałeś wyraźnie porypane dzieciństwo, choć wydaje mi się momentami że dalej je masz albo jesteś i na półmetku. To co piszesz o wypłacie, dziecku i tym że składają się na dopalacze prosi się o komisję do rozwikłania tego co mogłeś mieć na myśli.

Jesteś i Ty i to co mówisz absolutnym, idealnym dowodem na to, że jaranie zielska w tej ilości, w której jarasz odmóżdża. Bardzo odmóżdża.

Wszelkie wypowiedzi należy traktować z dozą dystansu, gdyż tylko zakładam i przypuszczam, że tak jest a nie twierdzę.

Radzę Ci dobrze: skończ jarać.
_________________
Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
kuba 


Wiek: 47
Posty: 555
Otrzymał 62 punkt(ów)
Skąd: kielce
Wysłany: 2010-10-07, 17:04    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Mini ja bym Ci dał punkt... albo i ze dwa.
pzdr.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
aansaa 


Wiek: 32
Posty: 800
Otrzymał 31 punkt(ów)
Wysłany: 2010-10-07, 17:05    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Przez takich ludzie tworzą sobie nieciekawe stereotypy i jak wtedy ma zamieszkać u nas legalizacja...?
Ech...
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#minigunmen 


Wiek: 36
Posty: 2769
Otrzymał 127 punkt(ów)
Skąd: Kat, Ośw, Krak
Wysłany: 2010-10-07, 17:12    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Dokładnie aansaa, nie byłoby stereotypu ćpuna bez takich napaleńców, wtedy mógłbym uwierzyć na słowo, że ludzie są w stanie decydować z rozsądkiem czy brać czy nie.
_________________
Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Mikael 

Wiek: 29
Posty: 179
Otrzymał 4 punkt(ów)
Skąd: Sanok
Wysłany: 2010-10-07, 17:14    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

[quote="Rotaflor"]
Gdzie ty niby widziałeś że w Holandi ludzie, są leczeni za innych pieniądze w NFZ bo palą maryhe? bo z tego co słyszałem (od kilku osób które były w holandi) to właśnie, legalizacja nie poszła na złe, kasa która została zarobiona na marysię została wydana na szpitale w holandi >,< (podobno). To nie prawda że wandalizm jest w okolicach coffe shopów, bo mój kuzyn mówił ze przechadzał się setki razy po Amsterdamie i ani razu nie widział naćpanych ziomków którzy coś rozwalają.
Mity O tym że po legalizacji w Holandi było gorzej to bzdury, i ludzie którzy tam żyją mówią że to kłamstwo na maxa[/quote]
To ciekawe, bo siostra mojego kumpla, która mieszka na stałe w Holandii tylko czasami przyjeżdża do Polski mówi, że jest dokładnie przeciwnie.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#minigunmen 


Wiek: 36
Posty: 2769
Otrzymał 127 punkt(ów)
Skąd: Kat, Ośw, Krak
Wysłany: 2010-10-07, 17:20    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Mikael, on nie widział takich co coś rozwalają. Bo taka ziołowa małpka jest w stanie fizycznie coś zrobić? Otóż to :)
_________________
Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Rotaflor

Posty: 76
Otrzymał 2 punkt(ów)
Wysłany: 2010-10-07, 18:52    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Po 1 ja jaram zioło w ilości która nie wyżera mi mózgu dość czesto jaram, ale nie czuje abym miał siekę w bani.
MIni ja nie miałem porytego dzieciństwa ale, znałem faceta który sprzedawał dopalacze i mowił że najczesciej przychodziło do niego dzieci które się składały na dopalacza, najczescie jak mowił to te dzieci nie wyglądały na bogate.

To że ja pale to nie znaczy że mam klapki na oczach i nie widze, wiem że są odłamy ludzi i nawet po mariuanie potrafią zacząć odwalać. Ale THC spowalnia przepływ informacji w nerwach i np: pójście na dyskoteke po maryscie raczej nie jest super pomysłem bo po prostu strasznie zmula. Konopia to właśnie narkotyk który odłuża ale też strasznie zmula, więc tak na oko z 10 osób które zapala 2 mogą mieć odpał i chodzić coś odwalać a 1 może zaczać po nich zachowywać się agresywnie.

Dopalacze działają inaczej, Marysia jest odczuwalna nie tylko w głowie (inna percepcja) ale i na całym ciele czujemy te "znieczulenie". Zaś dopalacze sa odczuwalne tylko w głowie czujemy jak to nam "pierze mózg"

To że jakieś błazny ćpają i zaczynają się wygłupiać to nie moja sprawa. Prawda napalam się na tą legalizacje i wszystko, ale to moja cecha charakteru, co nie znaczy że jak by to było jarał bym więcej, tym bardziej palił bym mniej, bo jak mam kase ichce se zajarać to se ide zajarac.

