Autor |
|
|
Rolf
Wiek: 34 Posty: 424 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2008-08-22, 01:36 Solist a Solist Pro
|
|
|
Witajcie! Pytanie jak w temacie - mógłby ktoś wymienić, czym różnią się oba modele? Brzmienie i stroiki są jednakowe? Warto dopłacić do wersji Pro? |
|
|
|
|
|
petrolhead
Wiek: 33 Posty: 184 Otrzymał 12 punkt(ów) Skąd: Olsztyn i Warszawa
|
Wysłany: 2008-08-22, 17:22 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Różnice polegają na tym, że Pro ma zaokrąglone kanały i jest lepiej zaimpregnowany niż podstawowa wersja. I z tego, co wiem, to wszystko.
Osobiście posiadam Blues Solista i sobie chwaliłem, ale stroik mi padł. Moim zdaniem nie warto płacić prawie dwa razy więcej za wersję Pro, bo różnice są niewielkie, a upgrade można zrobić na własną rękę. |
_________________ Mój Wóz jest bogiem, prędkość nałogiem, drifting zabawą, frajda podstawą |
|
|
|
Więcej szczegółów
|
Wystawiono 1 punkt(ów): Rolf |
|
#Maciekdraheim
Wiek: 35 Posty: 3604 Otrzymał 296 punkt(ów) Skąd: Ciechocinek
|
Wysłany: 2008-08-22, 23:24 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
petrolhead napisał/a: | I z tego, co wiem, to wszystko. |
Coś jeszcze musi być, bo stroiki od Solist Pro kosztują chyba tyle, co cały Solist. Jednak takie zauważalne różnice, to te, o których napisał Petrol. Zwykły Solist jest naprawdę marnie zaimpregnowany i potwornie kanciasty, ale kilka minut z papierem ściernym i dwa maźnięcia woskiem działają cuda. A Solisty łatwo grają i mają rzeczywiście piękne i ciekawe brzmienie! |
_________________ Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with. |
|
|
|
|
Rolf
Wiek: 34 Posty: 424 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2008-08-23, 02:11 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Dzieki za odpowiedzi. Co do wosku, to udalo mi sie go kupic - w aptece A mozesz mi powiedziec konkretniej, jak zaimpregnowac grzebien woskiem? Wrzucic go do garnka z woskiem i pogotowac? Czy moze wystarczy zalozyc gorocy wosk pedzelkiem na grzebien? |
|
|
|
|
petrolhead
Wiek: 33 Posty: 184 Otrzymał 12 punkt(ów) Skąd: Olsztyn i Warszawa
|
Wysłany: 2008-08-23, 12:06 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Stroiki wersji Pro są droższe, niż cały Blues Solist, ale zauważ, że nie ma w sprzedaży stroików do tej wersji. Czemu? Przecież też mogłyby być wymienne, harmonijka się elegancko rozkręca. Sądzę, że to jest po prostu zabieg mający zwiększyć sprzedaż Solista Pro, a stroiki są kropka w kropkę takie same.
I z widocznych różnic to dochodzi jeszcze inny kształt pokryw. |
_________________ Mój Wóz jest bogiem, prędkość nałogiem, drifting zabawą, frajda podstawą |
|
|
|
|
#Maciekdraheim
Wiek: 35 Posty: 3604 Otrzymał 296 punkt(ów) Skąd: Ciechocinek
|
Wysłany: 2008-08-24, 23:25 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Rolf napisał/a: | Dzieki za odpowiedzi. Co do wosku, to udalo mi sie go kupic - w aptece A mozesz mi powiedziec konkretniej, jak zaimpregnowac grzebien woskiem? Wrzucic go do garnka z woskiem i pogotowac? Czy moze wystarczy zalozyc gorocy wosk pedzelkiem na grzebien? |
Wosk masz w zamkniętym pojemniku, który umieszczasz w garnku z gorącą wodą. Czekasz aż to się rozpuści, wyjmujesz, zanurzasz pędzelek w miksturze i nakładasz warstwę impregnatu. Wcześniej musisz oczywiście przygotować korpus: wygładzić i zedrzeć stary impregnat papierem ściernym. Po malowaniu odkładasz harpa na dobę, a przed skręceniem polerujesz grzebień. |
|
|
|
Więcej szczegółów
|
Wystawiono 1 punkt(ów): Rolf |
|
aeroarte
Posty: 663 Otrzymał 37 punkt(ów) Skąd: Starachowice
|
|
|
|
Więcej szczegółów
|
Wystawiono 1 punkt(ów): Rolf |
|
*Bart Łęczycki
Posty: 600 Otrzymał 76 punkt(ów) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2008-08-28, 18:35 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Jeśli chodzi o różnice to przede wszystkim KORPUS.
