Zapamiętaj mnie i lub zarejestruj | Zapomniałem hasła

Artykuły Recenzje Harmonijkowe Bitwy
Szukaj Użytkownicy Grupy
Odpowiedz do tematu
Autor
Wiadomość
Domin189 


Wiek: 34
Posty: 7
Otrzymał 1 punkt(ów)
Skąd: spodchmurykapelusza
Wysłany: 2008-05-11, 12:21    Czesław Niemen

Prolog
"Odpowiednie dać rzeczy - s ł o w o!"

O tym, kim był Czesław Niemen rozpisywać się nie będę. Nie w tym rzecz. Mając dość suchych not biograficznych i składanek typu "The best of..." postanowiłem stworzyć dość obszerny artykuł o mniej znanej, ale jakże ciekawej twórczości Niemena z lat '70. Brak tu pełnej faktografii, wszystkie wątki, które uznałem za ważne, starałem się skrótowo opisać.
Najważniejsza dla mnie była kwestia nagrań, gdyż aby móc o czymś dyskutować, trzeba to poznać i to możliwie jak najlepiej.


Rapsod żałobny pamięci Bema
...Niemen i Norwid?!

Wyobraźcie sobie zdziwienie, jakie ogarnęło widownię, kiedy w Sali Kongresowej w Warszawie w grudniu '68 roku, podczas ceremonii wręczenia Czesławowi Niemenowi i Akwarelom Złotej Płyty, zespół wykonał utwór "Bema pamięci żałobny rapsod". Po pierwsze - Niemen, po drugie - Norwid, czyli dwóch twórców, których do tej pory nikt nie łączył.
Niemen zmienił się - na obczyźnie, podczas występów we Włoszech zapuścił włosy; w efekcie także najpierw wąsy, później brodę. Ale nie ta zmiana była w tym czasie najwazniejsza. Anegdota mówi, że pożyczył tomik poezji Norwida od Wojciecha Młynarskiego, który zaproponował pół-żartem, pół-serio napisanie muzyki do wiersza o gen. Bemie. Czesław Niemen podjął próbę zmierzenia się z bardzo dojrzałym tekstem, tak różnym bowiem od śpiewanych do tej pory. Płyta miała nosić tytuł "Wiersze".
Niemen Enigmatic wyrósł z najważniejszych muzyków Akwareli, Tomasza Jaśkiewicza i Zbigniewa Sztyca, a także Janusza Zielińskiego, Czesława Bartkowskiego i Zbigniewa Namysłowskiego - gościnnie wystąpił Michał Urbaniak. Wspólnie stworzyli bardzo interesującą płytę, ze sławnymi "Jednego serca" czy "Mów do mnie jeszcze".


Z pierwszych ważniejszych odkryć
"Płonąca stodoła" to żaden rock*, a co dopiero awangarda!

Przyzwyczajam się do tego, że znajomość twórczości Niemena, zwłaszcza tej po '69, jest słaba. Mój osobisty proces "odkrywania" tej muzyki był nieco chaotyczny - nie zdawałem sobie sprawy, że ów Artysta nagrał coś więcej poza "Dziwny jest ten świat", "Wspomnienie" i "Pod Papugami". Tym większym było moje zdziwienie, kiedy do kolekcji nagrań, (głównie ściąganych z sieci), dołączył taki "Bema pamięci...".
Zorientowałem się wtedy, że spora część nagrań tego Muzyka jest niedostępna zwykłemu słuchaczowi, osnuta tajemnicą; nie słyszy się tego w radiu a co dopiero w telewizji. Prócz omówionego przeze mnie kamienia milowego** polskiej muzyki, między "Czas jak rzeka" a "Zabawa w ciuciubabkę" znajdowały się znacznie bardziej mnie pociągające "Marionetki" czy "Proroctwo Wernyhory"***.
Przywołany w podtytule artykuł potwierdza brak znajomości muzyki Pana Czesława. "Płonąca stodoła" jest równie awangardowa jak "Z kopyta kulig rwie" Skaldów****. Dopiero po ostatniej płycie, nagranej z zespołem Niemen Enigmatic zaczyna się właściwy okres, o którym można powiedzieć, że jest awangardowy. Czesław Niemen poznał wtedy młodych muzyków ze Śląska... - o tym jednak później.


Człowiek jam niewdzięczny
...mimo trzech złotych płyt?

