[gmx]

Na forum wielokrotnie zdarzała się krytyka osób uprawiających własną wersję polszczyzny.

Jestem zwolennikiem poprawnego posługiwania się językiem polskim we wszystkich sytuacjach, a zwłaszcza w formie pisemnej.

Wszystkim zainteresowanym tematem polecam blog:

http://obcyjezykpolski.interia.pl/?md=new

Sam nie jestem znawcą języka polskiego, lecz zgłębiam temat w wolnych chwilach.

P.S. Celem, dla którego umieściłem link, jest tylko popularyzacja języka polskiego.
Internet nie powinien nikogo zwalniać od posiadania na podorędziu słownika poprawnej polszczyzny.

[26]

Na forum wielokrotnie zdarzała się krytyka osób uprawiających własną wersję polszczyzny.

Jestem zwolennikiem poprawnego posługiwania się językiem polskim we wszystkich sytuacjach, a zwłaszcza w formie pisemnej.

Wszystkim zainteresowanym tematem polecam blog:

http://obcyjezykpolski.interia.pl/?md=new

Sam nie jestem znawcą języka polskiego, lecz zgłębiam temat w wolnych chwilach.

P.S. Celem, dla którego umieściłem link, jest tylko popularyzacja języka polskiego.
Internet nie powinien nikogo zwalniać od posiadania na podorędziu słownika poprawnej polszczyzny.

[PawelBDS]

A ja tam uważam że pisanie "ze słownikiem" jest głupotą...

Polecam poszukać w necie informacji o Dziełach Alberta Einsteina Którego teoria względności (w oryginale) miała średnio po kilka set błędów na stronę.... skupianie się na poprawnej polszczyźnie może negatywnie wpłynąć na przekaz..... zwłaszcza gdy piszący jest dyslektykiem, dysgrafikiem.... a szacunkowo co 10 polak ma jedną z tych dolegliwości.


Przypomnę również nazwiska znanych Dyslektyków:
Hans Christian Andersen, Harry Belafonte, Alexander Graham Bell, George Burns, Stephen J. Cannell, Cher, Winston Churchill, Leonardo da Vinci, Walt Disney, Thomas Edison, Albert Einstein, Henry Ford, Danny Glover, Whoopi Goldberg, Bruce Jenner, William Lear Jay Leno, Greg Louganis, Gen. George Patton, Nelson Rockefeller, Charles Schwab, Jackie Stewart, Quentin Tarantino, Woodrow Wilson, William Butler Yeats


Natomiast Ja nienawidzę jak ktoś mówi po "polskiemu" Gdy słyszę słowa typu "Se" "Kameruje" "Poszłem" "Żem" to powiem szczerze że mnie Krew zalewa.

[3]

A ja tam uważam że pisanie "ze słownikiem" jest głupotą...

Polecam poszukać w necie informacji o Dziełach Alberta Einsteina Którego teoria względności (w oryginale) miała średnio po kilka set błędów na stronę.... skupianie się na poprawnej polszczyźnie może negatywnie wpłynąć na przekaz..... zwłaszcza gdy piszący jest dyslektykiem, dysgrafikiem.... a szacunkowo co 10 polak ma jedną z tych dolegliwości.


Przypomnę również nazwiska znanych Dyslektyków:
Hans Christian Andersen, Harry Belafonte, Alexander Graham Bell, George Burns, Stephen J. Cannell, Cher, Winston Churchill, Leonardo da Vinci, Walt Disney, Thomas Edison, Albert Einstein, Henry Ford, Danny Glover, Whoopi Goldberg, Bruce Jenner, William Lear Jay Leno, Greg Louganis, Gen. George Patton, Nelson Rockefeller, Charles Schwab, Jackie Stewart, Quentin Tarantino, Woodrow Wilson, William Butler Yeats


Natomiast Ja nienawidzę jak ktoś mówi po "polskiemu" Gdy słyszę słowa typu "Se" "Kameruje" "Poszłem" "Żem" to powiem szczerze że mnie Krew zalewa.

[IronBone]

PawelBDS, myślę, że z chwilą gdy wymyślisz coś na poziomie Einsteina, to wszyscy wybaczą ci błędy.

