Autor |
|
|
Drui
Posty: 292 Otrzymał 18 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-19, 22:36 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
niklowanie to nałożenie warstwy zewnętrznej z niklu (setne części milimetra) pod nim może być cokolwiek ale najprawdopodobniej blacha stalowa i to rdzewna, bo własnie nikiel będzie chronił przed korozją.
Płytki u Seydla to tez ciekawy motyw, bo wszędzie zazwyczaj są z mosiądzu, a w moim Blues Session płytka jest z białego stopu (podejrzewam faktycznie jakąś nierdzewkę łatwo obrabialną)
.... ale ale! miało być o Swan'ach |
|
|
|
|
|
#minigunmen
Wiek: 36 Posty: 2769 Otrzymał 127 punkt(ów) Skąd: Kat, Ośw, Krak
|
Wysłany: 2010-09-19, 22:42 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Szczerze, o Swanach to szkoda gadać Ale można. |
_________________ Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki. |
|
|
|
|
Drui
Posty: 292 Otrzymał 18 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-20, 07:57 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
... wiesz taki temat
Patrzę z perspektywy kogoś kto otworzy ten wątek, bo właśnie interesuje go Swan a nie pokrywy Seydla
... zresztą opinia o podtunigowanym Swanie jest całkiem fajna (te iles postów wyżej)
No to poczekajmy na inne ciekawsze (niż nasze ) dywagacje o Swanie... |
|
|
|
|
+adamg53
Posty: 1149 Otrzymał 82 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-20, 17:27 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Drui piszesz "To podpowiem: w teorii: musi przyciągać, bo żelazo (Fe) przyciąga magnes; w praktyce: wziąłem na próbę magnes i przykleiłem go trzech losowych przedmiotów z nierdzewki w kuchni... no i przyciąga..". To ty jesteś głąb dużo przedmiotów które mają być z nierdzewki nimi nie są. Proszę google ci wyjaśnią wszystko. |
|
|
|
|
Drui
Posty: 292 Otrzymał 18 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-20, 17:46 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
rozwala mnie Twój zakapiorski brak poczucia humoru i obrażanie na lewo i prawo...
I dziwi mnie, że Admini tolerują Cię wciąż na tym forum, serio. Jesteś nowotworem na naszej społeczności... |
Ostatnio zmieniony przez Drui 2010-09-20, 17:49, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
+adamg53
Posty: 1149 Otrzymał 82 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-20, 17:48 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
gogle ci wyjaśnia wszystko. troche chęci.
[ Dodano: 2010-09-20, 18:09 ]
Ja się ,nie obraziłem za to "nie bądź Pan głąb" ale ty powinieneś poczytać o stali nerdzewnej i takie głupoty jakie gadasz mnie irytują (poczytaj na google proszę) ,potem wrócimy do rozmowy i ci co decydują o wywaleniu z tego forum myślę ,że czuwają , może nie teraz ale jutro coś sie wydarzy |
|
|
|
|
Drui
Posty: 292 Otrzymał 18 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-20, 20:16 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
[b]adam53[/b], nie chce mi się z Tobą gadać... |
|
|
|
|
+adamg53
Posty: 1149 Otrzymał 82 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-20, 20:27 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
cześć
[size=9][ [i][b]Dodano[/b]: 2010-09-20, 20:37[/i] ][/size]
mnie też z nieukiem nie ma rozmowy( i to takim który nie chce się douczyć) , ale co tam. |
|
|
|
|
Młynek
Wiek: 55 Posty: 730 Otrzymał 68 punkt(ów) Skąd: Budapeszt
|
Wysłany: 2010-09-20, 21:39 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Adamg53, powiem krótko: naprawdę przeginasz... I zauważ, że piszę to ja, który niejednokrotnie brałem Twoją stronę w dyskusjach. Ale ostatnio zachowujesz się po prostu poniżej krytyki.