W modelu Solist w zasadzie jest tylko delikatna impregnacja. Niestety po dłuższym graniu drewniany korpus pęcznieje. FOTKA:
http://www.seydel1847.de/...olist-large.jpg
Jednak dźwięk jest soczysty i głośny. Wszystkie techniki wychodzą bez większych problemów.
Kształt faktycznie jest nieco kanciasty - tak jak w Marine Band czy Blues Harpie.
Dla mnie pęczniejące drewno dyskwalifikuje harmonijkę...
W modelu Solist Pro mamy do czynienia impregnacją korpusu a w zasadzie z odpowiednim polakierowaniem (przynajmniej tak to wygląda).
Grałem przez kilka godzin na tym modelu i nie było śladu pęcznienia. Moim zdaniem rewelacyjna impregnacja!!!
Druga sprawa to zaokrąglenia otworów czyli kanałów. Są one zaokrąglone w podwójnym znaczeniu. Kanał nie jest kwadratowy (prostokątny) ale bardziej dostosowany do anatomicznego układu ust a więc bardziej okrągły. Zaś krawędzie każdego kanału są wypolerowane i wygładzone tak aby długotrwałe i szybkie granie nie podrażniało ust.
FOTKA:
http://www.seydel1847.de/...20_Pro_body.JPG
Bardzo podobny korpus jest w modelu 1847 (dokładnie ten sam kształt i wymiary).
Pozdrowienia! |
_________________ www.bleczycki.com
bleczycki@gmail.com |
|
|
|
Więcej szczegółów
|
Wystawiono 1 punkt(ów): Rolf |
|
Rolf
Wiek: 34 Posty: 424 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2008-08-29, 10:17 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Bart Łęczycki napisał/a: |
Dla mnie pęczniejące drewno dyskwalifikuje harmonijkę... |
Dla mnie też - dlatego nienawidzę mojego marine banda! Ale w soliscie to chyba nie aż taki problem, bo można wszystko łatwo rozkręcić i samemu zaimpregnować.
Dzieki bardzo za wszystkie opinie, pozdrawiam.
P.s. jeszcze jedno pytanie - da się dostać blachy wymienne do zwykłego solista? Bo jeszcze nie widziałem... |
|
|
|
|
Młynek
Wiek: 55 Posty: 730 Otrzymał 68 punkt(ów) Skąd: Budapeszt
|
Wysłany: 2008-08-29, 11:49 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
A ja się do Seydela trochę zraziłem. Kupiłem Blues Solista i na początku byłem bardzo zadowolony - mimo kanciastego korpusu (jakoś mi nie napęczniał). Nawet over, z którym mam duży kłopot, wychodził mi bez większego problemu. Niestety, po naprawdę krótkim czasie - bo raptem po jednym występie i dwóch jamach harp zaczął się rozstrajać (5 i 6 kanał na zadęciu, poza tym 4 kanał na zadęciu zaczął się blokować). Fakt, że minimalnie (słyszalne było tylko w oktawach) i po niewielkim podstrojeniu jest OK, ale, dla porównania, na zwykłych Marinkach czy Specialach (o Lee Oskarze nawet nie wspominając, bo to czołg, nie harp) takie objawy występują u mnie dopiero po kilku miesiącach (to dla tych, którzy chcieliby się, kto wie czy nie bez racji, doszukiwać przyczyn w moim zbyt mocnym zadęciu), a i to prędzej na wdechu, niż zadęciu. Być może trafiłem na felerny egzemplarz, ale chyba nieprędko dam się przekonać ponownie do Seydela...
Pozdrawiam
Młynek |
_________________ "Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King |
Ostatnio zmieniony przez Młynek 2008-08-31, 00:28, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
Więcej szczegółów
|
Wystawiono 1 punkt(ów): Bluesmaster |
|
Rolf
Wiek: 34 Posty: 424 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2008-08-29, 16:35 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Młynek dzięki za opinie... Ale mi dwa hohnery już padły - dlatego mam chrapkę na seydel'a ;-) i nieprędko mnie ktoś namówi na innego hohnera droższego, niz 25 pln |
|
|
|
|
Młynek
Wiek: 55 Posty: 730 Otrzymał 68 punkt(ów) Skąd: Budapeszt
|
Wysłany: 2008-08-31, 00:25 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
No to jeszcze uzupełnienie: po wczorajszym koncercie znowu mi się S. Solist rozstroił - tym razem 4 kanał obniżył się o prawie pół tonu i nieznacznie 7 oraz ponownie 6. A występowałem w akustycznym trio, nie było głośno, nie musiałem "przekrzykiwać" kapeli - więc nie przeciążałem instrumentu. Oczywiście, to może być wina egzemplarza, ale jak na razie, to o Seydelu nie chcę słyszeć. Czas przeprosić się do starej, poczciwej marinki.... Ona mnie nigdy nie zawiodła.