Czesław Niemen został uhonorowany Złotą Płytą za trzy albumy: "Dziwny jest ten świat", "Sukces" i "Enigmatic". Do dziś utwory z tych płyt żyją swoim życiem, od czasu do czasu goszcząc na antenach różnych stacji. A dopiero od tego momentu, Czesław Niemen zbliża się ku szczytowi formy.
"Człowiek jam niewdzięczny" to tytułowy utwór pierwszego w Polsce podwójnego albumu, wydanego w 1971 roku. Jest to kompozycja autorstwa Niemena - zarówno tekst jak i muzyka. Ten utwór stanowi swoistą przeciwwagę dla nieco ciężkawego "Bema pamięci..." z płyty poprzedniej. Muzyce z popularnie określanego "Czerwonego albumu" zdecydowanie bliżej do rocka, niż omawianej wcześniej Stodole. Charakterystyczne jest z pewnością brzmienie tych utworów. Stąd pochodzą wspomniane "Italiam, Italiam", niemalże funkowe "Zechcesz mnie, zechcesz", poruszające "Aerumnarum plenus", i inne.
Tomasz Jaśkiewicz, najważniejszy w tamtym czasie dla Niemena gitarzysta i członek Jego zespołu, powiedział po latach, że powoli nie nadążał za muzyką, którą lider chciał grać. Nieuniknione było zatem rozwiązanie zespołu Niemen Enigmatic.


Przecież nas wita...
- muzyka nie z tej ziemi.

Już w grudniu 1971 roku zadebiutowała Grupa Niemen. Czesław Niemen zaproponował współpracę trzem, bardzo zdolnym muzykom ze Śląska, którzy grali jako Silesian Blues Band. Józef Skrzek, Apostolis Anthimos i Jerzy Piotrowski - na ostatniej wspólnej płycie wspierani przez Helmuta Nadolskiego i Andrzeja Przybielskiego - grali muzykę, jakiej do tej pory w Polsce nie było.
Jako jedna z pierwszych gwiazd rocka Rzeczypospolitej Ludowej, Niemen dostał szansę nagrania płyty za granicą, przeznaczonej na muzyczny rynek Niemiec. W ten sposób powstają albumy "Strange is this world" i "Ode to Venus". Ojczyźnie dane było słuchać Niemen vol. 1 i Niemen vol. 2, które na reedycjach traktowane są jako jeden album - "Marionetki". Niezliczona ilość koncertów w całej Europie pozostawiła po sobie jedynie kilka zachowanych do dziś (przeważnie kiepskiej jakości) nagrań.
Z perspektywy tego, co przetrwało, jak "Figo-Fago" jeszcze trudniej powstrzymać żal. Z nagrań studyjnych, nie można przejść obojętnie obok fantastycznej anglojęzycznej wersji "Dziwnego świata" - "Strange is this world". Co jeszcze potrafiła ta supergrupa? "A song for the deceased", "Z pierwszych ważniejszych odkryć", "Com uczynił" - są tylko namiastką ich umiejętności.
Tytuł tego rozdziału jest zarazem - i paradoksalnie - tytułem ostatniego utworu, jaki wspólnie zagrali pod szyldem Grupy Niemen. Dwie indywidualności jak Niemen i Skrzek nie mogą chodzić na wieczny kompromis. Jak pięknie określa to rozstanie Franciszek Walicki, były to dwie komety, które po zderzeniu wywołały niesamowite zjawisko - ale w ostateczności odbiły się od siebie.
Ostatnia płyta anglojęzyczna, "Mourner's Rhapsody", nagrana w Nowym Jorku z udziałem muzyków sesyjnych (z których wyróżnić można np. Michała Urbaniaka czy Jana Hammera) zakończyła próby zrobienia kariery na zachodzie, która nigdy nie mogła rozwinąć skrzydeł. Co było przyczyną? Trudno powiedzieć, ale prawdopodobnie kiepska promocja, wschodni akcent Niemena i zbyt trudne treści utworów - na debiut w Stanach Zjednoczonych Niemen wybrał "Bema pamięci..." w języku angielskim!


Aerolit - kamienny meteoryt
- spada czy leci w górę?

Jak sam Niemen pisze, po rozpadzie Grupy Niemen bardzo szybko przekonał się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Bardzo szybko formuje pierwszy skład koncertowego zespołu, któremu nadaje nazwę Niemen Aerolit. Koncertują wspólnie już od 1973 roku. W 2007 roku wydany został zapis jednego z koncertów, pt. "41 Potencjometrów Pana Jana". W ostatecznym składzie zespołu - Jacek Gazda, Andrzej Nowak, Sławomir Piwowar, Piotr Dziemski, Czesław Niemen - wydają dwa lata później album, "Aerolit".
Muzyka grana z Niemen Aerolit jest zupełnie inna od znanej do tej pory. Powiększające się elektroniczne instrumentarium Czesława Niemena pozostawia po sobie ślad... a nawet odgrywa główną rolę!
Ta "wielodźwiękowa" muzyka zawiera elementy jazz-rocku, co najlepiej słychać w pozycji "Cztery ściany świata", a eksperymentalne brzmienie orientu odnajdziemy w "Pielgrzymie". Pozostałe utwory z tej płyty bronią się nie tylko ze względu na niepowtarzalny głos Niemena, ale i grę zespołu, który w mniemaniu Niemena był najdoskonalszym, jaki udało mu się uformować.
Po śmierci Piotra Dziemskiego, Czesław Niemen ostatecznie rozwiązał i ten zespół, żeby wyłkać swój żal w elektronicznych loopach z płyty "Katharsis" (1975).