Harmonijki Swan niespecjalnie mnie interesują... Ale z zainteresowaniem przeczytałem post, w którym użytkownik opisuje, jak można z nich zrobić wprawdzie niespecjalnie trwały, ale grający instrument. Ja osobiście nie mam smykałki do takich czynności. Jak kupuję instrument to po to, żeby na nim grać, a nie go przerabiać. Ale dla kogoś, kto umie i lubi przy tym dłubać... Może to i jest jakaś alternatywa |
_________________ "Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King |
|
|
|
|
#Maciekdraheim
Wiek: 35 Posty: 3604 Otrzymał 296 punkt(ów) Skąd: Ciechocinek
|
Wysłany: 2010-09-20, 22:06 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Adam, wg mnie też jedziesz za ostro pisząc: [quote="adamg53"]To ty jesteś głąb dużo przedmiotów które mają być z nierdzewki nimi nie są.[/quote]
Wcześniejsze użycie tego słowa przez użytkownika [b]Drui[/b], było cytatem, dodatkowo nie miało charakteru obraźliwego. Nie chodzi mi o merytoryczną treść sporu, bo wierzę Ci, że nierdzewka może nie być ferromagnetykiem (chyba tak to się nazywało), ale takie spory są niedopuszczalne. |
_________________ Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with. |
|
|
|
|
Harry
Wiek: 33 Posty: 984 Otrzymał 40 punkt(ów) Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 2010-09-20, 22:35 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Ej, o czym jest ta rozmowa? Weźcie wyrzuccie ten szit co tu się nazbierał, żeby jakaś merytoryczna wartość pozostała.
I bana na konto temu kolesiowi.
Dajcie spokój. |
_________________
|
|
|
|
|
+adamg53
Posty: 1149 Otrzymał 82 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-20, 22:58 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
ok wypadam rozumiem ,że gadam w/g was głupoty i obrażmam wszystkich na około, nie jest to moją intencją ,irytuje mnie tylko ta wzajemna adoracja. |
|
|
|
|
#Maciekdraheim
Wiek: 35 Posty: 3604 Otrzymał 296 punkt(ów) Skąd: Ciechocinek
|
Wysłany: 2010-09-20, 23:00 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Ja nie mówię o gadaniu głupot. Jak wyżej wspominałem, na metalurgii się nie znam. Z fizyki pamiętam, że żelazo jest przyciągane przez magnes, ale skoro mówisz, że nierdzewka niekoniecznie, to jestem skłonny w to uwierzyć. Masz przecież wiedzę i doświadczenie inżynieryjne, którego mi brakuje. Nie mam nic do treści merytorycznej. Tylko ten "głąb" był niepotrzebny. |
_________________ Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with. |
|
|
|
|
antares777
Wiek: 75 Posty: 15 Otrzymał 3 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-21, 00:42 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
A to się porobiło ... Tylko Was spuścić z oka ...
O języku ogólnie:
1/ Julisz Słowacki:
[color=#ff002d]"Chodzi mi o to, aby język giętki
[b]Powiedział wszystko, co pomyśli głowa[/b]:
A czasem był jak piorun jasny, prędki,
A czasem smutny jako pieśń stepowa,
A czasem jako skarga nimfy miętki,
A czasem piękny jak aniołów mowa...
Aby przeleciał wszystka ducha skrzydłem.
Strofa być winna [b]taktem, nie wędzidłem[/b]"[/color]
2/ Prof. Jan Miodek: "[color=#ff0048]Gdyby zaniechanie użycia wulgaryzmu miało spowodować zubożenie wypowiedzi - czy to w sferze merytorycznej, czy to w sferze emocjonalnej - nie powinno się powstrzymywać przed jego użyciem.[/color]" Tak zrozumiałem (a nie tylko zapamiętałem) treść wypowiedzi profesora w jednej z pogadanek przed kamerą TV - a wypowiedź dotyczyła m.in. opowiadania dowcipów.
3/ Ja: brzydzę się eufemizmem, bo jest sztuczny, śliski i nieszczery - chociaż bardzo pasuje do naszych czasów fastfudów i plastikowych trawników. I do reklamy telewizyjnej też: "tak mocne, że aż lśnią" (to o włosach) mógł wymyślić tylko albo idiota, albo ktoś, kto widzów ma za idiotów.
4/ Też ja: jeśli słowo jest w powszechnym użyciu, występuje w słownikach, a jego użycie jest odpowiednie do sytuacji, to dlaczego miałoby to być naganne? Chyba tylko dlatego, żeby podlizać się komuś, kto wyobraził sobie życie w wyimaginowanym świecie, w którym wszystko jest piękne, młode, bogate, zdrowe, smaczne, kolorowe ... bez wojen chorób, nienawiści, złości i... i... bluesa.
Tak, właśnie bluesa, bo w takiej krainie blues narodzić by się nie mógł.