[ Dodano: 2008-08-31, 21:00 ]
Epilog: okazało się, że to znaczne obniżenie dźwięku na 4 kanale było spowodowane pęknięciem stroika. Po czterech wieczorach używania Seydel Blues Solist padł. Więcej tego dziadostwa nie kupię. |
_________________ "Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King |
|
|
|
|
Rolf
Wiek: 34 Posty: 424 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2008-08-31, 23:21 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
CZTERECH? Myslalem, ze kupie, bo ostantio mi harmonijki padaja jedna za druga - ale widac, ze seydel nie bedzie rozwiazaniem tego problemu... Coz, ktos powie, ze trafiles na felerny egzemplarz - jesli jednak firmie zdarzaja sie tak bardzo felerne... to taka firma mnie nie interesuje. |
|
|
|
|
Młynek
Wiek: 55 Posty: 730 Otrzymał 68 punkt(ów) Skąd: Budapeszt
|
Wysłany: 2008-09-01, 00:41 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Niestety, takie są "uroki" harmonijek.... Gitarzystom strzelają struny, perkusistom naciągi, a nam - całe instrumenty. Kupiłem Seydela, bo Hohnery (MB, Special20) wytrzymywały mi około pół roku, miałem nadzieję na znalezienie czegoś trwalszego, więc, zachęcony pochlebnymi opiniami, postanowiłem spróbować i - jak widać - nadziałem się. Jak już pisałem - zdaję sobie sprawę, że mogłem trafić na felerny egzemplarz, ale w takim razie Seydel w niczym nie jest lepszy od Hohnera. Więc po co przepłacać...
Z tego, co piszą inni harmonijkarze, opinią najtrwalszych cieszą się Lee Oskary - tylko, że brzmienie pozostawia trochę do życzenia (jakieś takie "papierowe" jest), są trochę mniej wygodne (większe i kanciaste; bardzo cienkie przegrody pomiędzy kanałami, więc łatwo "dać po sąsiadkach") poza tym są droższe (110-120 PLN). Inna sprawa, że mają wymienne blachy, więc w harpa inwestujesz tylko raz. I warto poprosić kogoś za kałużą, żeby kupił, bo w USA kosztują 25-30 USD czyli niecałą połowę naszej ceny ( blachy kosztują 12-15 USD). Właśnie mój brat nabył to tam dla mnie drogą kupna - więc informacja odnośnie ceny pewna, zresztą, wystarczy poszperać na ebayu. No, ale Tombo to osobna zakładka, więc nie będę ciągnął offtopu.
Tak czy inaczej - u mnie Seydel jest skreślony. Ale to oczywiście tylko moja, subiektywna opinia, proszę to traktować tylko jako głos w dyskusji, w żadnym wypadku nie odradzam ani nie namawiam.
Pozdrawiam
Młynek |
_________________ "Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King |
|
|
|
|
*Bart Łęczycki
Posty: 600 Otrzymał 76 punkt(ów) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2008-09-01, 11:16 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Cześć Młynek!
Rozumiem to że mogłeś się zrazić. Jednak chciałem zaznaczyć że miałeś do czynienia z najtańszym modelem, więc nie ma się co spodziewać rewelacji...
Faktycznie w każdej firmie zdarzają się felerne egzemplaże. Najgorsze jest to że możemy się o tym przekonać dopiero jak padnie nam harmonijka. Taka specyfika naszego ulubionego instrumentu
Pozdrowienia i życzę wszystkim niezniszczalnych stroików ! |
_________________ www.bleczycki.com
bleczycki@gmail.com |
|
|
|
|
Młynek
Wiek: 55 Posty: 730 Otrzymał 68 punkt(ów) Skąd: Budapeszt
|
Wysłany: 2008-09-01, 12:11 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Czołem!
Nie spodziewałem się rewelacji i nie mam pretensji o kanciastość czy słabą impregnację korpusu, co więcej: wyraźnie napisałem, że brzmieniem i lekkością grania byłem pozytywnie zaskoczony. Wyjątkowo dobra jak na względnie niedrogi model.