A teraz w tym czasie jak mam kase, i chce zajarać to musze szukać dilera... nie zawsze ale średnio musze kogoś szukać bo mam problemy od stałych skołować.

Zresztą to że ludzie nie myślą i mają zamiar brać narkotyki to ich sprawa, przecież jeżeli się chcą z mostu rzucić to ich nie przywiążemy do łóżka, oni mają własny rozum i gdy zaczeli by wariować po maryście to policja by ich zwineła.
Zresztą nie sam fakt legalizacji mnie intryguje,a fakt że po marysi są kary więżienia ...
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#minigunmen 


Wiek: 36
Posty: 2769
Otrzymał 127 punkt(ów)
Skąd: Kat, Ośw, Krak
Wysłany: 2010-10-07, 19:05    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Ten facet jest debilem, że im to sprzedał i że podjął pracę w takim miejscu, obojętne mi jak bardzo cięzko o pracę. Mój ojciec nie miał świetnego dzieciństwa ale zawsze się jakąś zabawę z kumplami wymyśliło i bawili się dobrze, wcale mi się żal nie robi że gówniarze biedni idą po dopalacze. Kiedyś się kupowało gume do żucia albo lizaki i było spoko, teraz dzieci ćpają...

Wiesz, jak ludzie piją alkohol to wcale nie więcej niż 2 na 10 osób mają odpał a 1 jest agresywna.

Może nie czujesz że masz siekę ale mam kumpla, który jest codziennie pijany i mówi bardziej składnie i do rzeczy.
_________________
Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Rotaflor

Posty: 76
Otrzymał 2 punkt(ów)
Wysłany: 2010-10-07, 19:22    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

:P Ja po prostu mam taki styl, jak bym miał dziury na bani to bym to czuł bo pamiętam że w łatlo przez tydzień paliłem jakieś dopalacze harakiri/tajfun/kamikaze/konkret itp . i wtedy czułem że miałem dziury na bani, takie odczucie jak nic nie robiłem patrzałem na ściane to nic nie myślałem pusto. Teraz już tak nie jest i raczej nie będzie.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Mikael 

Wiek: 29
Posty: 179
Otrzymał 4 punkt(ów)
Skąd: Sanok
Wysłany: 2010-10-07, 19:30    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

[quote="Rotaflor"]ale nie czuje abym miał siekę w bani. [/quote]
Alkoholik najczęściej też myśli, że nie wpadł w nałóg, nic mu nie jest i w każdej chwili może przerwać.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Rotaflor

Posty: 76
Otrzymał 2 punkt(ów)
Wysłany: 2010-10-07, 19:44    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

hmmm Ja teraz nie pale od tygodnia i nie chce mi się palić? jak już mówiłem sieke w bani można odróżnić od normalności. ALe nie rozumiem co ma moja skromna osoba do legalizacji
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Mikael 

Wiek: 29
Posty: 179
Otrzymał 4 punkt(ów)
Skąd: Sanok
Wysłany: 2010-10-07, 20:48    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Tylko, że 2 dni temu napisałeś, że "jesteś po towarku". Jeśli wydaje ci się, że minął już tydzień to chyba masz czarne dziury w głowie.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#minigunmen 


Wiek: 36
Posty: 2769
Otrzymał 127 punkt(ów)
Skąd: Kat, Ośw, Krak
Wysłany: 2010-10-07, 20:54    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

No właśnie... :D ot całe sedno sprawy. Ty po prostu chciałbyś mieć tanią gandzię na wysiągnięcie ręki a wcale nie walczysz o jakieś wyższe ideały. Tyle... po tym jak Ci teraz Mikael udowodnił w jakim dołku jesteś dyskusja z Tobą jest bez sensu a Ty powinieneś udać się na odwyk. I niech mi ktoś powie, że alkohol jest gorszy...
_________________
Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Rotaflor

Posty: 76
Otrzymał 2 punkt(ów)
Wysłany: 2010-10-07, 20:54    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

no bo byłem po towarku, ale 3 dni temu juz nie jarałem przez tydzien, i teraz też mam zamiar nie jarać narazie. Nie mam z tym problemu, moge w każdej chwili przestać jarać, a jaram bo lubie nie przez uzależnienie, panuje w 100% nad tym, ale np: od papierosów wiem że jestem uzależniony i potrafie papierosów nie palic, ale mnie cisnienie wtedy cisnie.