5/ Ja nie zachęcam do posługiwania się słownictwem "nieeleganckim". Ja jestem zdecydowanym wrogiem używania słów uznanych za wulgarne (dosł. pospolite!) jako przerywników - kiedyś jako przerywnika używano: "panie" albo "panie tego" i nie wiadomo co durniejsze. Uważam, że językiem - tak jak każdym narzędziem - należy posługiwać się rozważnie (czyli mózg pracuje) i odpowiednio do sytuacji. No bo jak nazwać panienkę o wybujałej fantazji i podobnych potrzebach erotycznych, która nie waha się przed ich zaspokajaniem, nie bierze za to pieniędzy i wcale się z tym nie kryje?
O języku konkretnie:
[quote="adamg53"]podobno 90% to ryj[/quote]
Zaraz będzie wyglądało, że biorę Adama w obronę, ale nic błędniejszego. Biorę w obronę JĘZYK POLSKI, bo powszechne zaniechanie używania słów uważanych za... (niech każdy sobie sam określi kryterium) spowoduje, że te słowa znikną z języka i język przez to stanie się uboższy. Niech każdy sobie przypomni, jak nazywa się buzia u miłego zwierzaczka, który się świnią domową nazywa (na marginesie: w/g mnie, słowo "buzia" pasuje do dziecka, ładnej dziewczyny, ale czuję obrzydzenie - tu chciałbym dosadniej, ale się boję - gdy słyszę, że ja też mam "buzię").
Słowo [b]ryj[/b] użyte przez Adama, w tej sytuacji jest jak najbardziej na miejscu. Jeśli ktoś ma wątpliwości, niech zagra na harmonijce stojąc profilem przed lustrem i przyjrzy się uważnie, a później skonfrontuje ten widok z obrazkami zwierzątek chlewnych.
Dość ględzenia, ad meritum:
Adamie, nie zgodzę się: według mojej oceny, podział jest następujący: 50% - mózg, 35% - przepona, reszta - pozostałe organy (z wymienionym przez Ciebie otworem ssawno-wydmuchnym włącznie).
A teraz inne sprawy:
Pokrywy SWANA są z mosiądzu, czyli stopu miedzi z cynkiem, obficie pokryte chromem (niklu się nie stosuje z uwagi na jego działanie podobno toksyczne). Zamiast dyskutować po próżnicy, wziąłem pilnik i usunąłem warstwę ochronną. Miedź na pokrywy się nie nadaje, bo jest zbyt miękka. Napisałem stalowe, bo niektóre harmonijki mają pokrywy stalowe - przepraszam za zamieszanie.
Na marginesie: musicie być wcale wypasione chłopy, skoro Wam się tak te pokrywy 10-kanałówek gną. Ja użyłem sporo ze swego (niekiepskiego) uścisku i nic (u chinki), i sporo, o wiele za sporo (u SUPER 64 Hohnera).
Niektóre stale szlachetne nie mają właściwości magnetycznych, bo decyduje o tym nie sam fakt zawartości żelaza w stopie lecz sposób rozmieszczenia owego żelaza (to tak bardzo ogólnie) w sieci krystalicznej stopu.
[quote="Maciekdraheim"]
Kuba w tym klipie gra do mikrofonu z pewnej odległości, więc wszystkie syki rozpierzchły się po drodze. Ja często gram z mikrofonem trzymanym w dłoniach, więc wszystkie dźwięki i przydźwięki kierowane są wprost w membranę. I w tym przypadku niestety te świsty słychać. [/quote]
Bingo! Właśnie tak! I to może być przyczyną problemów [b]kamilteau[/b].
[quote="kamilteau"]
Testowałem Swana na małej scenie na jam session w Irish Pubie - tam się nie sprawdził. Mikrofon nagłośnił nie tylko dźwięk, ale i towarzyszące mu szumy spowodowane nieszczelnością. [/quote]
Nieszczelnością? Co masz na myśli?
Proszę państwa. Zejdźmy na ziemię. Proszę, przestańmy posługiwać się stereotypami. Na zimno oceńmy sytuację.
O jakich nieszczelnościach mowa?