[31]

PawelBDS, myślę, że z chwilą gdy wymyślisz coś na poziomie Einsteina, to wszyscy wybaczą ci błędy.

[PawelBDS]

[3]

[gmx]

Cieszę się, że zechcieliście wypowiedzieć się w tym temacie. Zamieszczając post o poprawnej polszczyźnie chciałem wskazać na poziom językowy młodszych i mniej wprawionych w pisaniu forumowiczy. Posty zamieszczane przez niektóre osoby niejednokrotnie mnie załamywały, ponieważ prawie nic z nich nie zrozumiałem.

PawelBDS
Nie chodzi mi o nakłanianie kogoś do pisania postów ze słownikiem w ręku, ale nawet sporadyczna lektura słownika pomaga.

Pisanie wymaga nie tyle znajomości ortografii, stylistyki, gramatyki ale przede wszystkim logicznego myślenia i formułowania myśli! Nawet jeśli A.Einstein robił błędy to nie posądzałbym go o nieumiejętne pisemne formułowanie rozwiązań.

Zgadzam się, że w redakcjach gazet etc. pracują "korektorzy", ale nawet oni muszą wiedzieć co czytają. Korektor korektorowi nierówny, dlatego że przy poprawianiu tekstu trzeba mieć rozeznanie w danej dziedzinie, a oto przykład:

W prawie karnym odpowiedzialność kolektywna i zbiorowa to inne instytucje prawne. Korektor bez odpowiednich kompetencji zamieni wyraz kolektywny na zbiorowy, bo ten pierwszy źle mu się kojarzy (np. bo kolektyw to komuna itp.). Niby korektor jest, ale jakby go nie było.

Teksty naukowe jak i publicystyczne muszą być pisane poprawną polszczyzną. Dopuszczalne są jedynie drobne uchybienia. Każda redakcja odmówi przyjęcia tekstu, który jest napisany rzadką odmianą języka polskiego.

Mógłbyś podać źródło informacji dla twierdzenia, że ok. 10 % Polaków "cierpi" na dys....?

Ile z tych % stanowi wtórny analfabetyzm? Przydałoby się także określenie grupy wiekowej oraz zawodowej, warstwy społecznej etc., aby móc w ogóle stawiać tezę.
Na jakim źródle opierasz twierdzenie o dysleksji wymienionych osób?

Tak jak aparycja człowieka wpływa na przebieg rozmowy czy pierwszej znajomości, tak używanie poprawnej polszczyzny wpływa na moje zdanie o kimś, a zwłaszcza jeśli pozostaje anonimowy.

Z tym "gó...m" chyba jednak przesadzasz. Dla jednego wiersz Szymborskiej może takim być, dla innego Czarodziejska Góra autorstwa Tomasza Manna, który w oryginale pisał w bardzo zawiły sposób. Pierwsza książka D. Masłowskiej zebrała mieszane recenzje, a film w opinii wielu okazał się klapą. Mam jedno ale; Ekranizacja tej książki akurat nie nadaje się do puszczania w kinach komercyjnych podobnie jak m.in. Mechaniczna Pomarańcza.


Pozdrawiam

[26]

Cieszę się, że zechcieliście wypowiedzieć się w tym temacie. Zamieszczając post o poprawnej polszczyźnie chciałem wskazać na poziom językowy młodszych i mniej wprawionych w pisaniu forumowiczy. Posty zamieszczane przez niektóre osoby niejednokrotnie mnie załamywały, ponieważ prawie nic z nich nie zrozumiałem.

PawelBDS
Nie chodzi mi o nakłanianie kogoś do pisania postów ze słownikiem w ręku, ale nawet sporadyczna lektura słownika pomaga.

Pisanie wymaga nie tyle znajomości ortografii, stylistyki, gramatyki ale przede wszystkim logicznego myślenia i formułowania myśli! Nawet jeśli A.Einstein robił błędy to nie posądzałbym go o nieumiejętne pisemne formułowanie rozwiązań.

