Teraz mam kilka pytań:
1. Czy ktokolwiek ma jakieś informacje o tym sprzęcie?
2. Cena "zbija z nóg", (180 USD) i czy ktoś grający (najlepiej nie związany z producentem) gdzieś powiedział co jest na tyle dobrego w tym instrumencie, że opłaca się go za tyle kupić?
3. Czy ten producent robił już jakieś inne harmonijki (nic znaleźć nie mogę) czy to ich pierwszy model?
Na razie nie proponuję nowego podforum dla tego producenta, ale bardzo chętnie dowiedziałbym się czegokolwiek więcej niż analizy zdjęć które przywołałem.
Pozdrawiam
Medium
Ostatnio zmieniony przez Medium 2010-12-28, 14:54, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 52 Posty: 1693 Otrzymał 209 punkt(ów) Skąd: Ełk
Wysłany: 2010-02-18, 13:39 Odp: Harrison Harmonicas - model B-radical
Sądząc po tym jak podeszli do np. stroików dokonując analizy tego jak są zrobione stroiki konkurencji i ich własne nic negatywnego o cenie nie powiem. Taka obróbka kosztuje i to sporo. Jeśli dobrze zrozumiałem - polerowanie galwaniczne. Żaden producent czegoś takiego nie proponuje.
Tylko na ile to się przekłąda na dźwięk?
Pozdrawiam
Medium
_________________ Są dwa piękna: piękno radości i piękno smutku. Wy ludzie Zachodu, wolicie pierwsze – my drugie. Bowiem piękno radości trwa nie dłużej niż lot motyla. A piękno smutku jest twardsze niż kamień.
Z tego co wiem i mogę od siebie dorzucić to to że harmonika będzie miała możliwość łatwej wymiany każdego stroika, co bez wątpienia jest dużym plusem. A co do ceny... harmonijka jest w cenie Suzuki Fabolous i podobnie jak ona jest "Rolls Roycem" że tak zacytuje Bartka Łęczyckiego. Myślę że każdy profesjonalista powinien coś takiego mieć. W każdym razie to nie jest harmonijka dla przeciętniaków.
Wysłany: 2010-02-18, 22:55 Odp: Harrison Harmonicas - model B-radical
No tak, żeby coś takiego kupić, trzeba faktycznie być pewnym tego, że wykorzysta się takie duże możliwości. Ja nie kupiłbym nawet jakbym potrafił. Bo mnie nie stać
_________________ Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki.
Wiek: 52 Posty: 1693 Otrzymał 209 punkt(ów) Skąd: Ełk
Wysłany: 2010-02-19, 09:09 Odp: Harrison Harmonicas - model B-radical
Nie przesadzajmy z tym nie stać.
Gitara, na której gra mój syn w szkole muzycznej jest warta dużo więcej niż ta harmonijka (tak gdzieś za tę gitarę można by kupić 7 takich harmonijek, a gitarę lekko używaną kupił dziadek wnukowi, bo na taki instrument wtedy nie było mnie stać). Jak powiedział pewien gitarzysta do harmonijkarza: "Nie przesadzaj, że Twój instrument jest drogi, ja na komplet strun wydaję więcej niż Ty na nową harmonijkę". Wiedząc, że nawet porządne struny, na których się gra wymienia się, co maksimum 6 miesięcy, bo już mają "płaski" i "matowy" dźwięk to łatwo policzyć ile gitarzysta na struny wydaje. Myślę, że już około 700 - 800 PLN na same struny wydałem za okres nauki syna w Szkole Muzycznej. Już abstrahuję od cen dodatków do gitary (sam sztywny futerał to ok. 300 PLN, podgitarnik taki, który się do czegoś nadaje - 100 PLN, na dyplom pewnie jeszcze kupię podłokietnik - kolejne 100 PLN).
Osobiście uważam, że ta cena nie jest kosmiczna w porównaniu do cen innych instrumentów. Po prostu przyzwyczajono nas (taki mit w społeczeństwie), że harmonijka to tani instrument za 25 PLN kupowany na straganie podczas odpustu w parafii, a większość społeczeństwa tak rozumując za instrument muzyczny harmonijki nie uważa dopóki się czegoś (nawet prostego) ładnie nie zagra. Wszyscy słyszą "rzężenie" zabawkowych harmonijek "Made in China”, w które dmuchają dzieci nie wiedząc nawet, że wciągając powietrze też z harmonijki można wydobyć dźwięk i uważają, że to jest harmonijka ustna.