Jest gorszy alkochol przynajmniej tak dowodzą badania i moim skromnym zdanie też. CO mi da odwyk? Odwyk jest tylko pogłębieniem nałogu, pójde tam i mi powiedzą że jestem uzależniony od trawki ... będą próbowali mi to wcisnąć, a to nie prawda ludzie mi mówi że jestem uzalezniony bo jarałęm czasami codziennie... Wyśmiewałem ich bo potrafie to kontrolowac, zaczełem jarać trawe z własnej woli i byłem 100% pewny ze tego chce i znałem negatywne strony mojego wyboru, dla tego moge nad tym panować. Chce mieć tania trawe tak, ale sama legalizacja jest symbolem uciśnienia umysłów przez społeczeństwo, ograniczenia ludzkiej wolności przez władze, i mimo że mówie tu o trawie walcze też ote idee, Marihuana poprawia percepcje świata, ludzie którzy palą mają inną percepcje, ludzie którzy nie pała marihuany mogą mieć taka percepcje ale jest ich znacznie mniej.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#minigunmen 


Wiek: 36
Posty: 2769
Otrzymał 127 punkt(ów)
Skąd: Kat, Ośw, Krak
Wysłany: 2010-10-07, 21:09    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Dopiero co pisałeś, że zioło zamula. Sprzeczne rzeczy piszesz. No i mieszasz...
Tak, porażona pamięć krótkotrwała to rzeczywiście lepsza percepcja :] Jak mi się zjarany gość przedstawia 5 razy w ciągu 20 minut. Bzdury piszesz o trawie i bzdury piszesz o alkoholu. (przez samo H)
_________________
Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Rotaflor

Posty: 76
Otrzymał 2 punkt(ów)
Wysłany: 2010-10-07, 21:18    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Minigunmen nie rozumiemy się chodzi mi że jarasz zioło o 10 to trzyma cie do 13-14 a potem masz zmułem (zmęczenie takie) i gdy się wyspisz to mija normalnie. a btw co takiego teraz sprzecznego napisałeś? I kto się 5 razy przedstawia w ciągu 20 min? osoby spalone na 1 raz mają energie ,smiech to prawda ale zmułe po tym mają masakryczna. Zreszta jak mówiłem wcześniej lepiej żeby ktoś palil trawe niż wpiepszał te cholerne tabletki na kaszel, bo to mózg utrawala (chyba).
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#minigunmen 


Wiek: 36
Posty: 2769
Otrzymał 127 punkt(ów)
Skąd: Kat, Ośw, Krak
Wysłany: 2010-10-07, 21:26    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

A po alkoholu jest coś innego albo coś gorszego? Przestań.... Po kilku drinkach i wytrzeźwieniu można nawet z zajęcia innymi sprawami zapomnieć że się cokolwiek piło tego dnia.

A tak poza tym to generalnie nikt się tak w chory i głupi sposób nie podnieca piciem alkoholu jak Ty tym że palisz zioło. To jest niepokojące! Zachowujesz się (wybacz porównanie) jak panienka która dopiero co poznała co to jest seks i chwali się koleżankom, że nie jest dziewicą.

Sprzeczne było to, że raz pisałeś że zioło poprawia percepcję a potem że robi zmułę. 5 razy w ciągu 20 minut przedstawia się gość, który jara co kilka dni. Problemy z tzw pamięcią krótkotrwałą.

Ja bym to znowu podsumował, żeby było to dla Ciebie jasne. Jakby nie ludzie tacy jak Ty, którzy w tylu wypowiedziach poważnie niepokoją mnie o ich stan zdrowia psychicznego to nie miałbym zupełnie nic przeciwko legalizacji.
_________________
Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Rotaflor

Posty: 76
Otrzymał 2 punkt(ów)
Wysłany: 2010-10-07, 21:50    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

No widzisz, tylko że tacy ludzie jak ty, właśnie nic nie wiedzą... Myślisz że jestem złym przykładem brania marihuany, tylko że ty mnie nie znasz a to jest internet. Lubie zioło i lubie je palić to że ciesze się że je pale może wynikać z tego że gdy by mnie złapano poszedł bym do wieźienia lub miał bym prace społeczne?? Minigunem paliłeś zioło? na poczatku poprawia ci percepcje, po kilku godzinach puszcza cie i jesteś strasznie zmeczony tkz "zmulony". Nie wiem czy z tym przedstawianiem to o mnie mowa nie rozumiem za bardzo, ale jeżeli tak to się mylisz. Gdy by nie tacy ludzie jak ja to jak by cię ktoś bił wszyscy odwracali by wzrok i u dawali że nic się nie dzieje. Dla mnie legalizacja sama w sobie jest symbolem wolności, sory ale wole sobie zajarać, niż się spić i nad muszlą wisieć kilka godzin ... zresztą właśnie wymioty są jak najlepszym przykładem że alkochol szkodzi. Wymiotując wymiotujemy też wszystkimi płynami które trawią pokarm, one przechodzą przez nasze gardło więc raczej je niszczą.