Zwątpienie i wiara
- w ludzi czy w ponowny sukces?

Nowy skład zespołu Niemen Aerolit wraz z nowym materiałem (który przez krótki czas Niemen wykonywał m.in. z Laboratorium) nie przyniósł Niemenowi tego, czego się On spodziewał. Skoncentrował się zupełnie na elektro-rocku i tekstach Cypriana Norwida. Ciekawe są kompozycje, utrzymane w klimatach funky-fusion "Larwa (1)", "Laur dojrzały" a także melorecytacje "Moja piosnka [II]" lub "Chłodna ironia przemijających pejzaży".
Dwa albumy, które zostały nagrane w tym składzie, nie zawierają pełnego materiału repertuaru "Zwiątpienie i wiara". Niektóre utwory Niemen dołączył dopiero po latach do reedycji kompaktowych "Idee fixe", jak "Sieroctwo"*****, niektóre nigdy nie zostały nagrane studyjnie, jak znana fanom z koncertów "Moja ojczyzna". Muzyka z tych LP jest często niedoceniana, brzmienie uznawane za toporne - moje zdanie jest jednak odmienne. Niemen Aerolit końca lat '70 grał wiele utworów instrumentalnych, które naprawdę robią wrażenie, jak "Białe góry" czy "Twarzą do Słońca".


Sen końca i początku
Braterstwo ludom dam, gdy łzy osuszę... - C. Norwid, "Pieśń od Ziemi Naszej"

Pamiętam pewną relację z koncertu Niemena, która zawierała prorocze słowa: Niemen w poszukiwaniu dźwięku szedł ciągle na przód, aż pozostał sam. Samotność, której zwiastunem był już album "Katharsis" pozostała domeną Niemena. Okazyjnie występował z zespołami lub orkiestrami, lecz to nietrwałe epizody. Sam, ze swoją robotestrą, nagrał w ciągu 21 lat zaledwie dwie płyty. A jakie są te płyty?

Są opowieścią Człowieka, który kontynuuje obserwacje dziwnego świata...

...lecz to już inna historia.



PRZYPISY I ODSYŁACZE

* - "Płonąca stodoła" to utwór wydany na LP "Sukces" z 1968 roku, zatem co najmniej cztery lata przed "awangardowym" okresem twórczości N;
** - informacje TU i TU;
*** - wł. "Pieśń Wernyhory";
**** - dla nie wyczuwających ironii: nie jest w żadnym wypadku awangardowa;
***** - mój osobisty faworyt z "Idee Fixe", jeden z ulubionych utworów.

Grupa Niemen, koncert w Monachium '72
"Mourner's rhapsody" (fragment)
"Lilacs & champagne" - z płyty wydanej w Stanach Zjednoczonych '75
"Daj mi wstążkę błękitną" - na żywo, Sopot '74


Opracował, na podstawie wiedzy własnej, Domin189
_________________
Strange is this world...
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Więcej szczegółów
Wystawiono 1 punkt(ów):
binek
binek 


Wiek: 32
Posty: 268
Otrzymał 11 punkt(ów)
Skąd: Radom
Wysłany: 2008-05-11, 14:40    Odp: Czesław Niemen

Masz na wejście punkt bo się trochę napracowałeś ale ja bym przerzucił temat do Polskich Bluesmanów.
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
Domin189 


Wiek: 34
Posty: 7
Otrzymał 1 punkt(ów)
Skąd: spodchmurykapelusza
Wysłany: 2008-05-11, 16:55    Odp: Czesław Niemen

Wydaje mi się, że zdecydowanie bliżej Niemenowi do miana rockmana, dlatego wyrażam nadzieję, że temat zostanie tutaj ;) Nie mniej jednak byłoby wspaniale, gdyby niektórzy z Was poklikali w linki i wyrazili swoją opinię (pewnie nie zawsze pozytywną).

Tu sensu nabiera idea "rozdziałów" tej pracy - każdy opisuje inny mikrokosmos twórczości Niemena, od lekkiego rocka z "Czerwonego albumu" przez ostry rock progresywny z czasów Grupy Niemen po zupełnie odjechane kompozycje Niemen Aerolit.

Sądzę, że każdy znajdzie coś dla siebie ;)


Ogłoszenie
:
chętnie zostanę przewodnikiem po Jego twórczości dla tych, którzy pokochają tę Muzykę od pierwszego "usłyszenia"
;)
_________________
Strange is this world...
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
  
Odpowiedz do tematu