Zgadzam się, że w redakcjach gazet etc. pracują "korektorzy", ale nawet oni muszą wiedzieć co czytają. Korektor korektorowi nierówny, dlatego że przy poprawianiu tekstu trzeba mieć rozeznanie w danej dziedzinie, a oto przykład:

W prawie karnym odpowiedzialność kolektywna i zbiorowa to inne instytucje prawne. Korektor bez odpowiednich kompetencji zamieni wyraz kolektywny na zbiorowy, bo ten pierwszy źle mu się kojarzy (np. bo kolektyw to komuna itp.). Niby korektor jest, ale jakby go nie było.

Teksty naukowe jak i publicystyczne muszą być pisane poprawną polszczyzną. Dopuszczalne są jedynie drobne uchybienia. Każda redakcja odmówi przyjęcia tekstu, który jest napisany rzadką odmianą języka polskiego.

Mógłbyś podać źródło informacji dla twierdzenia, że ok. 10 % Polaków "cierpi" na dys....?

Ile z tych % stanowi wtórny analfabetyzm? Przydałoby się także określenie grupy wiekowej oraz zawodowej, warstwy społecznej etc., aby móc w ogóle stawiać tezę.
Na jakim źródle opierasz twierdzenie o dysleksji wymienionych osób?

Tak jak aparycja człowieka wpływa na przebieg rozmowy czy pierwszej znajomości, tak używanie poprawnej polszczyzny wpływa na moje zdanie o kimś, a zwłaszcza jeśli pozostaje anonimowy.

Z tym "gó...m" chyba jednak przesadzasz. Dla jednego wiersz Szymborskiej może takim być, dla innego Czarodziejska Góra autorstwa Tomasza Manna, który w oryginale pisał w bardzo zawiły sposób. Pierwsza książka D. Masłowskiej zebrała mieszane recenzje, a film w opinii wielu okazał się klapą. Mam jedno ale; Ekranizacja tej książki akurat nie nadaje się do puszczania w kinach komercyjnych podobnie jak m.in. Mechaniczna Pomarańcza.


Pozdrawiam

[#minigunmen]

Mieliśmy to paru kolegów, którzy mogliby się czegoś nauczyć, jak pisze gmx, właśnie poprawnego i zrozumiałego formułowania zdań. Kultura przede wszystkim... Szanuję osoby, które mają dysgrafię/dysleksję, bo znam ten problem (nie mam go ale znam osoby) ale nie trawię dysmózgowia. Dla mnie spora część tych osób uważających się za poszkodowanych jakimś dys. to po prostu dysdyscyplina, dysdeterminacja, dyskultura i inne odmiany dyplomatycznego nazywania lenistwa, chamstwa i złośliwości. Przykład: mój brat niestety, który ma dysdyscyplinę, bo mu się generalnie nie chce uczył i nigdy nie chciało.

[127]

Mieliśmy to paru kolegów, którzy mogliby się czegoś nauczyć, jak pisze gmx, właśnie poprawnego i zrozumiałego formułowania zdań. Kultura przede wszystkim... Szanuję osoby, które mają dysgrafię/dysleksję, bo znam ten problem (nie mam go ale znam osoby) ale nie trawię dysmózgowia. Dla mnie spora część tych osób uważających się za poszkodowanych jakimś dys. to po prostu dysdyscyplina, dysdeterminacja, dyskultura i inne odmiany dyplomatycznego nazywania lenistwa, chamstwa i złośliwości. Przykład: mój brat niestety, który ma dysdyscyplinę, bo mu się generalnie nie chce uczył i nigdy nie chciało.

[mr.Michalos]

Popieram w 100% GMXa. Naprawdę irytuje mnie jak ktoś pisze stylem:
Wiemc poszłem do budy ale nie potrafiłem nic po polskiemu i było do dópy
Trochę rozbawiło mnie, jak PawelBDS w swoim pierwszym poście w tym temacie zapomniał, co to interpunkcja . Sam mam lekką dyskografie (jednak mimo wszystko byłem laureatem na olimpiadzie humanistycznej), ale staram się przestrzegać podstawowych reguł...

[17]

Popieram w 100% GMXa. Naprawdę irytuje mnie jak ktoś pisze stylem:
Wiemc poszłem do budy ale nie potrafiłem nic po polskiemu i było do dópy
Trochę rozbawiło mnie, jak PawelBDS w swoim pierwszym poście w tym temacie zapomniał, co to interpunkcja . Sam mam lekką dyskografie (jednak mimo wszystko byłem laureatem na olimpiadzie humanistycznej), ale staram się przestrzegać podstawowych reguł...