Tak jeszcze zapytam ile kosztują usługi dobrego custom’izera? Słyszałem, że za doprowadzenie harmonijki do stanu wymaganego przez harmonijkarza niektórzy proszą po 150 USD + cena harmonijki + przesyłki i inne takie. Nie wiem czy przy takich warunkach niesamowita harmonijka wysokiej jakości przygotowana fabrycznie do „wszystkiego” za 180 USD to dużo. Nie chcę reklamować usług naszego forumowego kolegi, ale sam korpus i pokrywy u niego to wydatek większy niż niejedna porządna harmonijka.
Ale wracając do tematu. Jest na forum zapytanie jak będzie wyglądać harmonijka za kilkadziesiąt lat - nikt nie wpadł na to, co zaproponowała firma Harrison Harmonicas, dlatego uważam, że to jest właśnie przyszłość i rozwój naszego instrumentu. Być może obecnie to egzotyczna ciekawostka, ale znając umiejętności podróbcze Chińczyków, kto wie, co nas czeka za kilka lat?
Wysłany: 2010-02-19, 10:30 Odp: Harrison Harmonicas - model B-radical
sorry za moją sceptyczność ale:
- główną zaletą b-rad wydaje się być nowoczesny wygląd (a to oczywiście jednym się spodoba, innym nie)
- wymienność stroików - niby ok, ale jeśli już wymienicie (sami) stroik, to pewnie nie będzie tak wyregulowany jak ten fabrycznie, czyli super-customizing aktualny do pierwszej wymiany. (a jeśli umiecie sami tak dobrze wyregulować, to po co kupować harpa za 180 bugsów)
- cena: 180 bugsów: za to można kupić harpa z najwyższej półki, a gdy padnie (cytując: "po dłuuugim czasie" ) kupić drugiego nie przekraczając budżetu i znów grać "dłuuugo"
- tu pewnie posypią się gromy : bardziej widzę w tym marketing niż harpa - widzę stronę, widzę filmik, widzę gorączkę przedsprzedaży, widzę wyczekiwanie no i oczywiście słyszę Ricziego, który zagra niesamowice i na MB albo GM za 30 dolarów.
Objaśnienia:
A leading Japanese reed - wg mnie Suzuki
A leading German reed - wg mnie Seydel
Another Japanese company’s reed - wg mnie TOMBO
A Brazilian company’s reed - wg mnie Hering
A Chinese company’s reed - chyba Swan (ale tu sobie nic nie dam obciąć)
Another German company’s reed - wg mnie Hohner
Jeśli zważyć, że ogromną zmianą na plus jest wypolerowanie stroików we własnym zakresie to nie wiem na ile lepszy efekt zostanie osiągnięty, gdy zastosować ich technologię.
Wygląd chyba jest wynikiem wymagań stref rezonansowych i wzmacniających dźwięk, materiałów użytych do poszczególnych części nikt nie podaje; zastanówmy się: dlaczego?
Otwory po bokach - podobno genialnie brzmi dzięki nim wibrato ręczne.
Wymiana stroika - ja tak sobie myślę, że nie musisz tego robić samemu, a powierzyć to specjaliście i wyniesie Cię taniej niż komplet płytek stroikowych czy też nowy harp. Chyba to opłacalne.
Odnośnie marketingu - jakoś go nie widzę. Bardziej widzę informację o nowym produkcie i oczywiście zaprawioną sporą szczyptą reklamy. Ale bądźmy szczerzy - w dzisiejszych czasach bez reklamy nie sprzedamy nawet najlepszego produktu, każda firma jakiś sposób na reklamę. tego jednak nie chcę rozwijać. Nie widzę np. nachalnego licznika w stylu: "W przedsprzedaży zamówiono już tyle i tyle harmonijek". Większy marketing i reklamę widziałem w przypadku Suzuki Manji.
Chyba jako nacja jesteśmy malkontentami.
Poza wypowiedzią Szamana chyba widzę same narzekania i utyskiwania.