ps. Myślałem że bluesmen powinien być wrażliwy na wizje społeczeństwa i być przeciwny spętaniu umysłow przez społeczeństwo i rząd :P ?
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
sebach 

Wiek: 34
Posty: 154
Otrzymał 4 punkt(ów)
Skąd: Krakow
Wysłany: 2010-10-08, 00:49    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Generalnie jeśli ktoś nie chce to nie będzie palić, a obecnie jest tak dostępne, że jak ktoś chce to na 2000% znajdzie bez trudu możliwość żeby sobie zapalić, wiec legalizacja jak to ktoś określił "tłumy ćpunów na ulicach' to jakiś nonsens. Po prostu idąc przez miasto które żyje nocą (jak np. Kraków) widziałoby się wieczorem nie tylko zataczających się klnących i zachowujących się jak bezmózgi napranych ludzi ale też zjaranych cichych obywateli. Jeśli ktoś uważa, że po trawsku można mieć jakiś napad agresji to chyba nigdy nie miał jointa w ustach - to jest niemozliwe. Jesli ktos wciąga do tego fete, żre jakieś sterydy żeby być koksem i ogolnie ma już przeorany mózg i non stop jest agresywny to być może, ale nie gadamy o marginesie spolecznym tylko o przeciętnym człowieku który sobie zapali. Wiec, kochani, prawdopodobienstwo że najarana osoba zrobi krzywde drugiej osobie jest bliskie zeru, natomiast prawdopodobienstwo że nachlana osoba zrobi krzywde drugiej osobie jest dużo wyższe.

Oczywiscie powinno być +18, to jest jasne i wiadome, albo nawet podnieść na wszelki wypadek +21(bo czemu nie) ale to niewiele zmienia. Teraz również jest grupa ćpunów (jarających) klarowna, wiec nie masz racji [b]Harry[/b] ze byłby 'boom' na ćpanie(znam zajebiscie duzo ludzi ale nie znam nikogo kto by mówił ze 'gdyby było legalne to bym palił, ale tak to nie pale'), bo ludzie których to interesuje robia to tak czy siak. Chodzi o to zeby sie z tym nie kryć jak niewiadomo co, zeby nikt mnie nie ścigał wiezieniem i przede wszystkim zebym sie nie truł do tego proszkiem do prania, tylko zebym miał czysta trawe, żeby panstwo na tym zarabiało hajs i sobie łatało dziurę budżetową (nie wiem czy jesteście swiadomi, że do kraju w którym jest legalne przyjeżdza sporo wiecej turystów, automatycznie na wszystkim sie zarabia wiecej, nie mowiac o dochodzie z samego 'narkotyku')

mnie również chodzi o idee, rotaflor akurat w tym jednym aspekcie dobrze pisze, chodzi o wolność, wolność wyboru, bo jak narazie jestem obywatelem tego kraju i nie rozumiem czemu ja mam iść do pierdla za to ze sobie czasem zapale, a ktos kto mnie truje fajkami na przystanku w knajpie czy przejsciu dla pieszych robi to legalnie i nic z tego powodu nie ma i nie dzieje mu się żadna krzywda. Tak samo facet który chce się nawalić wódą może to legalnie zrobić. W czym niby trawa jest gorsza od wódki ? skoro nie uzaleznia tak jak wódka i nie jest szkodliwa jak wódka i potwierdzają to wszyscy naukowcy.

Dodam na koniec przydługiego wywodu, że nie wiem jak wam tam rodzice natłukli do głowy ale droga do zostania ćpunem jest troche dłuższa niż to można obejrzeć w tym debilnym filmie requiem dla snu. To nie jest raz sobie zapalisz i musisz do konca zycia. Heroina(czyli najgorszy narkotyk, w porównaniu do niej trawa to żelki haribo) uzaleznia mnw. tak jak fajki i mnw tak samo trudno jest ją zostawić jak szlugi(nie mowie tu o tym że nałogowy heroiniarz wygląda jak cień człowieka, chodzi o sam fakt trudności wyjscia z nałogu)

Nawet gorsze rzeczy jak sie ćpa to nie jest sie od razu uzaleznionym. Droga do bycia ćpunem jest dość długa, tak samo jak droga do bycia alkoholikiem jest bardzo długa, to sie niczym nie różni. Można pojechać na wakacje na miesiac i dzien w dzień pić tam wódke - a potem wrócić do domu i normalnie żyć. Nie raz tak robilem i wiem to na swoim przykładzie, dlatego to pisze.