Korpus wykonany jako wtrysk plastikowy o (niemal) idealnych płaszczyznach styku z również płaskimi, o grubości ok. 1mm płytami mosiężnymi, skręcony mocno śrubami. Wszystko, co wdmuchuję, trafia do kanału i przeciska się pomiędzy stroikiem a płytą stroikową. Którędy "ucieka" powietrze? Rozumiem, że takie zjawisko może (ale tylko potencjalnie) wystąpić, gdy drewniany korpus uległ wypaczeniu, a harmonijka jest zespalana za pomocą gwoździ (jak np. w Chromonice III czy Chromonice 64 Hohnera).
Tutaj są mocno i równomiernie dociągnięte śruby. Ucieczka powietrza (gdybyby tę konstrukcję traktować jak diatonik) jest niemożliwa.
Ale to jest chromatyk czyli diatonik z "dostawionym" rozdzielaczem powietrza, na który składają się przesuwka i specjalnie wykształcony ustnik. Teoretycznie, powietrze wdmuchiwane do jednego otworu nie powinno przedostawać się do kanałów "obsługiwanych" przez inny otwór. Teoretycznie, a praktycznie tego zrealizować się nie da, bo przesuwka musi się przesuwać, a więc muszą być pozostawione pewne luzy. I tu jest problem, bo o ile u Hohnera dokładność wykonania tylnej strony ustnika jest prawdziwie "niemiecka", o tyle te same przegrody u chinki są wykonane jak w kuźni kółka rolniczego. Czyli mogą być przedmuchy.
Mogą - ale nie muszą. Nie będzie przedmuchów, jeśli starannie będzie się trafiać w kanał i nie będzie się tego robić zbyt mocno.
Ale nawet... gdyby były przedmuchy wewnątrz ustnika, to żadną miarą nie powinny być słyszane z drugiej strony.
I tu dochodzimy do sedna.
Pytanie: Czy na harmonijce chromatycznej można grać bluesa?
Odpowiedź: Można, bo zgodnie z "definicją" bluesa, chopinowe "Życzenie" czy "Marzenie" Schumanna też bluesami są.
Pytanie: Czy na harmonijce chromatycznej można "blu(e)sować" ?
Odpowiedź: W żadnym wypadku.
Uzasadnienie: Bez wyraźnego uszczerbku na zdrowiu, można wózkiem dziecięcym przewieźć 10 cegieł i mały worek cementu. Można, ale nie należy tego czynić, bo wózek dziecięcy został wymyślony do przewożenia innych ładunków. Znacznie bardziej odpowiednia do tego będzie taczka.
Co miałem na myśli?
Do grania bluesa w sposób "bluesowy" zaprojektowano inne harmonijki, bardziej wytrzymałe i odporne na dmuchanie z ekspresją, nierozerwalnie związane z tym rodzajem muzykowania.
Hej! |
_________________ Harmonijka to tylko jedno z narzędzi do robienia muzyki i znam takich, co zupę próbowali jeść widelcem. |
Ostatnio zmieniony przez antares777 2010-09-21, 02:24, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
#Maciekdraheim
Wiek: 35 Posty: 3604 Otrzymał 296 punkt(ów) Skąd: Ciechocinek
|
Wysłany: 2010-09-21, 00:49 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Ale i w bluesie chromatyk może sporo namieszać. Little Walter, Carey Bell czy James Cotton mogą służyć za przykład. Chrom potrafi brzmieć naprawdę potężnie, daje możliwość gry dwudźwiękami w różnych interwałach, co wprowadza ciekawe harmonie. Jednak granie takie różni się od bluesowania na diatoniku. |
_________________ Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with. |
|
|
|
|
antares777
Wiek: 75 Posty: 15 Otrzymał 3 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-21, 01:33 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Niewątpliwie
Ale jednak chromatyk został wymyślony dla takich muzyków jak:
[b][color=#ff0064]Franz Chmel [/color] [color=#00ff48]->[/color] Melodie Cygańskie [/b]
[b][color=#ff003f]Larry Adler [/color] [color=#00ff00]-> [/color] Concierto de Aranjuez (Adagio) [/b] czy też nasz
[b][color=#ff0024]Zygmunt Zgraja[/color] [color=#00ff00]->[/color] Skowronek [/b]
Hej! |
_________________ Harmonijka to tylko jedno z narzędzi do robienia muzyki i znam takich, co zupę próbowali jeść widelcem. |
|
|
|
|
#minigunmen
Wiek: 36 Posty: 2769 Otrzymał 127 punkt(ów) Skąd: Kat, Ośw, Krak
|
Wysłany: 2010-09-21, 12:14 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Co do chromatyka i bluesa:
Ja dorzucę małą sugestię, może troszkę poza tematem ale jeśli ktoś uzna, że wystarczy mu na harpie chromatycznym skala bez registra, bo do bluesa starcza... to nie widzę problemu, żeby grać na harmonijkach mollowych. Mam jedną w C moll, można sobie pociupać w D moll bluesa po czymś, co w skrótach myślowych nazywam skalą bluesową (ale oczywiście nią nie jest) w 3 pozycji. I wtedy mamy do dyspozycji 2 "oktawy" tej skali. (też w cudzysłowie ze względu na to, że to nie jest jednak ściśle oktawa, tylko kilka dźwięków). Mamy wtedy 3 pozycję rozbudowaną na całego harpa w pewnym sensie. Do bluesa wystarczy, kwestia finezji, nie raz widziałem jak Carrey Bell albo Rick Estrin grali na chromatyku nie naciskając wcale registra, jadąc po tej skali, takiej "trzeciopozycyjnej". A że dobre chromatyki są drogie, to warto kupić harpa mollowego w tym celu.