Wysłany: 2010-02-19, 12:22 Odp: Harrison Harmonicas - model B-radical
Ładna harmonijka. Gdybym był zawodowcem pewnie nawet skusił bym się i kupił nawet dla samego wyglądu.
Nowe technologie , magiczne polerowanie stroików , super hiper customizowanie , do tego robi espresso z przepisową cremą.
Harmonijki grają coraz lepiej, coraz lepiej reagują można robić podciągi, nad-ciągi, śród-ciągi , miedzy ciągi a teraz nawet około-ciągi...
Tylko w tej pogoni za techniką zapominamy ,że harmonijka ma dusze... Dawno temu mógł sobie pozwolić na nią biedny murzyn z delty mississipi który siadał na ulicy ze znajomym i grali sobie po pracy o tym jak ciężkie jest życie...
I to brzmiało magicznie... W końcu wszyscy się zachwycamy tamtymi artystami.
Może po prostu my po prostu nie czujemy bluesa na tyle by włożyć magie do muzyki bez takiej ilości usprawnień...
_________________ Some are born to sing the blues...
Wiek: 52 Posty: 1693 Otrzymał 209 punkt(ów) Skąd: Ełk
Wysłany: 2010-02-19, 13:54 Odp: Harrison Harmonicas - model B-radical
Pięknie powiedziane, ale niestety życie mnie nauczyło, że biedny ma jedno a bogaty coś innego. Jeden jeździ leciwym Maluchem inny kilkuletnim Fordem, a ktoś inny nowiutkim Mercedesem, czy to świadczy, że mam potępiać tego, którego stać na Mercedesa? Może dzięki temu, że te Mercedesy są kupowane rozwiązania, których celem jest bezpieczeństwo pasażerów będą powszechniejsze i z czasem trafią do tańszych modeli?
Bardzo mi się podoba ta harmonijka wizualnie, ale to nie jest dla mnie powód by tyle za nią zapłacić. Dlatego pytam, czy może ktoś znalazł gdzieś opisy i informacje dotyczące tej harmonijki. Moja technika gry jest bardzo ograniczona, z drugiej strony wiem, że wykonywanie trudnych technik bardzo negatywnie wpływa na żywotność harmonijki. Dlatego oczywiście interesuje mnie możliwość wykonania tych technik, chociaż sam ich (jeszcze) nie stosuję.
Magia muzyki. Dlaczego nikt nie gra na silver starach, mimo, że są tanie? Czy stosunek ceny do jakości już nic nikomu nie mówi? Znalazłem opis na naszym forum, że w czasach, gdy murzyn zarabiał 5 dolarów tygodniowo harmonijka kosztowała 20 centów. Teraz minimalna w naszym kraju (netto) 984,15 PLN – tak w skrócie za cztery tygodnie, czyli ok. 246 PLN tygodniowo. Aby stosunek do ceny harmonijki z tamtego okresu był zachowany harmonijka powinna kosztować 9,84 PLN – i niewiele więcej kosztują tanie chińczyki a już silver stary to kilkukrotność tej kwoty! A przecież tamte harmonijki były inne. Miały drewniane korpusy, mosiężne stroiki i z opisów obecnych właścicieli np. harmonijki Hohnera z przed 1940 roku są nieporównywalne z obecnie produkowanymi. Stroiki były robione z niestandardowych materiałów z przetapianych z mosiężnych wyrobów. Czytałem opis posiadacza Marine Band, z 1937 roku, który twierdził, że harmonijka była używana, i do dziś nie straciła stroju! Wykonywanie skomplikowanych technik na niej nie stanowi problemu. Może to jest tak, że kiedyś za stosunkowo małe pieniądze dostawaliśmy instrument zrobiony tak, że można była na nim grać, a dzisiaj, żeby na podobnym instrumencie można było grać trzeba wydać znacznie więcej? Może to nie ceny są wygórowane tylko my zarabiamy za mało?