Jestem daleki od idealizowania narkotyków, ale jestem też daleki od demonizowania ich. Uważam, że kazdy dorosły człowiek powinien mieć wolnosc wyboru. Jak powiedzialem szlugi trują bardziej i uzalezniaja bardziej, wódka tak samo, wiec niby dlaczego to trawa jest nielegalna?
I nie sądze żeby ktoś z was, niepalących kiedykolwiek płacił z własnych pieniedzy na leczenie ćpuna, bo zeby potrzebować hospitalizacji i leczenia od jarania trawy, to trzeba by chyba przejarać z milion złotych, wiec po prostu panstwo hospitalizacją takiego 'ziomka' oddałoby mu ułamek pieniedzy które zainwestował w np. łatanie dziury budżetowej.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
kuba 


Wiek: 47
Posty: 555
Otrzymał 62 punkt(ów)
Skąd: kielce
Wysłany: 2010-10-08, 08:27    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

miałem się nie wtrącać, ale nie dałem rady....

Rotaflor - popełniłeś w tym wątku tyle błędów, że hej. Nie chodzi mi o błędy językowe ale o logiczne. Zarówno w kwestii meritum jak i wypowiedzi na swój temat w ogóle. Podejrzewam, że jesteś bardzo młody albo bardzo zjarany albo bardzo głupi (nie obraź się). Nie można wkluczyć, że "dolega" Ci jakaś kombinacja tych czynników. Na Twoim miejscu natychmiast usunąłbym z domu wszelkie, lufy, bibuły, torebki, etc. oraz zapakowałbym sobie do plecaka szczoteczkę do zębów, koszulkę na zmianę, skarpetki...
Przemyśl jeszcze fizyczną likwidację swojego telefonu i komputera.

Jeśli zaś idzie o przywołany film, to on nie jest o ćpaniu. On jest o tym, jak łatwo można sobie spieprzyć życie chcąc się jedynie zabawić. I to spieprzyć w sposób nieodwracalny.

"Wrażliwość na wizję społeczeństwa" i "sprzeciwianie się spętaniu umysłów przez społeczeństwo i rząd" to zupełnie co innego niż to co piszesz, cokolwiek miałoby to oznaczać.

pzdr.

ps. Dodam jeszcze, że nie zamierzam odpowiadać na pytania o to czy paliłem czy nie...
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Rotaflor

Posty: 76
Otrzymał 2 punkt(ów)
Wysłany: 2010-10-08, 12:22    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Kuba To jest właśnie to co pisze, bo jeżeli ty pijesz alkochol to jestes normalny ale jeżeli ja powiem że wole palić marihuane jak pić alkochol to będę nazywany przez społeczeństwo ćpunem .... Jedna osoba ma takie same poglądy jak inna po czym znajdują trzecią osobe z takimi poglądami, czwarta osoba już sama zmienia swoje poglądy na takie same jak pozostałe 3 taki się tworzy społeczeństwo. Jeden pogląd umysł zamknięty na nowe doświadczenia. Jestem młody mam 17 lat, Głupi też jestem. Ale widze coś czego inni nie widzą, potrafie dostrzec dziury w których jest najciemniej.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
kuba 


Wiek: 47
Posty: 555
Otrzymał 62 punkt(ów)
Skąd: kielce
Wysłany: 2010-10-08, 12:58    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

[quote="Rotaflor"]Jestem młody mam 17 lat, Głupi też jestem.[/quote]
no chyba tak, i to bardzo... jak myślisz, że nikt przed tobą nie "badał" tego tematu to powiedziałbym nawet, że jesteś debilem. Może jeszcze myślisz, że ten Twój wróg i ciemiężyciel - "rząd i społeczeństwo", posłucha argumentów nieletniego mędrka po czym stwierdzi "jasne, dajmy mu to czego chce. Legalnie. Przecież robi wrażenie takiego odpowiedzialnego i doświadczonego faceta..."

Daleko mi do normalności (przynajmniej do tej, o której piszesz), doświadczeniem, które w życiu zdobyłem mógłbym obdzielić pięćdziesięciu takich jak Ty, a mimo to nadal miałbym o czym opowiadać.

Powiem Ci jeszcze, że przez takich napaleńców jak Ty, legalizacja nie będzie możliwa jeszcze przez długi czas.

[quote="Rotaflor"]Ale widze coś czego inni nie widzą, potrafie dostrzec dziury w których jest najciemniej.[/quote]
to w takim razie do plecaczka zapakuj jeszcze latarkę.

pzdr.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
sebach 

Wiek: 34
Posty: 154
Otrzymał 4 punkt(ów)
Skąd: Krakow
Wysłany: 2010-10-08, 13:15    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

jak ogladałem ten film to czułem dokładnie to samo co w gimnazjum kiedy robili nam apele na sali gimnastycznej ludki z monaru jakie to dragi to wcielone nieodwracalne zło. Ten film skoro jest temat to stek nieprzeciętnych bzdur dla dzieci w wieku 13-15 - przestroga przed ćpaniem, zawiera bezsensownie 'drastyczne' sceny które mają wpłynąc na psychike dziecka ze 'to ci sie stanie jak bedziesz cpać' Sory ale ten film jest durny, jesli miałbym wytypować jakiś film który ukazuje narkotyki w takim swietle jakimi są na prawdę to wybrał bym Trainspotting. Film jest bardziej filozoficzny niz moze sie wydawać.