Poza tym nie porównywałem Solista z modelami z wyższej półki, lecz z MB Classic i Specialem 20, więc myślę, że zestawienie jest jak najbardziej zasadne.
Natomiast chyba sam przyznasz, że stroik pękający po 4 (słownie: czterech) wieczorach wcale nie siłowego grania (przy czym, oczywiście, nie wszystkie kawałki grałem na niej, bo tonacje były różne) - nie zachęca do dalszego korzystania z produktów tej firmy. Nie zdarzyło mi się to w żadnym z Hohnerów, a trochę ich już przez moje ręce przeszło. |
_________________ "Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King |
|
|
|
|
Ottis
Wiek: 32 Posty: 28 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2008-09-17, 22:11 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Witam.
Młynek, spokojnie. Ktoś wyżej wspomniał, że taki urok harmonijek. Ja mam Suzuki Hammond już dziewiąty miesiąc i rozkładałem ją tylko do czyszczenia. A kupiłem też ProMaster, też Suzuki i padła piątka a coś jeszcze się roztroiło już po trzech tygodniach. I czy można się złościć na tą firmę? I tak i nie, tylko jestem optymistą i u mnie w tym wypadku będzie na 'nie'
Widać trafiłeś na felerny model, więc nie możesz się zniechęcać. Skąd wiesz, czy nowy Hohner Ciebie nie zawiedzie..?
Sorry za OT.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
Jarun
Wiek: 41 Posty: 118 Otrzymał 12 punkt(ów) Skąd: Gdynia
|
Wysłany: 2008-12-21, 14:47 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Witam . Wydaje mi się że wytrzymałość harmonijki ma duże znaczenie od grającego , bo moje harmonijki mają rok i gram na nich prawie codziennie i jeszcze żadna nie padła . Są to Seydel Solist Pro , Hohner Golden Melody i jeden Lee Oskar Tombo . Lubie głośno grać , ale wtedy wczuwam się w granice wytrzymałości stroików aby nie przesadzić z siłą grania . Ze stroikami to tak jak ze strunami w gitarze które pękają jak się zbyt mocno gra . |
_________________
|
|
|
|
|
Rolf
Wiek: 34 Posty: 424 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2008-12-21, 22:30 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Wie ktoś może, gdzie są tabele strojenia Seydla Solist? Albo mógłby właściciel dobrze strojącej harmonijki taką tabele rozpisać? Bo mój solist pro A stracił strój po... 4 godzinach gry? Na (5) o ok pół tonu w dół, na 4 i (4) tez sie rozstroił....
Młynek napisał/a: |
Natomiast chyba sam przyznasz, że stroik pękający po 4 (słownie: czterech) wieczorach wcale nie siłowego grania (przy czym, oczywiście, nie wszystkie kawałki grałem na niej, bo tonacje były różne) - nie zachęca do dalszego korzystania z produktów tej firmy. Nie zdarzyło mi się to w żadnym z Hohnerów, a trochę ich już przez moje ręce przeszło. |
Szkoda, że nie przekonała mnie Twoja opinia i musiałem to badziewie wypróbować na własnej skórze.... |
|
|
|
|
Ottis
Wiek: 32 Posty: 28 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: 2008-12-22, 01:09 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
ja mam solista pro w Bb i Ab, wszystko działa jak należy, stroi pięknie. jestem przeciwny opinii, że to badziewie.. |
_________________ "Sam Bóg, proszę pana, nie każe sądzić człowieka aż do końca jego dni" |
|
|
|
|
Arcydruid
Posty: 59
|
Wysłany: 2009-10-01, 16:12 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Ma ktoś jeszcze doświadczenia z Solistem (nie Pro)?
Argumentowanie, że to nie najwyższy model Seydla, więc nie ma co od niego wymagać w sytuacji gdy jest droższy od większości modeli średniej półki jest chyba nieco chybione.
Albo porównujmy go z Silverką za 30zł - wtedy czemu jest kilka razy droższy?
Albo ustawiajmy w jednym rzędzie z Marinką, Specialem 20, Goldenką etc - wtedy
warto wyjaśnić czy przypadek Młynka jest faktycznie pechem czy tylką "niewielkim" odstępstwem od większości Solistów.
[b]Bartek:[/b] na swojej stronie piszesz w dziale Harptest:
[color=#00ff00]" Impregnowany korpus (choć niezbyt dokładnie), doskonała akcja stroików, szczelność i znakomite nastrojenie czynią z niego instrument dla wymagających.
