Zapamiętaj mnie i lub zarejestruj | Zapomniałem hasła

Artykuły Recenzje Harmonijkowe Bitwy
Szukaj Użytkownicy Grupy
Odpowiedz do tematu
Autor
Wiadomość
Młynek 


Wiek: 55
Posty: 730
Otrzymał 68 punkt(ów)
Skąd: Budapeszt
Wysłany: 2009-03-05, 17:45    Mikrofon i wzmacniacz do harpa

No, porobiło się tych wątków. Zatem po kolei:

286 napisał/a:
Ale ja pisałem że nie można znaleźć danych parametrów tych mikrofonów, a nie że nie wyskakują, to że są piękne, cudowne i same gadają to tego jest od groma w sieci, ale to są parametry dla muzyków, a nie dla elektroników.

www.greenbulletsmics.com Tam jest sporo na ten temat. Wyjaśni Ci się, czemu kupiłem akurat tę, a nie inną wkładkę

286 napisał/a:
Ten parametr akurat mówi o rezystancji uzwojenia, a o napięciu wyjściowym mówią nam miliwolty.

Pewnie masz rację, ale wszyscy używają tego parametru. Nie wiem dlaczego, nie jestem elektronikiem.

286 napisał/a:
Był i jest to mikrofon dynamiczny, z ruchomą cewką, w środku mikrofonu znajdował się maleńki transformator m.cz. Rozbierz i sprawdź.

Nie zrobię tego, bo go już nie mam. Ale wierzę Ci na słowo.

286 napisał/a:
A tak z innej beczki, kupujecie stare mikrofony z lat sześćdziesiątych za ciężkie zielone, bo te dzisiejsze nowości o kand xxxx roztrzaś Powiedz mi jeżeli jest taki dobry, a na pewno jest, to dla czego ich nie produkują dzisiaj, tylko walą od stancy te rzekomo nie najlepszej jakości? Co drutu im brakło? No bo zakładam że jeżeli sprowadzacie starocie za ciężkie pieniądze, to nowości się nie sprawdzają.


286 napisał/a:
Czegoś tu nie rozumiem, mógłbyś mi to wytłumaczyć? Dzisiaj nowa technologia, lepsze materiały, lepsza jakość, masowa produkcja, tańsze koszty, wspaniała kolorowa reklama i ten stary złom, ponad pięćdziesięcioletni, lepiej gada! To znaczy że znów Was w trąbkę załadowali! A jeżeli z mikrofonami tak Was pod siusiu robią, to może i z tymi piecami też? A dlaczego by nie! Biznes Panie Kolego, biznes.
Pozdrawiam

Wiesz i rozumiesz doskonale, że kiedyś robiono solidnie, myśląc przede wszystkim o jakości, a dziś patrzy się przede wszystkim na koszty i możliwość zautomatyzowania produkcji. Kiedyś niemieckie auta słynęły z solidności, dziś jakościowo niewiele się różnią od Hyundayów czy Kia. A niby czemu miałyby się różnić, skoro podzespoły z tych samych (tanich) fabryk i tylko znaczek na masce je różni? Tu akurat nie ma między nami sporu. Dlatego wolałem kupić ponad trzydziestoletniego Dynacorda, niż nowego Blues Juniora (przy okazji zaoszczędziłem, bo był dwukrotnie tańszy), a nowiutkiego green bulleta z radością zamieniłem na ponad pięćdziesięcioletniego (nie były to aż tak ciężkie pieniądze, wtedy dolar był tani, wyszło mi na to samo, co w Polsce za nowy) . Ale nie dlatego poszedłem w stare rupiecie, że są stare, tylkodlatego, że po prostu lepiej brzmią! Zwłaszcza mikrofon. Różnica naprawdę jest spora.

286 napisał/a:
Do zawodowców bez kija nie podchodź, nie którzy to nawet ochronę mają.
Z początkującymi ciężko się rozmawia, jak już nauczą się grac gamę, to wydaje im się że już wszystkie mądrości pozjadali i nie dadzą dojść do słowa. Najlepiej się dyskutuje z tymi po środku, dużo już umieją, a jeszcze sława ich nie opętała.

Nie wszyscy zawodowcy są tacy, Cielaka poznałem osobiście i jest bardzo w porządku, o Bartku Łęczyckim mówią to samo (osobiscie nie miałem okazji poznać), zresztą to widać po sposobie, w jaki udziela się na forum. O S. Wierzcholskim się nie wypowiadam, bo nic o nim nie wiem, poza jego wizerunkiem scenicznym, który mnie akurat niespecjalnie się podoba. Być może tak Cię potraktowali jacyś zblazowani gitarzyści (doskonale wyobrażam sobie w takiej sytuacji np. Bastka Riedla). Co do początkujących - też nie zawsze tak jest, choć fakt, zdarza się i tak. Ale nie możesz tak uogólniać, bo dla wielu normalnych to krzywdząca opinia.

286 napisał/a:
Jak to robisz ze znajdujesz jeszcze czas na forum? Widzę że się przestraszyłeś, spokojnie, nie chcę zamieszkać u Ciebie, chciałem tylko podrzucić postawić i porównać, nie ma sprawy, temat zamkniety.

Jak już pisałem, mam wynajęte przez firmę mieszkanie i wieczorem, z dala od rodziny, to forum to moje towarzystwo. Dziś już wolę to, niż przesiadywanie przy piwku. I mam wielką nadzieję, że temat nie jest zamknięty - naprawdę chętnie nawiążę współpracę, ale jak będę na stałe w domu. Teraz weekendy mam tylko i wyłącznie dla rodziny. Poślij mi jakieś namiary na priva, spikniemy się.

286 napisał/a:
Młynek napisał/a:
OK, ale jak się uda, to można będzie na tym i zarobić.

Tylko Ci się tak wydaje, rynek został zawalony taniochą z, za morza i nikt nie kupi.
A sprzedawał byś taniej, niżeli w to włożyłeś?
Zarobić można tylko na waszej nie świadomości, pociskając byle co za marne koszty i wspaniałą cygańską reklamę.

Zobacz co zrobił ze swoim Blackedgem Orzeł i wyciągnij wnioski.

286 napisał/a:
Młynek napisał/a:
Ale zapewniam Cię, jako trochę się w tej materii udzielający - dla większości liczy się brzmienie, a nie logo na obudowie.

No to coś nowego! To ja Ci powiem jak to wygląda w praktyce. Zachodzisz do muzyka, przedstawiasz mu sprawę, a on zadaje Ci krótkie pytanie ,,jakiej firmy” odpowiadasz że robiony, a muzyk w tym momencie, bez słowa obraca się o 180 stopni i odchodzi, to samo Ty zrobiłeś jak za proponowaniem odsłuchy, tylko w dyplomatyczny sposób.
Dla tego grasz na tym co grasz, wiadomo na najlepszym.