Nikt cie tu pytać nie będzie, twoja sprawa czy paliłeś czy nie i nie musisz sie tym z nikim dzielić, tylko prawda taka, że jak nie paliłeś to gówno wiesz. I tyle.

I serdecznie polecam nie zniżać się do poziomu 17 latka, bo zdaje sie jesteś troche starszy i to nie o nim zle swiadczy że pisze głupoty w dużej mierze tylko o tobie, że odpowiadasz jakimiś debilnymi tekstami 'zapakuj jeszcze latareczke do plecaczka' heh :|
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Rotaflor

Posty: 76
Otrzymał 2 punkt(ów)
Wysłany: 2010-10-08, 16:05    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Tak jak napisał kolega wyżej, kuba twoja doświadczenie polega na tym że wchodzisz i nie piszesz istotnych rzeczy, ja nie wnikam czy ktoś badał ten temat, wisi mi to ... Ja wiem że nikt nie będzie słuchał chłoapaka który ma 17 lat, i właśnie to jest błąd, pewnie twoja mądrość i błyskotliwość nie wie, ale za 20-30 lat to właśnie ludzie w moim wieku będą ten kraj budować i utrzymywać, twierdzisz 'przez takich napalenców jak ty nie będzie legalizacj" daj tutaj przykład cytat, Wchodzisz i najeźdzasz na mnie i udajesz pseudointeligentną osobe, troche samokrytyki człowieku ... jeżeli ktoś rozmawia to pod chodzisz do nich i mówisz "ty jesteś głupi! nie zgadzam się z tobą!!!!" Jeżeli tak to kultura i maniery twoje są na niskim poziomie.

Drwisz sobie, bo nigdy nie próbowałeś narkotyków miękkich i tak naprawde nie wiesz o co chodzi. Wydaje ci się że "twoje doświadczenie" jest na tyle wysokie aby wypowiadać się w tym temacie. Niestety rozczaruje cię, twoje doświadczenie nie jest takie aby wypowiadać się w tym temacie... Bo prawda jest taka że nie masz pojęcia nawet o co my walczymy.

[ Dodano: 2010-10-08, 17:05 ]
Tak jak napisał kolega wyżej, kuba twoja doświadczenie polega na tym że wchodzisz i nie piszesz istotnych rzeczy, ja nie wnikam czy ktoś badał ten temat, wisi mi to ... Ja wiem że nikt nie będzie słuchał chłoapaka który ma 17 lat, i właśnie to jest błąd, pewnie twoja mądrość i błyskotliwość nie wie, ale za 20-30 lat to właśnie ludzie w moim wieku będą ten kraj budować i utrzymywać, twierdzisz 'przez takich napalenców jak ty nie będzie legalizacj" daj tutaj przykład cytat, Wchodzisz i najeźdzasz na mnie i udajesz pseudointeligentną osobe, troche samokrytyki człowieku ... jeżeli ktoś rozmawia to pod chodzisz do nich i mówisz "ty jesteś głupi! nie zgadzam się z tobą!!!!" Jeżeli tak to kultura i maniery twoje są na niskim poziomie.

Drwisz sobie, bo nigdy nie próbowałeś narkotyków miękkich i tak naprawde nie wiesz o co chodzi. Wydaje ci się że "twoje doświadczenie" jest na tyle wysokie aby wypowiadać się w tym temacie. Niestety rozczaruje cię, twoje doświadczenie nie jest takie aby wypowiadać się w tym temacie... Bo prawda jest taka że nie masz pojęcia nawet o co my walczymy.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Landerw 


Wiek: 33
Posty: 300
Otrzymał 9 punkt(ów)
Skąd: Gda
Wysłany: 2010-10-08, 17:59    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Przestałem czytać temat po 1 stronie, bo rozmowa zaczęła się robić głupio-patologiczna, ale teraz z ciekawości co tak was w to wkręciło - nadrobiłem zaległości i czuję się w obywatelskim obowiązku wam o tym powiedzieć. Czemu? Z kilku powodów:

1. Po pierwsze apeluję o zakończenie rozmowy, w której nastolatek chwalący się 'niesamowitą' wiedzą z zakresu socjologii/politologii/chemii narkotyków/psychologii/historii najnowszej/.../ stara się przekonać innych jaka to trawka jest fajna/zdrowa itd itd. Twoje argumenty są żałosne, a pisząc takie rzeczy poprostu się błaźnisz - tym bardziej nikt cię nie wysłucha.