[Młynek]

Tjaaaaa... namnożyło się teraz dyslektyków... Co trzeci uczeń w szkole ma stosowne zaświadczenie. Wszyscy cierpią na dysleksję, dysgrafię i wszelką inną dyssrafię. Za moich czasów to się nazywało po prostu NIEUCTWO... Nie było zaświadczeń o dysleksji, a żelazna zasada pisemnej matury z języka polskiego głosiła, że za trzeci błąd ortograficzny dostaje się pałę. I dziwnym trafem, najwięksi nawet "dyslektycy" dawali radę... Po prostu przed maturą siadali na dupie i tak długo wkuwali reguły, ćwiczyli, pisali poprawiali - aż im dysleksja zwyczajnie przechodziła... Nie twierdzę, że nie ma takiej przypadłości, to zdiagnozowane zaburzenie - ale tak na oko 90% rzekomych dyslektyków to zwyczajne nieuki i lenie.

[68]

Tjaaaaa... namnożyło się teraz dyslektyków... Co trzeci uczeń w szkole ma stosowne zaświadczenie. Wszyscy cierpią na dysleksję, dysgrafię i wszelką inną dyssrafię. Za moich czasów to się nazywało po prostu NIEUCTWO... Nie było zaświadczeń o dysleksji, a żelazna zasada pisemnej matury z języka polskiego głosiła, że za trzeci błąd ortograficzny dostaje się pałę. I dziwnym trafem, najwięksi nawet "dyslektycy" dawali radę... Po prostu przed maturą siadali na dupie i tak długo wkuwali reguły, ćwiczyli, pisali poprawiali - aż im dysleksja zwyczajnie przechodziła... Nie twierdzę, że nie ma takiej przypadłości, to zdiagnozowane zaburzenie - ale tak na oko 90% rzekomych dyslektyków to zwyczajne nieuki i lenie.

[mr.Michalos]

Ze mną jest jeszcze inna sytuacja, bo udało mi się zwalczyć to cholerstwo .
Wystarczy chcieć .

[17]

Ze mną jest jeszcze inna sytuacja, bo udało mi się zwalczyć to cholerstwo .
Wystarczy chcieć .

[#minigunmen]

Dokładnie. Jakby mój brat przysiadł, mimo iż pani psycholog wydała zaświadczenie o dysleksji (co już go całkiem zwalnia z myślenia) to by umiał wkuć co chce. Tylko on od zawsze podnosił wzrok z nad zeszytu i autko, klocki.... teraz to samo, tylko większe autka i już nie klocki, tylko pakernia. (ale i tak robi tylko te ćwiczenia które fajnie wyglądają więc... )

[127]

Dokładnie. Jakby mój brat przysiadł, mimo iż pani psycholog wydała zaświadczenie o dysleksji (co już go całkiem zwalnia z myślenia) to by umiał wkuć co chce. Tylko on od zawsze podnosił wzrok z nad zeszytu i autko, klocki.... teraz to samo, tylko większe autka i już nie klocki, tylko pakernia. (ale i tak robi tylko te ćwiczenia które fajnie wyglądają więc... )

[Saskers]

Witam serdecznie,
Ciekawa dyskusja. Dawno tu takiej nie było.

Ja także uważam, że warto mówić i pisać ładnie, poprawną polszczyzną.
Czasami wystarczy przed wysłaniem przeczytać to co się napisało. Wyłapanie literówek nie jest trudne, nawet dla dyslektyków i dysgrafików.

[8]

Witam serdecznie,
Ciekawa dyskusja. Dawno tu takiej nie było.

Ja także uważam, że warto mówić i pisać ładnie, poprawną polszczyzną.
Czasami wystarczy przed wysłaniem przeczytać to co się napisało. Wyłapanie literówek nie jest trudne, nawet dla dyslektyków i dysgrafików.

[Młynek]

[68]

[gmx]

Saskers dzięki za korektę Słowo "forumowiczów" brzmi zdecydowanie przyjemniej.