Ja bym tak na pewno nie zrobił i wielu moich muzykujących znajomych też nie, uwierz mi. Musisz mieć jakieś złe doświadczenia, wpółczuję, ale naprawdę nie wszyscy są tacy. Aha, o jakich odsłuchach piszesz??? Nie przypominam sobie takiego tematu. Przypadkiem mnie z kimś nie pomyliłeś?

Pozdrawiam

Wojtek
_________________
"Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#Maciekdraheim 


Wiek: 35
Posty: 3604
Otrzymał 296 punkt(ów)
Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2009-03-06, 18:35    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

[quote="Młynek"]286 napisał/a
A tak z innej beczki, kupujecie stare mikrofony z lat sześćdziesiątych za ciężkie zielone, bo te dzisiejsze nowości o kand xxxx roztrzaś Powiedz mi jeżeli jest taki dobry, a na pewno jest, to dla czego ich nie produkują dzisiaj, tylko walą od stancy te rzekomo nie najlepszej jakości? Co drutu im brakło? No bo zakładam że jeżeli sprowadzacie starocie za ciężkie pieniądze, to nowości się nie sprawdzają.


286 napisał/a
Czegoś tu nie rozumiem, mógłbyś mi to wytłumaczyć? Dzisiaj nowa technologia, lepsze materiały, lepsza jakość, masowa produkcja, tańsze koszty, wspaniała kolorowa reklama i ten stary złom, ponad pięćdziesięcioletni, lepiej gada! To znaczy że znów Was w trąbkę załadowali! A jeżeli z mikrofonami tak Was pod siusiu robią, to może i z tymi piecami też? A dlaczego by nie! Biznes Panie Kolego, biznes.
Pozdrawiam[/quote]

Takich mikrofonów obecnie nie robią, bo im się po prostu nie opłaca. Dawniej te Shure'y, Astatici, Turnery, Americany, Electro Voice'y i wszystko inne co w łapach trzymamy służyło głównie jako mikrofony do wokalu, CB radia, radio węzłów i innych podobnych zastosowań, nikt przy projektowaniu i produkcji o harmonijce nie myślał. W związku z tym, że były stosowane do wielu zadań ich rynek zbytu był szeroki. Harmonijkarze zaś zauważyli efekty jakich daje specyficzne używanie tych mikrofonów (trzymane w szczelnie zamkniętych dłoniach razem z harmoszką i podpięcie do dosyć mocno rozkręconego wzmacniacza) i zaczęli masowo je stosować. Lata mijały, pojawiały się nowe technologie, które lepiej sprawdzały się w przenoszeniu głosu. Nie zniekształcały go, przenosiły pełniejsze pasmo, etc. Wtedy mikrofony, które nie spełniały nowych standardów wychodziły z użytku i produkcji. Niestety ten postęp nie przypasował harmonijkarzom chcącym grać "elektrycznie". Jednak kontynuowanie produkcji tych "staroci" nie opłacało się tylko dla harmonijkarzy. Potem, jak więcej osób zaczęło grać, firmy takie jak Hohner i Astatic pod szyldem Hohnera (teraz także Superlux i Laney) zaczęły produkować mikrofony pod harmonijkę. Złe nie są, ale właśnie ze względu na chęć ograniczenia kosztów i umasowienia produkcji ich użycie nie daje tych rezultatów. Widać dawne miki brzmiały dzięki ich prymitywizmowi, natomiast rozwiązania nowocześniejsze i w obecnych warunkach tańsze od wskrzeszania dawnych w danej sytuacji sprawują się gorzej.
_________________
Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
286

Posty: 31
Otrzymał 1 punkt(ów)
Wysłany: 2009-03-07, 08:35    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

Witam! A ja jestem przekonany, że wina nie leży po stronie tych mikrofonów, a jedynie po stronie aparatury nagłaśniającej. Problem muzyków jest nie znajomość i nie możliwość poprawienia wzmacniacza, to jest oczywiste, to jest muzyk, a nie elektronik, dla tego muzyk jedynie co może zrobić, to podmieniać te mikrofony, przetworniki w gitarach, często i gęsto nawet całe gitary na te o wiele droższe, aż go coś zadowoli. Zawsze lepiej i taniej podmienić mikrofon, niżeli drogi wzmacniacz, to też wiadomo. Cały szkopuł w tym, że te właśnie wzmacniacze są uniwersalne, czyli przystosowane pod każde źródło sygnału, bo tak jest prościej i taniej i na tym można zdecydowanie więcej zarobić. Z teoretycznego punktu widzenia, każdy mikrofon jest dobry, tylko niech zrobią konkretne wejście pod ten mikrofon. Kiedyś zaprosiłem kolegę który gra w zespole, na odsłuchy nowego pieca, do wokalu używają Szurów, wiadomo, jak to muzycy, byle czym się nie zadowolą, ale podstawiłem pod ten piec mikrofon za 30zł, jakąś chińszczyznę, na standardowym wzmacniaczu, to praktycznie mikrofon nie nadaje się do zespołu. Kolega był bardzo zdziwiony i zaskoczony, że taka tandeta może gadać tak przyzwoicie. Udowodniłem mu i przekonałem, że problemem nie jest mikrofon, tylko reszta. To samo jest z harmoniką, dopasować trzeba resztę do mikrofonu, a nie odwrotnie, tylko jak tu do pasować jak wszystko dookoła uniwersalne i kółeczko się zamyka.
Pozdrawiam
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
aeroarte 


Posty: 663
Otrzymał 37 punkt(ów)
Skąd: Starachowice
Wysłany: 2009-03-07, 11:00    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

Tak sobie pomyślałem , ze jak są produkowane masowo wzmacniacze i masowe mikrofony ,to może da się coś nie masowo dorobić do harmonijki ,między wmk ,a mikrofonem z możliwością dostosowania parametrów i uzyskać ''brzmienie" zadowalające różne gusta. Może coś takiego już jest?
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
SZCZYPIOR 


Wiek: 31
Posty: 830
Otrzymał 24 punkt(ów)
Skąd: Mosina
Wysłany: 2009-03-07, 11:33    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

http://www.youtube.com/watch?v=qeYzq-Cc-Xo To jest link do jednego z odcinków harmonica amps, w którym użyto wzmacniacza firmy SEYDEL, zrobionego SPECJALNIE POD HARMONIJKE, użyto również dwóch mikrofonów - vintaego Shura, i Superluxa produkowanego wspolcześnie, i co?
Okazuje sie że ten wzmacniacz nie ma tak dobrego brzmienia, jak na przykład Fender Blues Junior(gitarowy) mimo że został zrobiony tylko pod harmonijke, ponadto, okazuje się, że wspólczesnie produkowany Superlux(ten pierwszy) gada słabiej, niż staruch 520... Czy robienie tego wzmacniacza ma sens?
_________________

Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Młynek 


Wiek: 55
Posty: 730
Otrzymał 68 punkt(ów)
Skąd: Budapeszt
Wysłany: 2009-03-07, 12:32    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

Szczypior. Seydel robi harmonijki, nie wzmacniacze. Więc mnie akurat logo "Seydel" na wzmacniaczu w ogóle nie przekonuje, bo wiadomo, że ten wzmacniacz robił ktoś inny. To tak, jak z lampami oznaczonymi logo Fendera czy Marsahlla. Kompletny shit, to już ruskie Svetlany brzmią lepiej. Robienie wzmacniaczy pod harmonijkę ma sens - spojrzyj na te z linków zapodanych przez Maćka. Tylko, że tamte, zawodowe, są piekielnie drogie. Ale customizowane mikrofony też kosztują 600-800 dolców, a Orzeł zrobił całkiem przyzwoitego za tyle, że opłaca mu się sprzedać za 200 zeta.

Poczekaj trochę, mnie 286 coraz bardziej przekonuje, (gość po prostu najwyraźniej wie, co mówi, a nie mówi, co wie), a skoro mieszka niedaleko mnie i chce spróbować skonstruować taki wzmak, to dlaczego nie miałbym mu pomóc.

286 - masz sporo racji, ale chyba idziesz za daleko w swoich rozważaniach. Łatwiej jest jednak zmieniać mikrofon, niż wzmacniacz... Ale w naszym akurat wypadku to, co piszesz ma sens... Zobaczymy, może faktycznie się uda coś zrobić...
_________________
"Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
286

Posty: 31
Otrzymał 1 punkt(ów)
Wysłany: 2009-03-07, 15:59    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

[quote="aeroarte"] i uzyskać ''brzmienie" zadowalające różne gusta. ?[/quote]
Ani sobie sprawy nie zdajesz jaki szeroki temat ruszyłeś, nie chciałem go wcześniej poruszać, bo to bardziej skomplikowane niżeli by się wydawało.
Sam mikrofon to kropelka w morzu, jeżeli chodzi o wpływ na brzmienie. Jak już w czerniej wspomniałem, sam wzmacniacz w sobie nie ma brzmienia tylko barwę, na którą wpływamy poprzez podbijanie, lub wytłumianie odpowiednich częstotliwości w paśmie akustycznym, poprzez korektory barwy i rożnego rodzaju fitry,. dla tego barwa wzmacniaczy jest płaska. Ani sobie nie wyobrażacie ile przez to tracicie. Firmy idąc na skróty przyjęły zasadę kształtowania charakterystyki, poprzez właśnie wytłumianie lub podbijanie tych częstotliwości, na dodatek, końcówki są wyżyłowane, co ma decydujący wpływ na zmniejszenie jakości dźwięku. Firmy zamiast pójść w poprawę samego toru sygnałowego, poszły w dodatki typu pogłos, ECHO, Delay, by upiększyć tor sygnałowy, co faktycznie w pewnym stopniu poprawia odsłuch, bo tak o wiele prościej i taniej, zresztą to dotyczy wszystkiego co jest produkowane, za wyjątkiem przemysłu wojskowego, dla nich robi się najlepsze, z najlepszych materiałów, z najnowszej technologi i tam nikt nie pyta o cenę, a żeby było śmieszniej to za nasze pieniądze, może za dużo od podatników dostają..
Piec który ma faktycznie brzmienie, a nie barwę, gada o wiele lepiej, nie posiada barwy tonu, tylko ma kilka kanałów i to o bardzo czystym, wręcz krystalicznym dźwięku, tylko każdy tor o innym zabarwieniu, co w efekcie w połączeniu daje przepiękne bardzo bogate brzmienie i jest tylko jednio pokrętło Volume.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#Maciekdraheim 


Wiek: 35
Posty: 3604
Otrzymał 296 punkt(ów)
Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2009-03-08, 00:32    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

Znalazłem w instrukcji do swojego Astatica informację o mocy sygnału. Gdzieś wyczytałem, że im niższa liczba, tym sygnał mocniejszy. U mnie jest to -54db (w dawnych wkładkach krystalicznych -52db). Może to pomoże w dobraniu parametrów wzmacniacza?
_________________
Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Młynek 


Wiek: 55
Posty: 730
Otrzymał 68 punkt(ów)
Skąd: Budapeszt
Wysłany: 2009-03-11, 00:01    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

No to jeszcze jeden przykład brzmienia w miarę niezłego (choć nie idealnego) i kiepskiego:

http://www.youtube.com/wa...feature=channel

http://www.youtube.com/wa...feature=channel

Celowo nie piszę które uważam za kiepskie, a które w miarę niezłe. Sami oceńcie
_________________
"Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#Maciekdraheim 


Wiek: 35
Posty: 3604
Otrzymał 296 punkt(ów)
Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2009-03-11, 00:08    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

No wygrywa Gibson bezapelacyjnie w tym porównianiu. Fenderek ma mały, 6" głośnik przez co ma więcej góry brzmi nie tak mięsiście. Tak świdrująco gada. Gibolek zaś ma 2 głośniki, 12" dla basu, 8" żeby dźwięk się lepiej przebijał. No i stara technologia, pewnie dodatkowa lampa, tzw. rectifier (co to jest nie mam pojęcia, ale obecnie to robią na tranzystorach). Co stare i dobre, to stare i dobre. Ale za tego Gibsona GA-30 trzeba pewnie nerkę zastawić, natomiast nowy Champ to jakieś 9 stówek.
_________________
Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with.
Ostatnio zmieniony przez Maciekdraheim 2009-03-22, 18:02, w całości zmieniany 1 raz  
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Harry 


Wiek: 32
Posty: 984
Otrzymał 40 punkt(ów)
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-03-11, 00:28    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

hm, rectifier nie może być na tranzystorach ;-) prosty powód - rectifier to prostownik ;-) Czyli jest na diodach krzemowych lub lampowych (próżniowych). Rectifier lampowy(na lampach elektronowych - próżniowych) powoduje, że napięcie nieco spada(napięcie? natężenie?) co tworzy delikatne przesterowanie i dodaje kolejną porcję harmonicznych ;-)
_________________

Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
286

Posty: 31
Otrzymał 1 punkt(ów)
Wysłany: 2009-03-11, 10:25    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