2. Rozumiem, że grzeczne dzieci nigdy nie mieszają alkoholu z paleniem? Ahaaaa jaaaasneeee

3. [quote="sebach"]a ktos kto mnie truje fajkami na przystanku w knajpie czy przejsciu dla pieszych robi to legalnie i nic z tego powodu nie ma i nie dzieje mu się żadna krzywda[/quote]Niech żyje Polska! Wreszcie wchodzi ustawa zabraniająca palić w knajpach! A na przystankach już od dawna palić nie można, więc możesz takiego delikwenta odpowiednio 'pouczyć'. A tak swoją drogą - strasznie żałosny argument [coś w stylu "Maaamooo a mama Łukasza mu pozwala, a ty mi nie!! <płacz>"] - skoro tak wam to przeszkadza to walczcie o to, żeby było to zabronione! Może trzeba się posuwać w drugą stropnę hmm? W stronę delegalizacji (przynajmniej w miejscach publicznych)?

4. [quote="sebach"]tylko prawda taka, że jak nie paliłeś to gówno wiesz[/quote]Hmm tu pojawia się paradoks - osoba nigdy niepaląca, ma zdanie bardziej obiektywne (widzi, słucha, analizuje, ale nie doświadczył), ale nie wie jak to jest zapalić. Natomiast paląca zna plusy i minusy, ale nie wie jak by wyglądało, życie gdyby się wogle tego nie brało.[quote="minigunmen"]Zachowujesz się (wybacz porównanie) jak panienka która dopiero co poznała co to jest seks i chwali się koleżankom, że nie jest dziewicą.[/quote]Hmm wezmę pod lupę znów ową panią, bo przykład może być bardziej widoczny. Załóżmy, że owa panienka poznała smak rozkoszy i teraz mówi koleżankom, ale to jest fajne. Załóżmy, że koleżanki są dziewicami i twierdzą, że wolą z tym poczekać do ślubu. W takim razie po ślubie, kto ma prawo powiedzieć jaka droga życia jest lepsza? Nikt, bo nikt nie jest w stanie jednocześnie dziewicą być i nie! Nie można jednocześnie przeżyć czegoś i tego nie przeżyć, choćby dlatego, że to zmienia. Koleżaka idąc do łóżka z kolegą nie wie jak by wyglądało jej zycie, gdyby tego nie zrobiła, a te które poczekały nie wiedzą, jakby było gdyby też postąpiły inaczej. Kumasz analogię?

5. I chyba już ostatnie:[quote="Rotaflor"]pewnie twoja mądrość i błyskotliwość nie wie, ale za 20-30 lat to właśnie ludzie w moim wieku będą ten kraj budować i utrzymywać[/quote]W takim razie miejmy nadzieję, że ty i ludzie w twoim wieku kiedyś dorośniecie. Jak nie to niech ostatni gasi światło.
_________________
Podpis - dozwolona ilość znaków: 100
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Rotaflor

Posty: 76
Otrzymał 2 punkt(ów)
Wysłany: 2010-10-08, 21:07    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Landerw Właśnie oto mi kur chodzi !! dobrze napisane (jutro zedytuje posta) TO że mam 17 nie znaczy że nie mam głosu ludzie ... Każdy wrzyciu doświadcza czego innego i prosze nie negujcie mnie bo dziele się swoimi doświadczeniami.... Każdy człowiek zawiera mądrość i od każdego człowieka możemy się coś nauczyć więc proszę nie negować młodszych ....
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
aeroarte 


Posty: 663
Otrzymał 37 punkt(ów)
Skąd: Starachowice
Wysłany: 2010-10-08, 21:36    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

[b]Rotaflor[/b], ciekawe, co Twoi rodzice myślą o takim podejściu ich syna do tematu. Ich przekonaj najpierw, że marycha jest Ci potrzebna do życia. Pokaż Ojcu ten wątek, niech przeczyta Twoje tu wywody i niech się wypowie, a najlepiej podaj telefon do niego, bo jakoś nie wierzę w Twoją odwagę.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#minigunmen 


Wiek: 36
Posty: 2769
Otrzymał 127 punkt(ów)
Skąd: Kat, Ośw, Krak
Wysłany: 2010-10-08, 22:06    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Rotaflor, to, że pomyślałeś, że to o Tobie to jaknajbardziej świadczy o tym, że zioło Ci zaszkodziło.