Tutaj krótkie wyjaśnienie:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=7485

Młynek: Spuszczanie wody w toalecie to bardzo trafne porównanie:) Nic dodać, nic ująć.

Pozdrawiam

[26]

Saskers dzięki za korektę Słowo "forumowiczów" brzmi zdecydowanie przyjemniej.

Tutaj krótkie wyjaśnienie:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=7485

Młynek: Spuszczanie wody w toalecie to bardzo trafne porównanie:) Nic dodać, nic ująć.

Pozdrawiam

[#Felix]

[123]

[KatuzaR]

Ja nie piszę ręcznie w sposób bezbłędny (kiedyś miałem z tym wielkie problemy, teraz wyrosłem ) ale strzelanie oczywistych błędów na Tym forum, które ładnie wszystko podkreśla to już troszkę przesada. Co do ortografii i interpunkcji, to ma ona jeszcze jedno znaczenie:

nie, zabić -> a jednak strzelić komuś w łeb

nie zabić -> oszczędzić komuś życie

[...] może i malarz.
[...] morze i malarz.

I teraz myśl człowieku, czy ktoś powyżej opisuje falujące morze czy poddaje w wątpliwość.

KatuzaR

[29]

Ja nie piszę ręcznie w sposób bezbłędny (kiedyś miałem z tym wielkie problemy, teraz wyrosłem ) ale strzelanie oczywistych błędów na Tym forum, które ładnie wszystko podkreśla to już troszkę przesada. Co do ortografii i interpunkcji, to ma ona jeszcze jedno znaczenie:

nie, zabić -> a jednak strzelić komuś w łeb

nie zabić -> oszczędzić komuś życie

[...] może i malarz.
[...] morze i malarz.

I teraz myśl człowieku, czy ktoś powyżej opisuje falujące morze czy poddaje w wątpliwość.

KatuzaR

[#minigunmen]

KatuzaR, przypomniałeś mi coś:

http://www33.patrz.pl/u/f/40/42/30/404230.jpg

[127]

KatuzaR, przypomniałeś mi coś:

http://www33.patrz.pl/u/f/40/42/30/404230.jpg

[Papuga]

Podzielę się swoimi przemyśleniami

Niedawno prowadziłem audycję na temat ewolucji języka (niestety, radio upadło zanim zdążyło wystartować). Wniosek z całej dyskusji był taki, że coraz więcej form wchodzi do powszechnego użytku, przez co stają się dopuszczone już oficjalnie. Każdy żywy język dąży do jak największego uproszczenia. Szczególnie jeśli chodzi o język mówiony. Bo pisany jednak podlega pewnym zasadom, których nie można znieść.

Podobno (Uwaga, powtarzam plotki) jedną z przyczyn wymarcia łaciny jest to, że ten język był wyjątkowo oporny na wszelkie zmiany. Za to angielski, którego używa większość świata jest językiem elastycznym.
Ale wątpię, żeby to był główny powód jego popularności. Raczej jest to zasługa agresywnej ekspansji (Koniec plotek)

Osobiście nienawidzę, gdy ktoś w swobodnej rozmowie łapie za słówka, wytyka błędy. Najbardziej irytujące jest to, gdy ktoś nie zrozumie tak zwanego "żartu słownego", który polega na celowej, niepoprawnej odmianie wyrazu, by podkreślić jego pogardliwy charakter. Ale oczywiście zawsze znajdzie się jakiś mądrala, który będzie przetaczał regułki i zgrywał ważniaka

Zauważyłem też, że używanie tzw. trudnych słów stało się elementem lansu młodzieży. Osobiście nie uważam, aby w rozmowie z kolegą czy koleżanką używać słow takich jak
ambiwalencja czy korelacja nie jest konieczne.

Lecz jeśli ktoś musi podbudować swoje ego na każdym kroku wytykając błędy oraz czerpać satysfakcje z tego, że jego rozmówca (albo interlokutor, jeśli wolicie ) nie rozumie o czym do niego mówi, to proszę bardzo. Ale uprzedzam, że na wielu takie sztuczki nie działają

[Młynek]

Papuga, zdaje się, że Ci się post nie chciał wysłać, kliknąłeś "wyślij" po raz drugi i w ten sposób zdublowałeś... Ale to można poprawić, opcja "edytuj" istnieje i działa, wystarczy skorzystać... No tak, ale aby do tego doszło, najpierw trzeba wiedzieć, że się taki babol zdarzył... Trzeba by PRZECZYTAĆ PO SOBIE SWOJE WYPOCINY Wybacz, że będę zgryźliwy, ale jeżeli w przygotowywaniu się do prowadzonych przez siebie audycji byłeś równie solidny, jak w pisaniu postów na forum, to nie dziwię się, że radio padło, zanim powstało...

[68]

Papuga, zdaje się, że Ci się post nie chciał wysłać, kliknąłeś "wyślij" po raz drugi i w ten sposób zdublowałeś... Ale to można poprawić, opcja "edytuj" istnieje i działa, wystarczy skorzystać... No tak, ale aby do tego doszło, najpierw trzeba wiedzieć, że się taki babol zdarzył... Trzeba by PRZECZYTAĆ PO SOBIE SWOJE WYPOCINY Wybacz, że będę zgryźliwy, ale jeżeli w przygotowywaniu się do prowadzonych przez siebie audycji byłeś równie solidny, jak w pisaniu postów na forum, to nie dziwię się, że radio padło, zanim powstało...

[Papuga]

Już poprawione. Błędy się zdarzają.

I o tym mówię. Najlepiej zjechać od góry do dołu za błąd "zdublowania" dodając szczyptę złośliwości

Fajnie, że zwróciłeś uwagę na ten błąd, ale skąd u ciebie taki bojowy nastrój?

Nie wiesz jak wyglądała sprawa z radiem, więc te insynuacje wydają się co najmniej nie na miejscu.

I koniec sprawy, moje nędzne próby obrony na nic się nie zdadzą. Twój autorytet umocniony, ja wychodzę z tego zmieszany z błotem, publiczność się raduje.

[Młynek]

Błędy się zdarzają i dlatego należy czytać po sobie i poprawiać, podobnie, jak należy sprzątać po sobie sracz. Samemu, z własnej inicjatywy, a nie dopiero jak ktoś inny zwróci uwagę. To o tym pisałem powyżej. Nie było słowa o używaniu skomplikowanych słów, o poprawianiu innych w potocznej rozmowie. Wyskoczyłeś z tym jak Filip z konopii, ni z gruchy ni z pietruchy. Palnąłeś wykład... po czym udowodniłeś czarno na białym, że sam po sobie nie czytasz (bo inaczej przecież byś zauważył zdublowany tekst), tym samym dokładnie wpisując się w to, o czym pisał Saskers, potem ja... Sytuacja na tyle groteskowa, że sprowokowała mnie do ironii, przyznaję, że zbędnej, przepraszam. Ale może zamiast bronić nieuków, lepiej tę energię skierować na poprawę własnego warsztatu?

[68]

Błędy się zdarzają i dlatego należy czytać po sobie i poprawiać, podobnie, jak należy sprzątać po sobie sracz. Samemu, z własnej inicjatywy, a nie dopiero jak ktoś inny zwróci uwagę. To o tym pisałem powyżej. Nie było słowa o używaniu skomplikowanych słów, o poprawianiu innych w potocznej rozmowie. Wyskoczyłeś z tym jak Filip z konopii, ni z gruchy ni z pietruchy. Palnąłeś wykład... po czym udowodniłeś czarno na białym, że sam po sobie nie czytasz (bo inaczej przecież byś zauważył zdublowany tekst), tym samym dokładnie wpisując się w to, o czym pisał Saskers, potem ja... Sytuacja na tyle groteskowa, że sprowokowała mnie do ironii, przyznaję, że zbędnej, przepraszam. Ale może zamiast bronić nieuków, lepiej tę energię skierować na poprawę własnego warsztatu?

[Papuga]

Luz, ja się nie napinam.

Chciałem zwrócić uwagę na parę rzeczy, mimo, że nie było o nich wcześniej mowy. Skoro już rozmawiamy na temat polszczyzny, nie wiem czemu nie mogę podzielić się swoimi luźnymi przemyśleniami związanymi z tematem pomimo, że nie odpowiada bezpośrednio na posty innych.

A bronienie swojego zdania, wyjaśnianie, prostowanie to wszystko nieodłączna część forumowych dyskusji

Powiedziałem co wiedziałem i wystarczy.

[PawelBDS]

Informacje o 10% Dyslektyków/dysgrafików pochodzą z badań Ośrodka Terapii i Diagnozy Dysleksji "USUS" a Nazwiska znanych dyslektyków z ich strony.


DO WSZYSTKICH ANTY DYSLEKTYKÓW

Ja sam Mam zdiagnozowane Dysleksję, Dysgrafię i Dysortografię. Od 3 klasy szkoły podstawowej. I zgodzę się z wami że większość osób podających się za Dyslektyków to lenie śmierdzące. Ja sam od wielu wielu lat staram się walczyć z tą przypadłością. Jeśli chodzi o zasady Ortografii czy interpunkcji mogę je recytować z pamięci. Ale Dysleksja nie polega na tym że ie zna się zasad jest to zaburzenie nie pozwalające się skupić na pisanym/czytanym tekście. Wiem że morz pisze się przez RZ ale pisząc szybko za każdym razem piszę "ż" (ja pisząc "ręcznie" prawie nigdy nie używam "rz" "en" "on"- zapominam) mimo tego że wiem jak powinno być poprawnie mogę przeczytać tekst 1000 razy i nie zobaczę błędu uda się to dopiero za 1001 razem. Dysleksja to też zaburzenia czytania więc mówienie o tym że wystarczy przeczytać jest jawnym brakiem Wiedzy. Mi o większości błędów przypomina przeglądarka ale są takie, których nie potrafię uniknąć.

Cytat:

Popieram w 100% GMXa. Naprawdę irytuje mnie jak ktoś pisze stylem: Wiemc poszłem do budy ale nie potrafiłem nic po polskiemu i było do dópy

Twój przykład nie jest przykładem dysleksji a debilizmu




Jak już powiedziałem mnie bardziej boli Kaleczenie języka ojczystego w Mowie.

[3]

Informacje o 10% Dyslektyków/dysgrafików pochodzą z badań Ośrodka Terapii i Diagnozy Dysleksji "USUS" a Nazwiska znanych dyslektyków z ich strony.


DO WSZYSTKICH ANTY DYSLEKTYKÓW

Ja sam Mam zdiagnozowane Dysleksję, Dysgrafię i Dysortografię. Od 3 klasy szkoły podstawowej. I zgodzę się z wami że większość osób podających się za Dyslektyków to lenie śmierdzące. Ja sam od wielu wielu lat staram się walczyć z tą przypadłością. Jeśli chodzi o zasady Ortografii czy interpunkcji mogę je recytować z pamięci. Ale Dysleksja nie polega na tym że ie zna się zasad jest to zaburzenie nie pozwalające się skupić na pisanym/czytanym tekście. Wiem że morz pisze się przez RZ ale pisząc szybko za każdym razem piszę "ż" (ja pisząc "ręcznie" prawie nigdy nie używam "rz" "en" "on"- zapominam) mimo tego że wiem jak powinno być poprawnie mogę przeczytać tekst 1000 razy i nie zobaczę błędu uda się to dopiero za 1001 razem. Dysleksja to też zaburzenia czytania więc mówienie o tym że wystarczy przeczytać jest jawnym brakiem Wiedzy. Mi o większości błędów przypomina przeglądarka ale są takie, których nie potrafię uniknąć.

Cytat:

Popieram w 100% GMXa. Naprawdę irytuje mnie jak ktoś pisze stylem: Wiemc poszłem do budy ale nie potrafiłem nic po polskiemu i było do dópy

Twój przykład nie jest przykładem dysleksji a debilizmu




Jak już powiedziałem mnie bardziej boli Kaleczenie języka ojczystego w Mowie.

[Młynek]

Pawel BDS, pełna zgoda. Prawdziwa dysleksja to zdiagnozowane zaburzenie, które rzeczywiście uniemożliwia, a przynajmniej znacznie utrudnia prawidłowe pisanie. Tego nie dyskutuję. Natomiast (i Ty też to przyznajesz) większość rzekomych dyslektyków to zwyczajne nieuki i śmierdzące lenie. A ich durni rodzice jeszcze ich w tym lenistwie i nieuctwie umacniają załatwiając im naciągane zaświadczenia, zamiast posadzić na dupie i zmusić do czytania i nauki.

[68]

Pawel BDS, pełna zgoda. Prawdziwa dysleksja to zdiagnozowane zaburzenie, które rzeczywiście uniemożliwia, a przynajmniej znacznie utrudnia prawidłowe pisanie. Tego nie dyskutuję. Natomiast (i Ty też to przyznajesz) większość rzekomych dyslektyków to zwyczajne nieuki i śmierdzące lenie. A ich durni rodzice jeszcze ich w tym lenistwie i nieuctwie umacniają załatwiając im naciągane zaświadczenia, zamiast posadzić na dupie i zmusić do czytania i nauki.

[Drui]

[18]

[Młynek]

A możesz mi wskazać te błędy składniowe? Przytoczony przez Ciebie cytat nim nie jest - można dyskutować o czymś, z kimś, ale można też dyskutować coś - w tym kontekście ten frazeologizm oznacza poddawanie w wątpliwość. Pudło, kolego

Merytorycznie też nie popełniłem błędu - sprawdź w słowniku, co oznacza "rzekomy". Znowu pudło.

Wulgaryzm mogłem sobie podarować, przyznaję. Aczkolwiek w tym kontekście to też pewien frazeologizm, niemniej jednak, rzeczywiście zbędny. Można było napisać "na tyłku", znaczenie by było takie same, a nie raziłoby. Mea culpa.

[68]

A możesz mi wskazać te błędy składniowe? Przytoczony przez Ciebie cytat nim nie jest - można dyskutować o czymś, z kimś, ale można też dyskutować coś - w tym kontekście ten frazeologizm oznacza poddawanie w wątpliwość. Pudło, kolego

Merytorycznie też nie popełniłem błędu - sprawdź w słowniku, co oznacza "rzekomy". Znowu pudło.

Wulgaryzm mogłem sobie podarować, przyznaję. Aczkolwiek w tym kontekście to też pewien frazeologizm, niemniej jednak, rzeczywiście zbędny. Można było napisać "na tyłku", znaczenie by było takie same, a nie raziłoby. Mea culpa.

[#minigunmen]

Najgorsze jest to, że przed psychologiem łatwo udawać dyslektyka, będąc debilem, stąd ludzie, którzy nie są dyslektykami, tylko śmierdzącymi leniami dostają papierek i mogą sobie nie myśleć i jeszcze dostawać fory na egzaminach.

[127]

Najgorsze jest to, że przed psychologiem łatwo udawać dyslektyka, będąc debilem, stąd ludzie, którzy nie są dyslektykami, tylko śmierdzącymi leniami dostają papierek i mogą sobie nie myśleć i jeszcze dostawać fory na egzaminach.

[Herbatka]

Ekhem.. jako autor opowiadań fantazy(no, ok, trochę wielkie słowa, ale cóż xd) i gracz RPG, chciałbym powiedzieć, że "se" czy "żem" w ustach dobrze wykreowanej postaci(jakiśtam chłop wiejski, coto jeno własnym poletkiem się para i nic poza tym) mogą brzmieć na prawdę dobrze, czasem nadać dodatkowego smaczku czy klimatu opowiadaniu No i... działają mi na nerwy teksty typu "Za moich czasów to było trudniej/lepiej/ładniej..."
Pozdrawia dyslektyk xd

[Młynek]

[68]

[SZCZYPIOR]

3 błędy w cytowanym zdaniu? Chyba oślepłem:)

[24]

3 błędy w cytowanym zdaniu? Chyba oślepłem:)

[Młynek]

W cytowanym nie, ale w poprzednim z tej samej wypowiedzi, tak (dla łatwości podkreśliłem i pogrubiłem te miejsca):

[68]

W cytowanym nie, ale w poprzednim z tej samej wypowiedzi, tak (dla łatwości podkreśliłem i pogrubiłem te miejsca):