[quote="Maciekdraheim"]No wygrywa Gibson bezapelacyjnie w tym porównaniu. Fen derek ma mały, 6" głośnik przez co ma więcej góry brzmi nie tak miksiście. [/quote]
Witam! To że Fender wali sopranami, nie jest zasługą ani wadą głośnika, głośnik jako sam głośnik nie jest źródłem, tych nie pożądanych częstotliwości, on je tylko odtwarza, bo taka jego rola. A to że Fender ma faktycznie nadmiar sopranów, a minimum basu, jest zasługą korektora, czyli barwy tonu i odbijaczy sopranów w torze sygnałowym. Po prostu taką mu zrobili charakterystykę, ale to jest celowe działanie fendera, bo został on stworzony pod gitary, a zwłaszcza solowe.
Znalazłem próbkę Dyna corda, który idzie dość nisko, http://www.youtube.com/wa...feature=related ale moim zdaniem, ma też wady, pudło chyba nie jest wytłumione, bo słychać jak by głowę wsadził do potężnego gara blaszanego.
Na ile oceniacie w skali od jeden do dziesięciu ten piec? I czy waszym zdaniem, jak by wytłumić tą budę i odpowiednio dobrać otwór dyfuzyjny, to czy byłby on lepszy?
Jeżeli możecie to pokażcie mi filmik, waszym zdaniem, z najlepszym piecem, takim który by wam najlepiej podszedł pod tą harmonikę?
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
#Maciekdraheim 


Wiek: 35
Posty: 3604
Otrzymał 296 punkt(ów)
Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2009-03-11, 12:59    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

[quote="Harry"]hm, rectifier nie może być na tranzystorach ;-) prosty powód - rectifier to prostownik ;-) Czyli jest na diodach krzemowych lub lampowych (próżniowych). Rectifier lampowy(na lampach elektronowych - próżniowych) powoduje, że napięcie nieco spada(napięcie? natężenie?) co tworzy delikatne przesterowanie i dodaje kolejną porcję harmonicznych ;-)[/quote]

W moim Epiphone'ie w instrukcji jest wyraźnie napisane, SOLID STATE RECTIFIER, więc lampowy na pewno w tym wypadku nie jest. Teraz już ich lampowych nie robią, więć krzemowy jest tak jak mówisz. Przez to nieco "mięska" z brzmienia się traci.
_________________
Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Młynek 


Wiek: 55
Posty: 730
Otrzymał 68 punkt(ów)
Skąd: Budapeszt
Wysłany: 2009-03-11, 14:53    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

Z tego, co wiem, to lampowy prostownik nie daje żadnego przesteru. Może dawać inny efekt, tzw. sagging. To taki charakterystyczny "przydźwięk" (wiem, że przydźwięk to coś innego, ale nie znajduje lepszego słowa) wtedy, gdy wzmacniacz zostanie zaatakowany nagłym uderzeniem silnego sygnału. Prostownik lampowy ma większą bezwładność, niz krzemowy, jego przepustowość jest przez ułamek sekundy za mała i nie nadąża. Dźwięk na moment siada - wtedy pojawia sie ów "przydźwięk". Ale to coś innego, niż przester. Generalnie zjawisko z punktu widzenia czysto technicznego niepożądane, ale przez muzyków akurat lubiane. Tak mi to przynajmniej łopatologicznie wyjaśniono, jak cos pokręciłem, to bardzo proszę, zeby mnie jakiś elektronik poprawił. Ale z tego, co słyszałem, dotyczy to raczej wzmacniaczy dużej mocy (40 Wat i więcej), więc w przypadku Twojego, Maćku, Epiphon'a raczej nie miałoby to znaczenia ;) Dla mojego dina (jest na lampie prostowniczej EZ81) chyba też niewielkie, o ile w ogóle. Niektórzy użytkownicy tego pieca przerabiają go na prostownik krzemowy (lampa kiedyś się zepsuje, z reguły w najmniej pożądanym momencie), ale ja postanowiłem go nie ruszać. Jak vintage, to vintage. No i kto wie, może akurat mi daje "sagging", tylko ja tego nie rozpoznaję ;)
_________________
"Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
286

Posty: 31
Otrzymał 1 punkt(ów)
Wysłany: 2009-03-11, 20:21    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

Dlaczego to tak już jest, że najwięcej ma się do powiedzenia w nie swojej dziedzinie.
Zauważyłem, że muzycy najwięcej mają do powiedzenie na temat elektroniczny swojego sprzętu, a tak po prawdzie to sobie nawet sprawy nie zdają jakie głupoty czasem wypisują. Trzy posty wyżej poprosiłem o pomoc, bo ze strony muzyka i Harmoniki jestem zielony i żadnej odpowiedzi, a przecież pisane jest to do rzekomo fachowców. Ja odpowiem jak to jest z tym prostownikiem, a Koledzy muzycy niech odpowiedzą na mój post i tak będzie najkorzystniej.
Zasilacz jest po to żeby dostarczyć odpowiedniego napięcia i prądu z jak najmniejszymi tętnieniami. Tętnienia mają decydujący wpływ na czystość dźwięku, dla tego tak wielki nacisk kładzie się na dobrą filtrację zasilacza i poszczególnych stopni toru sygnałowego. Najlepszy zasilacz to zasilanie akumulatorowe, jest sztywny i nie posiada żadnego przydźwięku, a co jest najważniejsze, wzmacniacz byłby wtedy całkowicie od izolowany od sieci, bowiem sama sieć wprowadza też duży poziom szumów, nie mylić z przydźwiękiem sieciowym. W praktyce jest tak, że amplituda wyjściowa na głośniku, zawsze jest jedna czwarta napięcia zasilania, po przekroczeniu tej wartości, wierzchołki tej amplitudy zostają obcinane, czyli wasze rzekome przesterowanie. Ale nie ma tu znaczenia czy to będzie prostownik na lampie, czy krzemowy, czy zasilanie akumulatorowe, bowiem zasilacz nie jest torem sygnałowym, a rzekomy wzmacniacz, nie wie skąd i czym jest zasilany, możecie mu z wiaderka nalać tego prądu, wzmacniacz tylko chce odpowiedniego prądu, przy odpowiednim napięciu. Rzekoma zaleta przysiadania napięcia przy osiągnięciu maksymalnej mocy, jest najgłupszą teorią jaka może tylko istnieć w śród muzyków. Ze spadkiem napięcia, wzrasta gęstość prądu, co prowadzi do gorszej filtracji, wzrasta nadmiernie temperatura trafa, dzisiejsze rdzenie są zimno walcowane, po przekroczeniu odpowiedniej temperatury, tracą właściwości ferromagnetyczne i taki rdzeń po jednorazowym przegrzaniu, nadaje się tylko na złom, nie da się go już przezwoić. Nie zapominajmy, że ze spadkiem napięcia spada moc wprost proporcjonalnie do kwadratu, czy spadnie czy nie, to wasze przesterowanie i tak będzie, a spadek, tylko spowoduje duże zmniejszenie się wydzielanej mocy. Siadanie zasilacza, jest wadą a nie zaletą, tak jak to rzekomo jest przyjęte. Słabe trafo prędzej czy później się uszkodzi,
Takie oszukane trafa nie daje się po to żeby wam polepszyć, tylko że względów ekonomicznych, bo trafo to takie bydle że można go mocno przeciążyć, a że muzyk nie gra non stop 12 godzin, tylko z przerwami i to nie zawsze na maxsa, to można sobie na takie oszustwo pozwolić, wystarczy tylko pociś odpowiedni bajer, o cudownych zaletach przysiadania i lepszym przesterze i kupią bajeczkę, też bym kupił, jak bym nie wiedział..
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Młynek 


