Młynek
Wiek: 55 Posty: 730 Otrzymał 68 punkt(ów) Skąd: Budapeszt
|
Wysłany: 2008-08-10, 17:31 Odp: Seydel
|
|
|
No to wleję kroplę dziegciu w tę beczkę miodu. Zachęcony kilkoma bardzo przychylnymi opiniami kupiłem Blues Solista w D. Z tym, że nie u nas, a w USA (mam tam brata), bo była wyraźnie tańsza (ok 29$ wraz z przesyłką). Na początku byłem bardzo zadowolony. Piękne brzmienie, a porównanie do marysi wydawało się być zdecydowanie in plus: cena nawet u nas niewiele wyższa od classica, a walory użytkowe (rozbieralność + impregnowany korpus) prawie jak w modelu de luxe. Ale to tylko pierwsze wrażenia takie były. Potem już nie było tak różowo. Pierwszy jam session - i okazało się, że kanał 4 na zadęciu ewidentnie się blokuje. Wielki to problem to to nie był, w domu rozkręciłem, podregulowałem stroik i już grało OK. Tylko, że już po kilku jamach zaczęła się rozstrajać. NA razie minimalnie, ledwo słychać w oktawach - ale słychać! I to już mi się mniej podoba., bo nastąpiło zdecydowanie za wcześnie. Tym, którzy zechcą się doszukiwać przyczyn w moim zbyt ostrym graniu (bardzo możliwe, że nie bez racji) spieszę donieść, że z marysiami czy Specialami dzieje mi się to najwcześniej po kliku miesiącach. A i to tylko z tymi, których używam najczęściej (C, D, A, G). Takie, jak F czy E, używane rzadziej, mają już rok i nie wykazują nawet śladu rozstrojenia.
Nie wiem, może miałem pecha i trafiłem na felerny egzemplarz. Ale zraziłem się i raczej już więcej Seydela nie kupię. Przetestuję jescze Lee Oskara i albo on mnie przekona, albo przeproszę się do starej, poczciwej marysi... NAwiasem mówiąc jak dla mnie - w brzmieniu nie ma ona sobie równych. Tylko problem rozbieralności mnie w niej wkurza.
Pozdrawiam
Wojtek |
_________________ "Skoro uważacie, że blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King |
|