PS: co do zgniatania pokryw - może w przypływie ekspresji niektórzy sciskają harpy w rękach. Jednorazowe ściśnięcie nic im nie robi ale nacisk przy każdym graniu.... często... no, po pół roku i mamy harpa zagniecionego na amen. Naprawiałem kiedyś taką marinke, pokrywy były do wyprostowania. Medium je teraz ma i robi z nich pożytek. |
_________________ Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki. |
|
|
|
|
#Medium
Wiek: 52 Posty: 1693 Otrzymał 209 punkt(ów) Skąd: Ełk
|
Wysłany: 2010-09-21, 12:40 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
To prawda. Ślady po głębokich wgnieceniach zostały, ale jeśli się ich (pokryw) nie wyciska zbyt mocno nadal "trzymają" kształt.
Myślę, że trzymanie opuszkami palców i ekspresja powodują takie wgniatanie. Ja staram się harmonijkę trzymać całą długością palców wskazującego i kciuka lewej ręki - wtedy wgnieść jest o wiele trudniej. Ale mój chwyt ma jeszcze kilka specyfik i jest związany z osłuchaniem i wyszukaniem optymalnego, najlepszego na "moje ucho" brzmienia harmonijki. Takie specyficzne zaplatanie dłoni i palców w moim chwycie właściwie eliminuje nacisk punktowy, który może wpływać na pokrywy. Inna sprawa, że te pokrywy Marine Band Classic są z materiału o grubości 0,33-0,35 mm (nie ma dobrej płaszczyzny by suwmiarką "złapać") dlatego tak łatwo je wygiąć.
Pozdrawiam
Medium |
_________________ Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień. |
|
|
|
|
+adamg53
Posty: 1149 Otrzymał 82 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-21, 12:41 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Ja pokrywy marinki doginam jak ma deluxe(na skraju stołu młoteczkiem), problem mi zniknął. |
|
|
|
|
#Medium
Wiek: 52 Posty: 1693 Otrzymał 209 punkt(ów) Skąd: Ełk
|
Wysłany: 2010-09-21, 12:50 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Jakoś trudno mi uwierzyć Adamie. Wytrzymałość zakończenia pokrywy zagniecionej tak jak ma Classic jest znacząco wyższa od podwójnego materiału w przypadku De Luxa. Możliwe, że zmieniłeś coś jeszcze w sposobie trzymania harmonijki, bo tak jak piszesz znacząco osłabiasz sztywność pokrywy. Robisz podwójny płaskownik z kątownika.
Pozdrawiam
Medium |
_________________ Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień. |
|
|
|
|
+adamg53
Posty: 1149 Otrzymał 82 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-21, 13:29 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Teoretycznie masz rację, ale jak masz jakąś starą spróbuj, mnie sie lepiej na niej gra. |
|
|
|
|
kamilteau
Wiek: 33 Posty: 1390 Otrzymał 76 punkt(ów) Skąd: Olsztyn/Offenburg
|
Wysłany: 2010-09-21, 14:23 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Odnośnie "ryja" - Bart Łęczycki poprosił, aby w odniesieniu do naszych znajomych oraz Mistrzów harmonijki tego określenia unikać - nie widzę powodu, abyśmy nie mieli respektować tej prośby. W odniesieniu do samego siebie słowa "ryj" używać będę nadal, ale wobec innych postaram się tego zaniechać. A co do wulgaryzmów ogólnie - nie zapominajmy, że forum odwiedzają również nieletni, nie dawajmy złego przykładu. W języku pisanym dodatkowo wyrażanie emocji nie musi być tak "wybuchowe" - mamy czas, by spokojnie poskładać myśli i uniknąć słów powszechnie uważanych za nieparlamentarne. W życiu codziennym samemu zdarza mi się używać tych słów, ale na forum nie ma na nie miejsca.