Wiek: 55
Posty: 730
Otrzymał 68 punkt(ów)
Skąd: Budapeszt
Wysłany: 2009-03-11, 21:13    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

Na temat różnicy w prostownikach lampowych i krzemowych, dość sporo powiedziano tu, gorąco polecam:

http://www.blues.com.pl/v...der=asc&start=0

Mnie sie nasuwają 2 wnioski: pierwszy to taki, że jednak słuszne były moje wstępne przypuszczenia co do użytkownika "286", którego wypowiedzi wydawały mi się dziwnie znajome. Nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, żeby w postach "286"odnaleźć nie tylko zdania, ale wręcz całe akapity toczka w toczkę identyczne z tamtejszymi postami niejakiego micika, łącznie z porównaniami. A drugi wniosek to taki, że warto zapoznać sie z różnymi opiniami, nie warto opierać się na zdaniu jednej osoby, choćby i na pozór mądrze gadała. Jak słusznie zauważył micik vel 286 - laikowi można sporo wmówić. Gdybym nie miał kontaktu z innymi fachowcami, może bym i w powyższe wywody micika vel 286 uwierzył (choć szczerze mówiąc, teoria, iż to do mikrofonu wartego kilkaset złotych należy dopasowac wzmacniacz warty kilka tysięcy, a nie odwrotnie - cokolwiek mnie zdumiała). Ale na szczęście ów kontakt mam. Zoltana znam osobiście, ten facet całe życie siedzi w lampach, robił wzmacniacze, kiedy ja jeszcze fajdałem w pieluchy - a nie jestem już młodzikiem. I oprócz wszystkiego innego - wolę to, co mi objaśnił żywy człowiek, niż jakiś anonimowy "286" vel micik. Sorry, nie kupuję tego.

Co do Twojego, micik vel 286, pytania o zakres częstotliwości - chyba źle trafiłeś. To forum tworzą użytkownicy, a nie badacze instrumentu. Spytaj mnie o różne techniki wibrata, bending czy overbending - chętnie odpowiem. Ale częstotliwości? Mnie osobiście gips obchodzi, jaki jest ich zakres. Jak brzmi dobrze i gra mi się dobrze - to kupuję, jak nie - to nie kupuję. I podejrzewam, że podobnie jest z innymi forumowiczami, dlatego nikt Ci nie odpowiedział, i raczej nie odpowie. No chyba, ze jest jakiś akustyk na sali?
_________________
"Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Harry 


Wiek: 32
Posty: 984
Otrzymał 40 punkt(ów)
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-03-11, 22:13    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

Jedyna rzecz która denerwuje mnie w wypowiedziach 286 to to, że koleś pokazuje "jak dużo wie" z reguły 3.14erdoląc, mówiąc coś suchą wiedzą, a nie grą. Patrząc na nas z góry zamiast mówić w taki sposób żebyśmy mogli poprawiać nasze błędy woli nam "dokręcić" przysłowiową "śrubkę".

Albo rozmawiamy jak ludzie równi albo zamiast pisać na forum idź na frytki czy też weź zabawki i pójdź do innej piaskownicy.
A co do prostowników lampowych - Myślę, że obydwaj możemu mieć rację;-).
Istotnie - powstaje sagging, wyczuwalny przez ucho, ale też, może to własnie jego efekt - pojawia się zmiana barwy, pogłębienie dźwięku, i moje subiektywne wrażenie pogłębienia przesteru. Tylko, że mówię o wzmacniaczu używanym w parze z gitarą elektryczną i o wzmacniaczu zacnej wartości - Mesa Boogie Stiletto;-) (ok. 7 grand)Oczywiście - mogę nie mieć racji;-)

Ostatnia Wypowiedź Młynka mi się podoba. Bo mam, za przeproszeniem, w d...e jakie są wartości liczbowe suchych parametrów wzmacniacza. Widzicie, gdyby nie to że ktoś podpiął do "niewłaściwego" urządzenia gitarę, to nie mielibyśmy przesterów. Na tej zasadzie śmiem twierdzić że 3.14erdolić jakie co ma parametry jeśli - pięknie gada z harmoszką.

A z 286 dyskusja na mój gust nie ma sensu. Bo jest właśnie jak 286 Intela. Albo za wolno łapie albo zacina się na jednym wątku. Zacina się bo pisze swoje teorie nie patrząc i nie widząc naszych wrażeń subiektywnych. Czyli rozmowa w stylu
"- babciu, ładny ogórek
- sałata jest zdrowa. "

tzn. my piszemy coś żeby mu przyblizyć nasze potrzeby, to co lubimy, a on dalej 3.14erdoli to co wcześniej, co już dawno straciło sens w związku z przybywającymi wypowiedziami. Racja nie zawsze jest racją. W pewnym momencie należy zweryfikować jej aktualność.

ALL IMHO.
P.S. Troll.
_________________

Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
#Maciekdraheim 


Wiek: 35
Posty: 3604
Otrzymał 296 punkt(ów)
Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2009-03-12, 00:21    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

[quote]Dlaczego to tak już jest, że najwięcej ma się do powiedzenia w nie swojej dziedzinie.
Zauważyłem, że muzycy najwięcej mają do powiedzenie na temat elektroniczny swojego sprzętu, a tak po prawdzie to sobie nawet sprawy nie zdają jakie głupoty czasem wypisują. Trzy posty wyżej poprosiłem o pomoc, bo ze strony muzyka i Harmoniki jestem zielony i żadnej odpowiedzi, a przecież pisane jest to do rzekomo fachowców. Ja odpowiem jak to jest z tym prostownikiem, a Koledzy muzycy niech odpowiedzą na mój post i tak będzie najkorzystniej. [/quote]

No to odpowiadam dokładnie na post poprzedni. Tylko odniosę się do wielkości głośnika. Na elektronicznie faktycznie się nie znam, ale z fizyki pamiętam, że membrana głośnika o większej powierzchni jest cięższa, ma większą bezwładność i trudniej wprowadzić ją w drgania o dużych częstotliwościach. Dlatego choć ma przerabiać sygnał już do niego dostarczony na falę akustyczną w jakiś sposób go jeszcze przerabia. I tak głośnik dużo powierzchniowy lepiej przekazuje dźwięki niższe, niż mniejszy, który może drgać z większą częstotliwością i pobudzać powietrze do tworzenia fal dźwiękowych o krótszym okresie. Dlatego subwoofery są głośnikami większymi niż membrany wysoko tonowe w kolumnach. Oczywiście sam tor ma największy wpływ na to, jakie częstotliwości popłyną, ale charakterystyka głośnika też ma znaczenie niebagatelne.