Jeszcze raz proszę: jeśli ktoś znalazł gdzieś w przepastnych zasobach internetu wiarygodną informację o tej harmonijce, jej brzmieniu, łatwości gry niech podzieli się linkiem. Niekoniecznie tutaj, można poprzez Prywatną Wiadomość. Może teraz szukam celu w życiu do osiągnięcia i takim spełnienie marzeń byłaby ta harmonijka? Może mam taką sytuację rodzinną i w życiu, że wewnętrzny świat marzeń to niemal jedyne, co mnie trzyma by nie wybuchnąć. Może wystarczy pisać o międzyciągach i magii muzyki. Sam mogę o tym napisać.
Ostatnio moją wielką radością w życiu było to, że syn 15 i pół miesiąca zaczął wydobywać dźwięki z harmonijki po tym jak wpadł do zazwyczaj zamkniętego dla niego pokoju trzynastoletniego brata i znalazł tam harmonijkę i po tym jak już mu pograłem sam spróbował i przez przypadek chyba dmuchnął. Teraz z radością bierze chińskiego parrota tremolo za 20 PLN i sapie przez niego. Nikt inny by chyba na coś takiego uwagi nie zwrócił a dla mnie to było coś wspaniałego i radosnego. Jak żona wyjdzie za miesiąc ze szpitala czekać ją będzie jeszcze rehabilitacja - może rok może nawet dłużej będę miał w domu trójkę do dopilnowania. Może potrzebuję czegoś by marzyć, a nie słów, że za drogie i nie ma w tym magii muzyki.
Wysłany: 2010-02-20, 09:53 Odp: Harrison Harmonicas - model B-radical
NA mercedesa warto pieniądze wydać (tym bardziej na jakieś old schoolowe cacko:P)
Ale czy warto na harmonijkę ?
Trzymając się tej samochodowej analogii mamy ferrari (czyli tą omawianą harmoszkę) , merca(seydel 1847) jak i VW passata ( hohner golden melody) I dobry kierowca( np. B. Łęczycki) wygra wyścig na każdym. Wiec po co przepłacać ?
Po prostu nie wierzę że różnica jest warta swojej ceny...
A propos silverstara to on po prostu jest gorszy tak jak chińczyki... nie zapewnia tego co powinien(uznając za poziom właściwy marine band'a)
Chociaż gdybym wygrał w totka dziś to pewnie bym ją kupił. Pograł i opisał wrażenia;P
_________________ Some are born to sing the blues...
Wiek: 55 Posty: 730 Otrzymał 68 punkt(ów) Skąd: Budapeszt
Wysłany: 2010-02-20, 10:51 Odp: Harrison Harmonicas - model B-radical
[quote="KamilM"]Trzymając się tej samochodowej analogii mamy ferrari (czyli tą omawianą harmoszkę) , merca(seydel 1847) jak i VW passata ( hohner golden melody) I dobry kierowca( np. B. Łęczycki) wygra wyścig na każdym. Wiec po co przepłacać ?[/quote]
Zawodowiec wygra na Passacie z Mercem pod warunkiem, że w Mercu siedzi kompletny amator. Ale jeżeli do Merca posadzisz drugiego zawodowca, to, niestety, Passat nie ma szans . Swoją drogą, GM to raczej Golf niż Passat
Nie wiem, czy bym ją kupił. Ale daleki jestem od tego, żeby twierdzić, że nie warto. Powinniśmy kupować jak najlepsze instrumenty. Wiecie po co? ŻEBYŚMY NIE MIELI NA CO ZWALAĆ, JAK NIE WYCHODZI !!!!!
_________________ "Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Ostatnio zmieniony przez Młynek 2010-02-20, 13:36, w całości zmieniany 1 raz
Wysłany: 2010-02-20, 12:14 Odp: Harrison Harmonicas - model B-radical
Ale gdy ma wady to wtedy jak się zagra dobrze, to podwójna duma
Np., dać koncert na BluesBandzie zdezelowanym
A co do tematu: wydaje mi się, że wszystko do przodu gna z techniką, ale pozostaną jeszcze tradycjonaliści grający na tych niedoskonałych harpach
Wysłany: 2010-02-21, 13:40 Odp: Harrison Harmonicas - model B-radical
Wyjąłeś mi to z ust Młynku !
A poza tym myślenie "masz to kup nie to zarób i kup" to taki trochę nowobogackie. Warto zastanowić się czy warto wydać spore pieniądze na instrument. Zwłaszcza ,że są różni konkurenci ;P
_________________ Some are born to sing the blues...