Co do "nieszczelności" - nie wiem, czym może to być spowodowane. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to podobne niedociągnięcia, jakie możemy zaobserwować w Silver Starach - niedokładnie odlany korpus (a takie posiadają właśnie Silver Stary, czego na warsztatach dowiódł Rick Epping), szczeliny pomiędzy blachami stroikowymi a korpusem (istnienie tych również pokazał w/w muzyk) itp... Ale, tak jak mówię, to tylko moje przypuszczenia. Przypomniał mi się jednak mój inny występ z chromatykiem. Wtedy to trzymałem mikrofon nieco luźniej (pozostawiłem otwartą przestrzeń rezonansową za instrumentem) i efekt był lepszy - nie jestem już sam w stanie ocenić, jak intensywne były szumy, w każdym razie nie otrzymałem od nikogo z publiczności sygnału, że coś zakłócało moją solówkę. |
_________________ "Don't start me talking, I'll tell everything I know..."
|
|
|
|
|
antares777
Wiek: 75 Posty: 15 Otrzymał 3 punkt(ów)
|
Wysłany: 2010-09-21, 15:36 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
[quote="kamilteau"]Odnośnie "ryja" - Bart Łęczycki poprosił, aby w odniesieniu do naszych znajomych oraz Mistrzów harmonijki tego określenia unikać - nie widzę powodu, abyśmy nie mieli respektować tej prośby.[/quote]
Wiem, tydzień temu napisał o tym Drui.
Z inkryminowanym słowem w kontekście harmonijki spotkałem się niedawno, właśnie na tym forum i od razu przypadło mi do gustu, bo jest i dowcipne i adekwatne. O tym, czy się ono podoba czy nie, decydują gusty - podobnie jak jedni wolą schabowego z kapustą a inni przedkładają hot-doga. Sprawa nie jest warta polemiki.
Bart Łęczycki jest dla mnie prawdziwym guru harmonijkowym i będę mu ufał bezgranicznie - ale tylko w tym zakresie - natomiast w sprawach związanych ze "stosowaniem" języka polskiego na pewno nadstawię ucha w kierunku profesora Jana Miodka - i niech mi to wybaczonym będzie.
W każdej społeczności należy zachować umiar i szacunek w stosunku do współplemieńców, ale też nie należy zapominać o żarcie, poczuciu humoru i pewnym stopniu zażyłości, która dopuszcza niejakie spoufalanie się, a czego przejawem może być używanie słów nieprzystojnych - ale z przymrużeniem oka.
Forum muzyczne nie powinno przypominać grobowca rodzinnego z podziałem na piętra i kwatery.
[quote="kamilteau"]... podobne niedociągnięcia, jakie możemy zaobserwować w Silver Starach - niedokładnie odlany korpus (a takie posiadają właśnie Silver Stary, czego na warsztatach dowiódł Rick Epping), szczeliny pomiędzy blachami stroikowymi a korpusem (istnienie tych również pokazał w/w muzyk)...[/quote]
SilverStar to Hohner, a Hohner to firma, która dowiodła że wie, że umie, że potrafi ... nawet odstawić lipę. Przykładem niech będą, opisane wcześniej, moje doświadczenia z tą marką.
Hej! |
_________________ Harmonijka to tylko jedno z narzędzi do robienia muzyki i znam takich, co zupę próbowali jeść widelcem. |
|
|
|
|
wsadwasd
Wiek: 26 Posty: 2
|
Wysłany: 2011-10-03, 21:16 Odp: Harmonijki Swan
|
|
|
Tak patrze, ze opinie o Swanie sa nienajlepsze ;p
Wiem jestem nowy i niedoswiadczony, wiec mam pytanie: Posiadam Swana 1020 i pytam sie czy to dobry instrument na poczatek? |
|
|
|
|