I tu jest punkt, który trzeba rozważyć, czyli wielkość głośnika. Wzmak do harmonijki powiniem mieć dużo dołu, żeby było jej "więcej" czyli relatywnie duży powinien być głośnik. Jednak np. taki 12" w połączeniu z innymi cechami pieca może gadać "zamulająco". Układ w piecu będzie wzmacniał sporo basu, a głośnik jeszcze to spotęguje. Poza tym, oprócz dołu te soprany też są ważne, bo pozwalają harmonijce lepiej przebić się w zespole. Wyższe częstotliwości są mniej podatne na zniekształcenia i "zgubienie się" w natłoku dźwięków. I tu trzeba znaleźć złoty środek. Odpowiednia ilość basu (spory głośnik) i odpowiednia ilość "honka", czyli tej góry która pozwala się przebić (głośnik mniejszy). Niby sprawa nie do pogodzenia, ale z filmu Adama Gussowa poświęconemu wzmacniaczom do harpów wynika, że najlepiej stosować głośniki 8"-10", ewentualnie 12", ale z małym magnesem i speaker cone (co wg mojej znajomości angielskiego oznacza ten grzybek na środku membrany, jak to się nazywa profesjonalnie po naszemu nie jestem w stanie powiedzieć). Można też stosować różne konfiguracje głośników, np. 4*10" w Fenderze Bassmanie, czy bodajrze 8" i 12" w Buffalo Amp (wg mnie najlepsze brzmienie jakie mi się o uszy obiło, chociaż inny Meteor Amp też gada świetnie).

Prosiłeś o nagranie z najlepszym piecem, który "podejdzie nam pod tę harmonijkę". Tu jest problem i to poważny. Każdy lubi inną barwę/brzmienie, jednemu pasuje ten wzmak, drugiemu tamtem. Do tego wzmacniacze różnią się zastosowaniami np. jeżeli chodzi o moc. Taki 5 watt może się fajnie nadać do studia, ale na koncert na stadionie jest już słabiutki. Z kolei mega krowa o olbrzymiej mocy (choć wiem, że 100watt jest naprawdę tylko 2 razy głośniejszy od 10watt - skala logarytmiczna z tego co pamiętam) o ile da radę nagłośnić harmonijkarza w wielkiej sali, to nie pozwoli uzyskać odpowiednich zniekształceń, bo w małym studio nie rozkręcimy jej do odpowiedniego poziomu. Z tego powodu stworzenie wzmaka super-uniwersalnego nie jest chyba możliwe...
_________________
Blues is nothing but a good man feeling bad, thinking about the woman he once was with.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Harry 


Wiek: 32
Posty: 984
Otrzymał 40 punkt(ów)
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-03-12, 07:18    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

speaker cone - to tzw. "kopułka";-)

A co do uniwersalości - tu można by polemizować;-)

Powszechnie stosowana jest technika - zapomniałem nazwy, przepraszam :) - zmniejszania mocy wzmacniacza przez wyłączenie kilku lamp z toru. załóżmy - masz wzmacniacz 50 watt lampowy (który wraz z paczką 4X12" wystarczy na mały koncert) i jest w nim przełącznik redukujący moc do 5 watt - myślę, że dzięki temu uniwersalność wzrasta;-)

Ale wiemy wszyscy że licza się przede wszystkim subiektywne doznania słuchowe.
_________________

Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
286

Posty: 31
Otrzymał 1 punkt(ów)
Wysłany: 2009-03-12, 11:26    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