Poza tym jeśli myślisz że chleję tyle, żeby rzygać, to masz na prawdę (wybacz słowo) gówniane pojęcie o ludziach i życiu. Uchlanie się do rzygania jest tak samo uwłaczające jak to, że zjaranego człowieka można posadzić na bombie atomowej która wybuchnie za minutę i jeszcze będzie się cieszył. Odmóżdżenie... to nie jest lepsza percepcja, tylko ogłupienie i ślepota na pewne bodźce i sprawy.

Ostatni ale to ostatni raz przyrównałeś siebie do mnie, bo mnie obrażasz. Nie jestem obrzygulcem ani ćpunem i nie pytaj mnie o takie żenujące rzeczy jak to, czy jarałem trawe. Wyobraź sobie, że ktoś Cię pyta czy ruchałeś kiedyś kozę. Są ludzie, którzy lubią to robić ale to nie znaczy, że dla tego warto się tak upodlić. Masz do czynienia z osobą, która obraca się w kulturalnym towarzystwie i na takie wsiowe uzywki jak trawsko patrzę z pogardą jak na zabawę przy disco-polo. Opowiadałeś, że lubisz się narkotyzować.. sory ale wiek Cię z tego nie tłumaczy. Najwyraźniej jesteś nie dość inteligentny, żeby znaleźć sobie bardziej kreatywne zajęcie.

G. wiesz o byciu bluesmanem, więc się nie wypowiadaj, to raz. Dwa, że to nie jest wizja społeczeństwa tylko wszystkich, którzy lubią sobie trzasnąć w czapę jakiś odurzacz. Trzy... wrażliwość a zdrowy rozsądek! Jako 'bluesmana' nie interesują mnie wizje ludzi, którzy popierają jaranie zioła, bo nie ma to NIC wspólnego z bluesem.
_________________
Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Landerw 


Wiek: 33
Posty: 300
Otrzymał 9 punkt(ów)
Skąd: Gda
Wysłany: 2010-10-08, 23:50    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

[quote="Rotaflor"]Landerw Właśnie oto mi kur chodzi !! dobrze napisane (jutro zedytuje posta) TO że mam 17 nie znaczy że nie mam głosu ludzie ...[/quote]??!!??!!?? Czy to miało być do tego:[quote="Landerw"]W takim razie miejmy nadzieję, że ty i ludzie w twoim wieku kiedyś dorośniecie. Jak nie to niech ostatni gasi światło.[/quote]?? Jeśli tak to uważnie przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Jeśli chodziło ci o coś innego to pisz jaśniej, bo nijak niewiadomo, do czego się odnosisz. A tak swoją drogą... to, że masz 17 lat OZNACZA, że NIE MASZ PRAWA głosu! Oj ironio - takie są przepisy :)

[b]aeroarte[/b], milion punktów za przykład z ojcem! Święta racja - rzeczywiście masz jaja, żeby porozmawiać o tym z rodzicami? Bo jeśli nie to wtedy za te 20-30 lat znów będziemy mieli w rządzie ludzi, którzy rozgłaszają swoje chore poglądy, ale jak przychodzi co do czego, to nikt nie ma odwagi swoich racji bronić. No cóż... niestety rośnie nam kolejne pokolenie mentalnie wykastrowanych ludzi.
_________________
Podpis - dozwolona ilość znaków: 100
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Rotaflor

Posty: 76
Otrzymał 2 punkt(ów)
Wysłany: 2010-10-09, 11:18    Odp: Legalizacja - tak czy nie?

Już rozmawiałem z rodzicami o tym, mam jaja żeby z nimi porozmawiać, Powiedziałem im po prostu że wolę zajrać trawe jak wypić alkochol. Nie popierali mnie bo, ich od małego uczyli że narkotyki zawsze uzależniaja itp..
Minigunmen napewno kulturalne środowisko... A pojęcie masz aż nadto... Człowiek zjarany kojarzy fakty i gdy by siedział na bombie atomowej to i tak by zaczoł uciekać... Myślisz że coś wiesz ale jak powiedziałeś mi "G wiesz". obracasz się w swoim środowisku, i dla tego nic nie wiesz o innych środowiskach, a ten brak wiedzy właśnie widać tu.

Landerw mam prawo głosu, ale to "dorośli" którzy zawsze postępują dobrze a wychodzi jak wychodzi mnie nie słuchają. Myślicie że jak pokończyliście studia to chłopak w wieku 17 lat nie może was nic nauczyć, to jest pycha pozjadaliście wszelkie rozumy ... Prawda jest taka, że gdy by dorośli liczyli się z zdaniem młodzierzy to nie było by tylu narkomanów/alkocholików i napewno nie było by takiego wandalizmu. ALe co ja tam moge wiedzeć >,<...
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
  
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi