Autor |
|
 |
MBoX 

Wiek: 37 Posty: 158 Otrzymał 3 punkt(ów) Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 2007-08-14, 15:21 Jazz a młodzież...
|
|
|
Zdaje sobie sprawę z tego, że tematy o jazzie mogą nie być tak bardzo interesujące i rozchwytywane przez bluesowych harmonijkarzy ale co tam, jak się ma chęć na rozmowe to można o wszystkim próbować dyskusji...
Bylem ostatnio na koncercie jazzowym, w małym klimatycznym klubie ze scenką. O koncercie dowiedzieć się można było, niestety - tylko przychodząc do lokalu i widząc widniejący tam plakat, to też zainteresowanie było mierne, ledwie zapełniona została ta mała salka z 5 stolikami po 4 miejsca... Grał młody skład (gitara, kontrabas, perkusja i trąbka), chłopaki w wieku, ja niewiem, 21-24 wiosen na karku, grali genialnie... młodzieńcza energia w połączeniu z doskonałym opanowaniem swoich instrumentów...
W każdym razie, powiedzcie mi prosze, jak to jest, że tak wartościowa i piekna muzyka w dzisiejszych czasach jest tak bardzo niedoceniana, niszowa, niezauważana... Starsze pokolenia jeszcze umieją jazz docienić, ale młodzi? Jak mówie nowo poznanej osobie, że slucham jazzu, to przeważnie patrzy na mnie jak na jakiegoś dziadka w przebraniu młodzieńca |
_________________ Listen To The LION... Inside Of You |
|
 |
|
|
 |
Łukasz 

Wiek: 40 Posty: 66 Otrzymał 35 punkt(ów) Skąd: Nowy Sącz/Kraków
|
Wysłany: 2007-08-14, 17:21 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Ja mam zupełnie inne odczucia. Część moich znajomych słucha jazzu, kilka osób gra, a reszta - nawet jeśli nie specjalnie się jazzem interesuje - to chętnie przejdzie się do baru wypić piwko przy dźwiękach muzyki improwizowanej na żywo
Zdaje się, że w środowisku krakowskich studentów dżez jest jak najbardziej trendi
Gorzej z muzyką tzw. "poważną". |
_________________ There is no such thing as a wrong note. Just poor choices. |
|
 |
|
 |
MBoX 

Wiek: 37 Posty: 158 Otrzymał 3 punkt(ów) Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 2007-08-14, 17:32 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Łukasz napisał/a: | Zdaje się, że w środowisku krakowskich studentów dżez jest jak najbardziej trendi |
Oczywiscie, wszystko zależy od środowiska w jakim się obracamy No i od wieku, też chyba troche prawdy jest w stwierdzeniu, że do jazzu trzeba dojrzeć i naprawde docenić go moża mając już dojrzałość "po swojej stronie" ... Ale jednak coś jest na rzeczy, kiedyś jazz był mainstreamem, teraz to jakby podziemie... W telewizji jazzu nie uświadczysz zbyt często, (chyba że na kanale specjalnie do tego stworzonym)...
Muzyka klasyczna to troszke odrebny temat, ja uważam że ona jest nie dla każdego (ale w sensie że nie każdy potrafi ją polubić, bo słuchać może każdy, muzyka rzecz dla każdego ), w każdym pokoleniu jest jakiś procent ludzi którzy się nią pasjonują, ale tzw. zwyczajnego ludu do niej z reguły nie ciągnie...
Czyż nie? |
_________________ Listen To The LION... Inside Of You |
|
 |
|
 |
Kubux 
Wiek: 31 Posty: 43 Otrzymał 1 punkt(ów) Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2007-08-14, 18:23 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Ja lubię muzykę poważną ale tylko jeśli ma w sobie coś przeszywającego |
|
 |
|
 |
Włóczykij 

Wiek: 32 Posty: 154 Otrzymał 1 punkt(ów) Skąd: Gorzów WLKP
|
Wysłany: 2007-08-14, 21:00 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Jazz fajny jest jak mówi tytuł piosenki Pink Freund.
A i jeżeli chodzi o dżez to tylko Miles Davis i Herbie Hencock (źle napisałem??) |
_________________
 |
|
 |
|
 |
Majciochy.w.grochy 
Posty: 120 Otrzymał 4 punkt(ów) Skąd: Katowice
|
Wysłany: 2007-08-14, 21:03 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Co do muzki poważnej, znalazłam w pokoju winyl, na którym muzykę poważną tworzą: gitara, skrzypce, fortepian i... ( Coś jeszcze było, ale pamięć zawodzi...) W każdym razie BARDZO interesujące połączenie. Ta płyta mnie naprawdę wciągnęła, mimo że muzyka poważna. Tak, na złamanie stereotypów... |
_________________ p r z e l i t e r u j swoje zdanie |
Ostatnio zmieniony przez Majciochy.w.grochy 2008-02-28, 13:50, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
|
 |
MBoX 

Wiek: 37 Posty: 158 Otrzymał 3 punkt(ów) Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 2007-08-14, 23:26 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Włóczykij napisał/a: | A i jeżeli chodzi o dżez to tylko Miles Davis i Herbie Hencock (źle napisałem??) |
Hehe oj nie tylko ... mnie szczerze mowiac ciekawi każdy aspekt tej muzyki, choćby takie pianino... uwielbiam Theloniusa Monka czy Billa Evansa ( kiedyś słyszałem o nim stwierdzenie, że o ile Chopin był najwybitniejszym pianistą klasycznym, to Evans był najwybitniejszym jeśli chodzi o muzyke rozrywkową )
Ale kurcze troszke zbaczamy z tematu tego tematu |
_________________ Listen To The LION... Inside Of You |
|
 |
|
 |
Włóczykij 

Wiek: 32 Posty: 154 Otrzymał 1 punkt(ów) Skąd: Gorzów WLKP
|
Wysłany: 2007-08-15, 08:12 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
No pominąłem Jaco Pastoriusa i Ryśka Bone |
_________________
 |
|
 |
|
 |
Sieja1234 

Wiek: 33 Posty: 330 Otrzymał 14 punkt(ów) Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2007-08-21, 09:55 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
A mnie jazz nie pociąga. Może jeszcze do tego nie dojrzałem ale ta muzyka mnie nudzi |
_________________
 |
|
 |
|
 |
Majciochy.w.grochy 
Posty: 120 Otrzymał 4 punkt(ów) Skąd: Katowice
|
Wysłany: 2007-08-21, 10:39 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Tzn, myślę, że każdy myślący dąży do jazzu. Że kiedy każdy gatunek wyda nam się infantylny, wejdziemy w jazz. I myślę też, że nikt z nas nie słucha jazzu tak NAPRWDĘ, nie widzi tego i nie potrafi należycie docenić. Tego piękna improwizacji. |
_________________ p r z e l i t e r u j swoje zdanie |
|
 |
|
 |
Sieja1234 

Wiek: 33 Posty: 330 Otrzymał 14 punkt(ów) Skąd: Łódź
|
Wysłany: 2007-08-21, 13:57 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Wychodzi na to, że jestem niemyślący |
_________________
 |
|
 |
|
 |
MBoX 

Wiek: 37 Posty: 158 Otrzymał 3 punkt(ów) Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 2007-08-24, 13:51 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Sieja1234 napisał/a: | Wychodzi na to, że jestem niemyślący |
eee przesada , raczej zbyt młody na to.
Majciochy.w.grochy napisał/a: | Tzn, myślę, że każdy myślący dąży do jazzu. Że kiedy każdy gatunek wyda nam się infantylny, wejdziemy w jazz. I myślę też, że nikt z nas nie słucha jazzu tak NAPRWDĘ, nie widzi tego i nie potrafi należycie docenić. Tego piękna improwizacji. |
Nalezy zdefiniować słowo "słuchanie jazzu", bo jest różnica... jeśli ktoś poprostu zapuszcza sobie album Hancocka siedząc przy kominku i czytając, żeby go muzyka zrelaksowała, a np. gdy ktoś ma pasję, wsłuchuje sie w każdą nutkę i sie nią delektuję... Dokładnie tak Jazz to magia improwizacji, jednak nie zgadzam sie z tym słuchaniem NAPRAWDE, słuchanie muzyki to w gruncie rzeczy kwestia indywidualna, ja słuchajac jazzu dostrzegam jego piękno i doceniam należycie, bo nikt nie może zarzucic mi, że doceniam za słabo albo za mocno
Ja tak własnie sobie podobnie myśle, przeżyłem juz fascynacje popem, polskim hip hopem (oj co? młody bylem ) amerykanskim rapem, teraz rock, blues i jazz, wydaje mi się że za pare lat dojdę w pełni do jazzu... Choć, kto wie. |
_________________ Listen To The LION... Inside Of You |
|
 |
|
 |
binek 

Wiek: 33 Posty: 268 Otrzymał 11 punkt(ów) Skąd: Radom
|
Wysłany: 2007-09-26, 21:25 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
MBoX napisał/a: |
Bylem ostatnio na koncercie jazzowym, w małym klimatycznym klubie ze scenką. O koncercie dowiedzieć się można było, niestety - tylko przychodząc do lokalu i widząc widniejący tam plakat, to też zainteresowanie było mierne, ledwie zapełniona została ta mała salka z 5 stolikami po 4 miejsca... Grał młody skład (gitara, kontrabas, perkusja i trąbka), chłopaki w wieku, ja niewiem, 21-24 wiosen na karku, grali genialnie... młodzieńcza energia w połączeniu z doskonałym opanowaniem swoich instrumentów... |
Jak dla mnie przy takim koncercie to jest piękne, nie zadużo ludzi, piwko i muzyka sącząca się z głośników, spokój...
MBoX napisał/a: |
W każdym razie, powiedzcie mi prosze, jak to jest, że tak wartościowa i piekna muzyka w dzisiejszych czasach jest tak bardzo niedoceniana, niszowa, niezauważana... Starsze pokolenia jeszcze umieją jazz docienić, ale młodzi? |
Ja myśle że to dlatego że przy Jazzie głupia by było krzyczeć "Jazda wariaty!!!", podskakiwać i machac łapkami w białych rękawiczkach . Duzo ludzi ogranicza sie do tego co jest aktualnie najlepiej wypromowane i oprócz tego co w tym momencie puszcza radio Eska nie słuchaja niczego. Jazz myśle że jest mało popularny właśnie dlatego że jest to dosyć spokojna muzyka.
Mnie trudno powiedzieć czy słucham jazzu. Bardzo mi się podoba ta muzyka ale nie potrafie wymienić żadnego jazzowego artysty (no moze oprócz Karolaka). Mam jedna płytke Jazzową. Kidy przegladałem na allegro płytki wierzcholskiego nawineła mi sie płytą "Piatek wieczorem" która została nagrana wraz z Karolakiem. Kupowałem w ciemno bo wierzcholskiego miałem kiedyś jedną kasete a o Karolaku nigdy nie słyszałem. Płyta okazała sie strzałem w dziesiątke. Muzyka jest genialna. Jak sama nazwa wskazuje idealna na piątek wieczór po powrocie z pracy/szkoły piwka, tabaczki . Naprawde Polecam! |
|
 |
|
 |
MBoX 

Wiek: 37 Posty: 158 Otrzymał 3 punkt(ów) Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: 2007-09-28, 18:40 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
binek napisał/a: | Jak dla mnie przy takim koncercie to jest piękne, nie zadużo ludzi, piwko i muzyka sącząca się z głośników, spokój... |
No jasne, urok i klimat , ale ja własnie chciałem podkerślić tą róznice w promowaniu danych gatunków muzyki - słucham jazzu i go lubie, ale o koncercie niemogłem sie dowiedzieć z nikąd, jedynie w lokalu, z tego wnioskuje, że pewnie wiele mnie takich koncercików omineło... Podczas gdy koncert Kate Ryan na stadionie żuzlowym był tak nagłośniony i porozwieszany plakatami po cały mieście, że już to się irytujące robiło... Ale wiadomo, różnica "prestiżu" (!) |
_________________ Listen To The LION... Inside Of You |
|
 |
|
 |
mat 
Posty: 27 Skąd: Libiąż
|
Wysłany: 2008-01-02, 19:10 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Byłem niedawno na koncercie, który odbył się w ramach Krakowskich Zaduszek Jazzowych. Grał Jazz Band Ball Orchestra z Harriet Lewis. Najbardziej uderzyła mnie ta radość jaką ludzie czerpali z tego, że po raz kolejny (a robią to już DŁUGO) mogli zagrać ze sobą. Robili to tak lekko i naturalnie. To jest właśnie najpiękniejsze w jazzie - wolność = improwizacja. Śmieszy mnie uczenie się na pamięć przez podwórkowe bandy kolejnych utworków nutka w nutkę, a ślęczenie nad tabami do Hendrixa czy B.B. to już pozostawiam bez zbędnych komentarzy. O tym co robiła wokalistka nie będę mówił. Jest chyba kilka jej klipów na youtubie.
ktos napisał/a: | Jak dla mnie przy takim koncercie to jest piękne, nie zadużo ludzi, piwko i muzyka sącząca się z głośników |
tutaj bardzo się różnimy. Jakoś nie widzę prawdziwego mistrzowskiego jazzu w zasmrodzonym lokalu. To jest dobre do bluesa, ale jazz to już mistrzostwo świata, które zasługuje na coś więcej niż granie do kotleta czy kufla piwa. Prawda jest to bardzo piękny obraz, taki typowo męski, rodem z tandetnej produkcji amerykańskiej, ale jazz zasługuje na coś więcej. Jest wymagający. Jeśli ktoś gra na jakimkolwiek instrumencie i zasłucha się w jazzie zaczyna dostrzegać pewne prawidłowości, otwiera oczy i uszy na wszelkie niuanse, którymi ta muzyka wręcz się karmi.
Ze swojej strony polecam Django Reinhardt'a. |
Ostatnio zmieniony przez mat 2008-03-02, 11:37, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
|
 |
_Big_Mac_ 

Wiek: 37 Posty: 32 Skąd: Wrocław/Zielona Góra
|
Wysłany: 2008-01-02, 20:06 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
mat, tak jak blues może być grany przez biednego Murzyna z plantacji lub przez ubranego w drogi garnitur Erica Claptona w Carnegie Hall, tak jazz może brzmieć zarówno w dobrej sali koncertowej jak i w małym pubie. Jazz to ludzie, to wolność, improwizacja, nastrój, energia, flow - to wszystko też znajdziesz w zadymionym klubie. Więcej, kameralne koncerty przy dymku i piwku często wychodzą lepiej, niż na deskach filharmonii, bo jest bardziej intymny klimat.
Wbrew pozorom jazz nie jest snobistyczną sztuką dla nie wiadomo kogo, do której należy podchodzić z namaszczeniem i czcią |
|
 |
|
 |
mat 
Posty: 27 Skąd: Libiąż
|
Wysłany: 2008-01-02, 20:31 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
_Big_Mac_ napisał/a: | należy podchodzić z namaszczeniem i czcią |
dla mnie tak jest. No cóż, trzeba mieć jakąś sferę sacrum- dla mnie jest to muzyka a zwłaszcza jazz. Oczywiście można grać Chopina na dyskotece. Dla mnie jazz to coś więcej niż muzyka w tle do rozmów przy piwie. Każdy ma swoją wizję. Nie mniej jednak są przyjemniejsze melodyjki do upajania się zupą chmielową.
_Big_Mac_ napisał/a: | nie jest snobistyczną sztuką |
nie jest snobistyczną... ale mistrzowską sztuką. Kto z Was był na koncercie jazzowym?
Ja osobiście lubię wolne Jam session, wtedy takie kluby żyją bo każdy może jeśli chce. Jednak jam session a dobry koncert w sali z dobra akustyką to delikatna różnica. Poza tym często poprzeczka jest stawiana dużo dużo wyżej od piwnych fanaberii
pozdrawiam |
|
 |
|
 |
Burber 

Wiek: 33 Posty: 218 Otrzymał 7 punkt(ów)
|
Wysłany: 2008-02-28, 00:57 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Jest w tym trochę racji. Nie wyobrażam sobie elli fitzgerrald(gdyby jeszcze żyła) koncertującej w pubie. Jazz to nie tyko wole ballady, ale też pełne energii bigbandowe kompozycje, a że nie jest o muzyka dla wszystkich tez się zgodzę. |
|
 |
|
 |
_Big_Mac_ 

Wiek: 37 Posty: 32 Skąd: Wrocław/Zielona Góra
|
Wysłany: 2008-02-28, 10:12 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Każda muzyka jest dla wszystkich
Pewnie zdziwiłbyś się, jakie sławy grają po Pubach Choćby w naszej wrocławskiej Rurze.
Dziwi mnie takie nobilitowanie jazzu, śmierdzi snobizmem. "Nie dla wszystkich", "z namaszczeniem", "nie do piwa"... Pewnie z dumą mówicie kolegom, że słuchacie Jazzu? To wspaniała muzyka, której słucham częściej niż jakiejkolwiek innej, ale nie róbmy z tego najwyższej formy sztuki, wysublimowanego przeżycia tylko dla wybrańców z elity intelektualnej, bo to jest zwyczajnie śmieszne. Zwłaszcza, kiedy piszemy o tym my - młodzież, która kontakt z muzyką ma pewnie max. od 10 lat. |
|
 |
|
 |
kuba 

Wiek: 48 Posty: 555 Otrzymał 62 punkt(ów) Skąd: kielce
|
Wysłany: 2008-02-28, 11:06 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
hehe, Big_Mac, bardzo dobre! Trafiłeś w sedno.
Burber, jeśli chodzi o sławy w pubach to nie masz racji. Ostatnio czytałem, historię faceta, który poszedł ze swoją harmonijką do pubu i postanowił się przyłączyć do grupy muzyków jamujących w kącie. Zrobił to bez pytania, po prostu do nich podszedł i zaczął grać. Trochę go dziwiło, że jak tylko zaczynał "gwizdać" to kolesie okazując pewne zdenerwowanie zmieniali tonację. Jak już się nasycił to usiadł przy jednym stoliku i cośtam popijał. Jeden z muzyków do niego podszedł i mu powiedział, że ok, gra bardzo ładnie itd., ale trochę im przeszkadzał (chyba nawet postawił mu piwo), poczym wyszedł z baru. Wtedy do akcji włączył się barman i spytał bohatera czy wie, kto to był... Wyobraźcie sobie teraz minę tego biednego człowieka jak usłyszał, że właśnie rozmawiał z Milesem Davisem, i to właśnie jego jam zakłócił...
pzdr. |
|
 |
|
 |
Burber 

Wiek: 33 Posty: 218 Otrzymał 7 punkt(ów)
|
Wysłany: 2008-02-28, 20:37 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Nie chodzi mi o to, że jazz to muzyka dla wybranych, ale o to, że nie każdy ją doceni. Jak raz puściłem jazz przy kumplu to usłyszałem "przełącz to gówno". A co do gwiazd w pubach, to co innego koncert a co innego pubowe jamowanie dla przyjemności. |
|
 |
|
 |
kuba 

Wiek: 48 Posty: 555 Otrzymał 62 punkt(ów) Skąd: kielce
|
Wysłany: 2008-02-28, 20:44 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
no nie do końca. Koncerty w pubach też się odbywają. Ella też śpiewała w pubach...
pzdr. |
|
 |
|
 |
_Big_Mac_ 

Wiek: 37 Posty: 32 Skąd: Wrocław/Zielona Góra
|
Wysłany: 2008-02-28, 21:19 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Burber, ale teraz mówisz o czym innym, mianowicie o guście Jak by Ci ktoś puścił disco polo to też byś tak zareagował. Czy stąd wniosek, że to muzyka nie dla każdego i nie każdy ją doceni? Dla mnie wnioskiem jest, że nie każdy ją polubi, co jest dosyć oczywiste i świat były strasznie nudny, gdyby było inaczej |
|
 |
|
 |
Burber 

Wiek: 33 Posty: 218 Otrzymał 7 punkt(ów)
|
Wysłany: 2008-02-28, 22:29 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
W sumie masz rację Źle się wyraziłem |
|
 |
|
 |
piotr.r 

Wiek: 52 Posty: 32 Skąd: Le Bourget, Francja
|
Wysłany: 2008-06-26, 23:12 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Jazz... hmmmmmm! Bardzo lubię Jazz, a dlaczego bo trafia w tą część mojej osoby co trzeba i kiedy trzeba! Ja bym nie " katował " kolegów Miles Davise-m na początku, ale raczej jakąś mieszanką. Dobry na początek może okazać się Sting. Jazz ma wiele odcieni i dlatego jest taki fantastyczny! Jednak by go polubić trzeba go "czuć"! |
_________________ http://ngt.pl/forum/ |
|
 |
|
 |
Rolf 

Wiek: 35 Posty: 424 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2008-07-08, 20:56 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
MBoX napisał/a: | Sieja1234 napisał/a: | Wychodzi na to, że jestem niemyślący |
eee przesada , raczej zbyt młody na to.
Majciochy.w.grochy napisał/a: | Tzn, myślę, że każdy myślący dąży do jazzu. Że kiedy każdy gatunek wyda nam się infantylny, wejdziemy w jazz. I myślę też, że nikt z nas nie słucha jazzu tak NAPRWDĘ, nie widzi tego i nie potrafi należycie docenić. Tego piękna improwizacji. |
Nalezy zdefiniować słowo "słuchanie jazzu", bo jest różnica... jeśli ktoś poprostu zapuszcza sobie album Hancocka siedząc przy kominku i czytając, żeby go muzyka zrelaksowała, a np. gdy ktoś ma pasję, wsłuchuje sie w każdą nutkę i sie nią delektuję... Dokładnie tak Jazz to magia improwizacji, jednak nie zgadzam sie z tym słuchaniem NAPRAWDE, słuchanie muzyki to w gruncie rzeczy kwestia indywidualna, ja słuchajac jazzu dostrzegam jego piękno i doceniam należycie, bo nikt nie może zarzucic mi, że doceniam za słabo albo za mocno
Ja tak własnie sobie podobnie myśle, przeżyłem juz fascynacje popem, polskim hip hopem (oj co? młody bylem ) amerykanskim rapem, teraz rock, blues i jazz, wydaje mi się że za pare lat dojdę w pełni do jazzu... Choć, kto wie. |
Moim zdaniem - stwierdzenie "zbyt mlody" w odniesieniu do jazzu nie jest prawdzie. Nie chodzi tu przeciez o wiek, ale o nasze osluchanie, o dojrzalosc, ale w sensie muzycznym. Ale tez trzeba pamietac, ze mozna byc muzycznie dojrzalym, ale jednak jazzu nie lubic.
Co do Twoich fascynacji - rowniez sluchalem polskiego hh roznego popu, rocka, troche ska, punku i pokrewnych, teraz bluesa i coraz wiecej jazzu ale jednak blues jest nr 1. i tez mi sie wydaje, ze im jestem starszy, tym bardziej jazz doceniam.
A tak przy okazji - poleccie jakis dobrych saksofonistow, jazzowych, ale i bluesowych. Saksofon - moim zdaniem piekny instrument, niemal jak harmonijka... Bo jakbym napisal, ze od niej lepszy, to pewnie bym dostal bana?? |
|
 |
|
 |
piotr.r 

Wiek: 52 Posty: 32 Skąd: Le Bourget, Francja
|
Wysłany: 2008-07-08, 23:24 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Zgadzam się z Tobą! Wiek nie ma tu nic do rzeczy, Jazz to tylko jedna odmiana muzyki. Poszukiwania tego co najbardziej lubimy trwają tak długo jak żyjemy! Masz ciekawą drogę do Jazzu, ja zaczynałem od polskiego Popu z lat 70-tych i 80-tych (imprezy organizowane przez rodziców) potem ogólnie Pop, Rock, no i Jazz (ale różne jego odmiany). Dużo by pisać! Jeżeli chodzi o saksofon, hm! Piękny to mało powiedziane, przepiękny. Jednak ja skłaniam się ku trąbce, kontrabasie itp! Harmonijka jest jednym wielu instrumentów na którym chciałbym grać! |
_________________ http://ngt.pl/forum/ |
|
 |
|
 |
Rolf 

Wiek: 35 Posty: 424 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Rybnik
|
Wysłany: 2008-07-09, 14:32 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
piotr.r napisał/a: | Jeżeli chodzi o saksofon, hm! Piękny to mało powiedziane, przepiękny. Jednak ja skłaniam się ku trąbce, kontrabasie itp! Harmonijka jest jednym wielu instrumentów na którym chciałbym grać! |
A jak juz mowa o innych instrumentach... Jesli rzeczywiscie chcialbym zaczac grac na saksie, to chyba warto by sie bylo zapisac do szkoly muzycznej? Tylko zastanawiam sie, czy - moze to glupio zabrzmi, ale co tam - czy w moim wieku nie jest juz troche pozno? To znaczy stary jeszcze nie jestem ale kazdy z kolegow-rowiesnikow, ktory uczeszcza do szkoly muzycznej, uczy sie tam juz od wielu lat. Wiec zastanawiam sie, czy jakbym chcial sie zapisac, to po pierwsze, czy moglbym, a po drugie, czy nie bylbym w grupie samych dziesiecio- i dwunastolatkow?
Wiem, ze majac 18 lat ciezko sie uwazac nawet za osobe dorosla... Ale z drugiej strony, niestety na niektore rzeczy juz jest za pozno. |
|
 |
|
 |
Tysek 
Wiek: 31 Posty: 79 Otrzymał 1 punkt(ów) Skąd: Sierakowice
|
Wysłany: 2008-07-09, 16:24 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
Do Państwowej Szkoły Muzycznej chyba już nie przyjmą. Przynajmniej u mnie tak jest. O ile pamiętam najstarsze osoby 15 (16?) letnie przyjmują. Ale możesz spróbować się zapisać do prywatnej szkoły muzycznej. A gdyby cię przyjęli do państwowej, to był byś w cyklu 4-letnim, czyli byłyby w nim osoby od 4 klasy podstawówki do 3 gimnazjum. |
|
 |
|
 |
Olga 
Wiek: 32 Posty: 2 Skąd: Zgierz
|
Wysłany: 2008-08-24, 08:56 Odp: Jazz a młodzież...
|
|
|
U mnie też przyjmują tylko do 16 lat ... |
|
 |
|
|