[quote="Maciekdraheim"] No to odpowiadam dokładnie na post poprzedni. Tylko odniosę się do wielkości głośnika. Z fizyki pamiętam, że membrana głośnika o większej powierzchni jest cięższa, ma większą bezwładność i trudniej wprowadzić ją w drgania o dużych częstotliwościach. [quote].
Nie o takie szczegóły akurat pytałem, ale bardzo dobrze piszesz,, najlepiej właśnie jest zrozumieć problem, jak zrozumie się na jakiej zasadzie działa dany układ.
[quote="Maciekdraheim"] bo pozwalają harmonijce lepiej przebić się w zespole. Wyższe częstotliwości są mniej podatne na zniekształcenia i "zgubienie się" w natłoku dźwięków. I tu trzeba znaleźć złoty środek. [quote].
Taki złoty środek istnieje, w raz powstaniem pierwszego wzmacniacza.
Taki układ zapobiegający temu problemowi, był już opisany w książce z pięćdziesiątego drugiego roku. No cóż, chyba dzisiejszym konstruktorom nie przypadł on bardzo do gustu, a może mają swoje złote środki, tylko wstydzą się je pokazać.
[quote="Maciekdraheim"] Odpowiednia ilość basu (spory głośnik) i odpowiednia ilość "honka", czyli tej góry która pozwala się przebić (głośnik mniejszy). Niby sprawa nie do pogodzenia, [quote].
Da się to po kocić, tylko zamiast wzmacniacza szeroko pasmowego, trzeba kilka wąsko pasmowych, żeby każdy robił na swoje częstotliwości, bo pasmo akustyczne wbrew pozorą jest bardzo szerokie i jeden głośnik nie daje rady wszystkiego tego obrobić, ponieważ niskie częstotliwości mają o wiele większy skok membrany, a wysokie o wiele krótszy i są różne w czasie.
Dla tego pytałem o częstotliwość harmoniki, bym mógł odpowiednio zawęzić pasmo, a trzeba to zrobić bardzo dokładnie, bo przesuniecie w prawo, lub w lewo 500Hz zmienia dra mentalnie zamierzony cel.
[quote="Maciekdraheim"] Prosiłeś o nagranie z najlepszym piecem, który "podejdzie nam pod tę harmonijkę". Tu jest problem i to poważny. [/quote]
Przypuszczałem że tak będzie, chyba źle zadałem pytanie, prościej byłoby spytać: Jak na gwiazdkę rozdawali by te piece za darmo, to na jaki konkretnie piec każdy z was by reflektował?
[quote="Harry"] Powszechnie stosowana jest technika - zapomniałem nazwy, przepraszam :) - zmniejszania mocy wzmacniacza przez wyłączenie kilku lamp z toru. [/quote]
Układ triodo wy, nie polega to dokładnie na zmniejszeniu ilości lamp, tylko na zmniejszeniu mocy ad misyjnej danej lampy, poprzez przepięcie siatki przyspieszającej do anody. Moc w prawdzie spada o 50%, ale sama jakość poprawia się o 1000%, no może ździebko przesadziłem, ale faktycznie gra warta świeczki. Na dodatek, zwiększa się żywotność lamp końcowych.
,,Maciekdraheim” Czy miałeś na myśli konkretnie ten piec?
http://www.youtube.com/watch?v=RdWiPo6l4ok
już na początku, jak się na niego natknąłem, przypadł mi do gustu.
[quote="Harry"] Jedyna rzecz która denerwuje mnie w wypowiedziach 286 to to, że koleś pokazuje "jak dużo wie" z reguły 3.14erdoląc, mówiąc coś suchą wiedzą, a nie grą. Patrząc na nas z góry [/quote]
Chyba źle to odbierasz, nic nie wiem o harmonice i dla tego pytam i na pewno nie patrzę na was z góry, wręcz Wam zazdroszczę, że umiecie tak pięknie grać.
[quote="Harry"] zamiast mówić w taki sposób żebyśmy mogli poprawiać nasze błędy woli nam "dokręcić" przysłowiową "śrubkę". [/quote]
Tłumacze to z punktu widzenia elektronicznego i tłumaczę to prosto, problem w tym, że dla Was język elektroniczny jest obcy, tak jak dla mnie język Harmonikaży.
[quote="Harry"] zamiast mówić w taki sposób żebyśmy mogli poprawiać nasze błędy [/quote]
Nie jesteście w stanie nic poprawić, bo to nie są wasze błędy, tylko konstruktorów owego sprzętu.
[quote="Harry"] Albo rozmawiamy jak ludzie równi albo zamiast pisać na forum idź na frytki czy też weź zabawki i pójdź do innej piaskownicy. [/quote]
Dzięki za szczerość i gościnność, to też zaleta. Firmy chyba mają rację, że Was doją jak mleczne krowy, zawyżając ceny swoich produktów, jest hobbysta, to wiadomo i tak kupi.
Pozdrawiam
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Młynek 


Wiek: 55
Posty: 730
Otrzymał 68 punkt(ów)
Skąd: Budapeszt
Wysłany: 2009-03-12, 12:01    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

[quote="286"]Dzięki za szczerość i gościnność, to też zaleta. Firmy chyba mają rację, że Was doją jak mleczne krowy, zawyżając ceny swoich produktów, jest hobbysta, to wiadomo i tak kupi.
Pozdrawiam[/quote]
Aleś Ty delikutaśny. Wyluzuj. Skoro co drugie zdanie podkreślasz, jacy to z nas frajerzy i dyletanci, to się nie dziw, kiedy ktoś Ci odpowie. Przy czym owa odpowiedź była w trybie warunkowym, jeśli nie zauważyłeś. Nic w niej niegościnnego.

A co do dojenia - cóż, ktoś, kto nie słucha muzyki, widząc elektronika, który kupuje bilet na koncert, mógłby o nim powiedzieć to samo. Że frajer daje się doić muzykom i płaci im za to, że ci robią to, co lubią. Ja tego tak nie widzę.

pozdrawiam

Wojtek
_________________
"Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
SZCZYPIOR 


Wiek: 31
Posty: 830
Otrzymał 24 punkt(ów)
Skąd: Mosina
Wysłany: 2009-03-12, 17:18    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

Jakby rozdawali wziąłbym każdy lampowy... to wydaje sie być obiecujące http://www.youtube.com/watch?v=iF_cSCknCGI
_________________

Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Harry 


Wiek: 32
Posty: 984
Otrzymał 40 punkt(ów)
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-03-12, 17:41    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

1/2 postu 286 była zadziwiająco rzeczowa. Ta pierwsza połowa.
Podobała mi się wypowiedź, że brzmienie się poprawia przy redukcji mocy.
Zdecydowanie to prawda.

W drugiej części natomiast, kiedy zaczął ironicznie ukazywać nam naszą słabość tylko potwierdził moje słowa.

Otóż. Może i nie mam wieloletniego doświadczenia w elektronice, pomyliłem się z lampami - napisałem przecież że mogę nie mieć racji - to jednak kompletnie zielony nie jestem bo jakąś wiedzę posiadam.
Z lampami pomyliłem się śmiem twierdzić nie dużo.
Teraz już wiem, że zapomniałem po prostu na jakiej zasadzie to było.
Myślę, że gdybyś tą przestrzeń, 286, którą poświęcasz na udowadnianie nam naszej kompletnej niewiedzy przeznaczył na wytłumaczenie nam jakie mamy błędy w myśleniu to napisał byś tyle samo a sens miało by to większy i wartość zacną.

Proszę wybaczyć mi ale rozumiem kiedy ktoś ma wiedzę manifestuje ją ale po to żeby pomóc i ją także przekazać, a nie po to żeby zrobić komuś papkę z mózgu. czy szkodzić ;-) Lub udowodnić jak blisko jest dna będąc samym tak z 5 metrów poniżej mułu.

To strata czasu - jeśli chcesz nam pomóc to zamiast wyśmiewać - pomagaj.

I to cały sens mojej wypowiedzi.
_________________

Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
kamilteau 


Wiek: 33
Posty: 1390
Otrzymał 76 punkt(ów)
Skąd: Olsztyn/Offenburg
Wysłany: 2009-03-12, 17:59    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

[color=blue]Na elektronice się nie znam, ale chyba można prowadzić tę dyskusję w nieco bardziej przyjaznym tonie? Nie skaczmy sobie do oczu, bo to do niczego nas nie doprowadzi, a pozostawi tylko niesmak i/lub upomnienia. Pozdrawiam pokojowo[/color]
_________________
"Don't start me talking, I'll tell everything I know..."
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Harry 


Wiek: 32
Posty: 984
Otrzymał 40 punkt(ów)
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-03-12, 18:05    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

Dobrze, przepraszam, proszę tylko o, jeśli jest oferowana pomoc, to o pomoc i o traktowanie nas na równi oraz skoro masz większą wiedzę 286 - o wyrozumiałość;-)
_________________

Ostatnio zmieniony przez Harry 2009-03-12, 20:01, w całości zmieniany 1 raz  
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Młynek 


Wiek: 55
Posty: 730
Otrzymał 68 punkt(ów)
Skąd: Budapeszt
Wysłany: 2009-03-12, 18:35    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

[quote="Harry"]pomyliłem się z lampami - napisałem przecież że mogę nie mieć racji - to jednak kompletnie zielony nie jestem bo jakąś wiedzę posiadam.
Z lampami pomyliłem się śmiem twierdzić nie dużo.[/quote]
Wcale nie musiałeś się pomylić, sa wzmacniacze, które posiadają 3 różne przełączane końcówki mocy - dokładnie na tej zasadzie, jak napisałeś. Zdaje się, że któryś z modeli Mesa Boogie tak miał, ale ja widziałem - i nawet ogrywałem - taki wzmacniacz robiony ręcznie (głowa + paczka), nazywał się Pro Rock. W zależności od tego na ilu lampach (6L6) szła końcówka miał odpowiednio 15, 30 lub 45 Watt. Brzmiał rewelacyjnie, żałowałem, że 2 miesiące wcześniej kupilem swojego Dynacorda - bo chyba bym wtedy gacie zastawił, a tamtego ampa kupił. Notabene był prezentowany na Rybnik Blues Festiwalu, w tym roku też mają jakieś być, na 70% podejrzewam, że te same. Robi je taki sympatyczny, dość zakręcony gość z Będzina. Żebyście słyszeli, ile on opowiadał o każdym detalu - kabelku, lampie, głośniku - nieprawdopodobna kopalnia wiedzy. A wszystko tak naturalnie, bez cienia wywyższania się (dedykuję micikowi vel 286). Po prostu opowiadał. Niestety, całą produkcję sprzedaje praktycznie na pniu do Niemiec i Anglii; w Polsce jego wzmaki są nie do dostania. Zresztą, wszystko robi ręcznie, więc ile ich może być? Ale gadał fenomenalnie (i wzmak, i gość).

Pozdrawiam

Młynek
_________________
"Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
286

Posty: 31
Otrzymał 1 punkt(ów)
Wysłany: 2009-03-12, 21:04    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

Znalazłem schematy Gibsonów, może komuś się kiedyś przydadzą.
http://www.gibson.com/Service/Tech/Schematics/
http://www.schematicheaven.com/gibson.htm
A tu schematy i fotki piecy http://www.informatik.uni...e/gg/amps3.html
Ostatnio zmieniony przez 286 2009-03-12, 22:08, w całości zmieniany 2 razy  
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Młynek 


Wiek: 55
Posty: 730
Otrzymał 68 punkt(ów)
Skąd: Budapeszt
Wysłany: 2009-03-12, 21:56    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

[quote="286"]Czy miałeś na myśli konkretnie ten piec?
http://www.youtube.com/watch?v=RdWiPo6l4ok [/quote]
Blisko, choć dla mnie trochę zbyt drapieżny. Osobiście lubię, kiedy mocny przester pojawia się dopiero przy głośniejszym dmuchnięciu. Ale jest naprawdę blisko tego, co uznałbym za "swoje" brzmienie.

[quote="SZCZYPIOR"]Jakby rozdawali wziąłbym każdy lampowy... to wydaje sie być obiecujące http://www.youtube.com/watch?v=iF_cSCknCGI[/quote]
Mnie się nie podoba. Zdecydowanie zbyt mocno przesterowane, brzmi podobnie do tranzystora. Ale to, oczywiście, rzecz gustu. Ilu harpiarzy - tyle zdań. Albo i jeszcze więcej.

[quote="286"]Znalazłem schematy Gibsonów, może komuś się kiedyś przydadzą.
http://www.gibson.com/Ser...matics/[/quote]
O, to cenna rzecz. Te stare Gibole gadają świetnie. Jak myślisz, na ile udałoby się dziś odtworzyć ich brzmienie na podstawie tego schematu?
_________________
"Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
286

Posty: 31
Otrzymał 1 punkt(ów)
Wysłany: 2009-03-12, 22:22    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

[quote="Młynek"] O, to cenna rzecz. Te stare Gibole gadają świetnie. Jak myślisz, na ile udałoby się dziś odtworzyć ich brzmienie na podstawie tego schematu?[/quote]
Odtworzyć to żaden problem, wbrew pozorom te konstrukcje są bardzo proste, zaletą ich jest brak sprzężenia zwrotnego, co zdecydowanie wpływa na jakość dźwięku, nie które konstrukcje zamiast barwy tonu, mają tylko szeregowe filtry LC, to dopiero poprawia jakość sygnału, wszystko co jest poza rezonansem, jest zwierane do masy, wszystkie śmieci, szumy, brumy, przechodzi tylko odpowiedni sygnał, ale z nawinięciem takiego filtru faktycznie jest problem, nie widzę tego w amatorskich warunkach. Wzmacniacze te są nie wyżyłowane, to zdecydowanie lepiej gada od dzisiejszych i dla tego pomimo sporego wieku, jeszcze do dziś działają, a która w dzisiejszych czasach firma sobie na to może pozwolić? Masz kupić, po gwarancji ma się popsuć i masz następny kupić. Wybierz model, który by Ci najbardziej podszedł.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Młynek 


Wiek: 55
Posty: 730
Otrzymał 68 punkt(ów)
Skąd: Budapeszt
Wysłany: 2009-03-12, 23:07    Odp: Mikrofon i wzmacniacz do harpa

Że konstrukcję da się odtworzyć, to jest dla mnie jasne. Mnie chodziło o to, czy będzie brzmiał tak samo, albo chociaż podobnie. Przecież wszystko ma znaczenie - choćby głośnik czy lampy. Wiadomo, że inaczej zagada na 6V6 JJ made in Slovakia, inaczej na rosyjskich 6P6S (sam gram na takich i nie narzekam), a jeszcze inaczej na jakichś NOS-ach, np. wiele dobrego słyszałem o enerdowskich RFT. Oczywiście, nie będą to jakieś ogromne różnice, ale słyszalne.

Z opinią, że brak pętli NFB poprawia jakość dźwięku, też się zetknąłem. Szczególnie dobrze to robi właśnie "harmonijkowcom" i może dlatego te stare tak fajnie gadają, bo one jeszcze tej pętli nie miały.

Jeśli o mnie chodzi, chyba najchętniej bym wybrał GA-30 ze względu na uniwersalność. Nie jest to jeszcze taka krowa, żeby nie dało się na nim zagrać próby, czy koncertu w małym klubie, a jednocześnie 30 Watt w lampie, to już jest kawał wzmacniacza. No i na tym filmiku gadał bardzo ładnie. Jeden z najlepszych, jakie słyszałem.
_________________
"Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
  
Odpowiedz do tematu