Trudno powiedzieć jaka będzie żywotność stroików, ale znając dbałość firmy SEYDEL o klienta nie zawiedziemy się!"[/color]
(jak to ma się do przypadku Młynka? Może wspomniana żywotnośc tyczy się [b]tylko [/b]stalowo-stroikowych Seydli?)
oraz
[color=#00ff00]"Szczerze mówiąc szukałem jakiejś wady w tym modelu i trudno mi było ją znaleźć!"[/color]
a w tym poście:
[color=violet]"Niestety po dłuższym graniu drewniany korpus pęcznieje. "[/color]
i
[color=violet]"więc nie ma się co spodziewać rewelacji..."[/color]
To jak to jest? (plizz, nie traktuj tego oczywiście jako personalny wytyk. po prostu traktujemy Cie jako liczący się głos eksperta, wiec warto wiedziec ktorego "odcienia szarości" wersji sie trzymać) |
|
|
|
|
#Maciekdraheim
Wiek: 35 Posty: 3604 Otrzymał 296 punkt(ów) Skąd: Ciechocinek
|
Wysłany: 2009-10-01, 21:49 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
[quote="Arcydruid"]Ma ktoś jeszcze doświadczenia z Solistem (nie Pro)? [/quote]
Ja gramna takim i sobię chwalę. Szczelny, szybki i miękko reagujący. Problemem jest tylko korpus, który po jakimś czasie zaczął pęcznieć. Jednak kwadrans z woskiem naprawił ten problem, Seydel Solist to kawałek dobrej harmonijki, czasem jedynie 4 na dmuchu się lekko przyblokuje, ale dzieje się to tylko przy naprawdę szybkich zagrywkach. |
_________________ Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with. |
|
|
|
|
Arcydruid
Posty: 59
|
Wysłany: 2009-10-20, 18:41 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
A jak jest z szerokością kanałów?
Zauważyłem ostatnio że rozstaw w Big Sixie jest większy niż np. w Sp20 czy GMel:
przykładając na równo lewe krawędzie kan.1 prawa krawędź 6 w Big6 dochodzi już do 7 w Sp20.
Porównywał ktoś Solista i Solista Pro (i ew. lub 1847)? |
|
|
|
|
#minigunmen
Wiek: 36 Posty: 2769 Otrzymał 127 punkt(ów) Skąd: Kat, Ośw, Krak
|
Wysłany: 2009-10-20, 18:47 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Big Six ma większy rozstaw bo generalnie Seydle mają większe niż Hohnery.
A między solistem a solist pro w szerokości nie ma różnicy, natomiast jeśli liczyć przy styku z ustami, razem z tym zeszlifowanym to harmonijka seydel solist pro może robić wrażenie jakby miała szersze kanały. |
_________________ Naprawiam harmonijki! Reguluję pod overbending!- kontakt - PW albo GG albo mail. Paweł Pilnik Pilecki. |
|
|
|
|
*Bart Łęczycki
Posty: 600 Otrzymał 76 punkt(ów) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2009-10-21, 16:15 Odp: Solist a Solist Pro
|
|
|
Witam.
Faktycznie podstawową różnicą między Solist a Solist Pro jest korpus (jakość, kształt, wykończenie, absorbcja wilgoci itd).
Podczas robienia testy Solista nie grałem na nim dłużej niż 20min, po tym czasie korpus nie pęczniał (jak to bywało w MB Deluxe). Jednak po dłuższym graniu faktycznie Solist zaczyna łapać wilgoć. Ze względu na szacunek do moich ust nie gram na modelach w których pęcznieje korpus. Jednak jeśli to komuś nie przeszkadza to Solist bez wątpienia zagra lepiej niż Marine Band Classic. Jednak ja bym dozbierał kilka złotych i zainwestował w Solist PRO (zdecydowanie lepszy korpus i wymienne płytki stroikowe!!).
Co do żywotności stroików, to moim zdaniem większość znanych mi bluesowych harmonijkarzy stosuje zbyt silne zadęcie, co dla modeli z niską akcją stroików jest faktycznie zabójcze. Nie ma się co dziwić, że szczelne harmonijki są pozornie mniej żywotne, bo tak naprawdę powinniśmy na nich delikatniej grac a nie dąć jak w Blues Banda
W podsumowaniu testu zawsze staram się oceniać produkt w kategorii cena/jakość i potwierdzam, że za tę cenę to dobra harmonijka.
Pamiętajmy też, że w każdej kategorii cenowej trafiają się mankamenty harmonijek (np bzyczący stroik). Jednak im wyższa cena tym większa szansa, że wszystko będzie ok
Pozdrowienia i miłego grania! |
_________________ www.bleczycki.com
bleczycki@gmail.com |
|
|
|
|