[shusty]

Więc ja pewnie to rok temu jakieś czytałem. Tak tylko przytoczyłem w ferworze zaistniałej sytuacji

No i za fachowość, żeby każdy wiedział kogo słuchać po ptk. łapcie

[26]

Więc ja pewnie to rok temu jakieś czytałem. Tak tylko przytoczyłem w ferworze zaistniałej sytuacji

No i za fachowość, żeby każdy wiedział kogo słuchać po ptk. łapcie

[#minigunmen]

Myślę, że szybkie usunięcie groźnych dla harmonijki porad może być lepsze niż prostowanie przez następne posty... bo ktoś nie doczyta i.. cyk.

[127]

Myślę, że szybkie usunięcie groźnych dla harmonijki porad może być lepsze niż prostowanie przez następne posty... bo ktoś nie doczyta i.. cyk.

[kamilteau]

[quote="minigunmen"]Myślę, że szybkie usunięcie groźnych dla harmonijki porad może być lepsze niż prostowanie przez następne posty... bo ktoś nie doczyta i.. cyk.[/quote]

Myślę, że nie jest to konieczne. Takie szkodliwe posty powinny pozostać właśnie dlatego, by wystrzegać się postępowania w nich opisanego. Muszą być jednak wtedy jednoznacznie i dobitnie sprostowane. Dlatego jestem jak najbardziej za "publicznym pręgierzem" dla wszelkiego dyletanctwa - skoro nie możemy go wykrzewić, wykorzystajmy je chociaż. A przy okazji ci, którym zachce się doradzać mimo braku pojęcia w temacie, będą mieli przykład, że to nie popłaca.

[76]

[quote="minigunmen"]Myślę, że szybkie usunięcie groźnych dla harmonijki porad może być lepsze niż prostowanie przez następne posty... bo ktoś nie doczyta i.. cyk.[/quote]

Myślę, że nie jest to konieczne. Takie szkodliwe posty powinny pozostać właśnie dlatego, by wystrzegać się postępowania w nich opisanego. Muszą być jednak wtedy jednoznacznie i dobitnie sprostowane. Dlatego jestem jak najbardziej za "publicznym pręgierzem" dla wszelkiego dyletanctwa - skoro nie możemy go wykrzewić, wykorzystajmy je chociaż. A przy okazji ci, którym zachce się doradzać mimo braku pojęcia w temacie, będą mieli przykład, że to nie popłaca.

[Młynek]

[quote="kamilteau"]Dlatego jestem jak najbardziej za "publicznym pręgierzem" dla wszelkiego dyletanctwa - skoro nie możemy go wykrzewić, wykorzystajmy je chociaż.[/quote]
Przy czym dodajmy kropkę nad "i" - nie tyle o samo dyletanctwo tu chodzi, bo nikt się z wiedzą nie rodzi, tylko o sytuację, w której dyletant zabiera się za udzielanie porad mimo braku jakichkolwiek kwalifikacji. Możliwości są dwie: albo zrozumie, zmieni postępowanie i wtedy wszyscy (na czele z nim samym) odniesiemy z tego korzyść, albo się obrazi i przynajmniej nie będzie szkodził.

[68]

[quote="kamilteau"]Dlatego jestem jak najbardziej za "publicznym pręgierzem" dla wszelkiego dyletanctwa - skoro nie możemy go wykrzewić, wykorzystajmy je chociaż.[/quote]
Przy czym dodajmy kropkę nad "i" - nie tyle o samo dyletanctwo tu chodzi, bo nikt się z wiedzą nie rodzi, tylko o sytuację, w której dyletant zabiera się za udzielanie porad mimo braku jakichkolwiek kwalifikacji. Możliwości są dwie: albo zrozumie, zmieni postępowanie i wtedy wszyscy (na czele z nim samym) odniesiemy z tego korzyść, albo się obrazi i przynajmniej nie będzie szkodził.

[kamilteau]

[quote="Młynek"]Przy czym dodajmy kropkę nad "i" - nie tyle o samo dyletanctwo tu chodzi, bo nikt się z wiedzą nie rodzi, tylko o sytuację, w której dyletant zabiera się za udzielanie porad mimo braku jakichkolwiek kwalifikacji.[/quote]

Oczywista sprawa - o tym wspomniałem, chociaż może rzeczywiście niezbyt jednoznacznie, w następnym zdaniu. Chodzi wyłącznie o tych, którzy próbują doradzać innym mimo braku pojęcia i uważają się za nie wiadomo jakie autorytety, a nie o tych, którzy pytają i chcą dojść prawdy.

[76]

[quote="Młynek"]Przy czym dodajmy kropkę nad "i" - nie tyle o samo dyletanctwo tu chodzi, bo nikt się z wiedzą nie rodzi, tylko o sytuację, w której dyletant zabiera się za udzielanie porad mimo braku jakichkolwiek kwalifikacji.[/quote]

Oczywista sprawa - o tym wspomniałem, chociaż może rzeczywiście niezbyt jednoznacznie, w następnym zdaniu. Chodzi wyłącznie o tych, którzy próbują doradzać innym mimo braku pojęcia i uważają się za nie wiadomo jakie autorytety, a nie o tych, którzy pytają i chcą dojść prawdy.

[Bluesmaster]

Nawiązując jeszcze do równoczesnego grania na harmonijce i gitarze to oczywiście nie jest się wtedy w stanie wykorzystać w pełni możliwości harmonijki ale nie zawsze jest to problemem.
Mnie na przykład takie granie sprawia wiele radości i ostatnio plumkam sobie na gitarce przygrywając harmoszką najczęściej w pierwszej pozycji ku uciesze rodzinki i czasem znajomych

Jeszcze znalazłem w sieci taki kawałek:
http://www.youtube.com/watch?v=5UzJn13CJio
Richard Sleigh oddał swe ręce gitarze a mimo to harmonijka całkiem klimatycznie sobie radzi

[3]

Nawiązując jeszcze do równoczesnego grania na harmonijce i gitarze to oczywiście nie jest się wtedy w stanie wykorzystać w pełni możliwości harmonijki ale nie zawsze jest to problemem.
Mnie na przykład takie granie sprawia wiele radości i ostatnio plumkam sobie na gitarce przygrywając harmoszką najczęściej w pierwszej pozycji ku uciesze rodzinki i czasem znajomych

Jeszcze znalazłem w sieci taki kawałek:
http://www.youtube.com/watch?v=5UzJn13CJio
Richard Sleigh oddał swe ręce gitarze a mimo to harmonijka całkiem klimatycznie sobie radzi