Wiek: 27 Posty: 626 Otrzymał 17 punkt(ów) Skąd: Polska
Wysłany: 2012-02-01, 11:31 Ian Anderson
Tym razem mamy tu do czynienia z gitarzystą, charyzmatycznym frontmanem Jethor Tull i flecistą wirtuozem. Jak się okazało jest także dobrym harmonijkarzem. Co ciekawe nigdy nie ukończył szkoły muzycznej. Sam z niej zrezygnował. Podziękował za poświęcony mu czas, jednak uznał że nie chodzi mu w cale o odgrywanie wszystkiego nutka w nutkę. Nie przeszkodziło mu to bynajmniej w aranżowaniu takich utworów: http://www.youtube.com/watch?v=B5_hZV9U4aA .
Wiek: 34 Posty: 152 Otrzymał 22 punkt(ów) Skąd: Lublin/Parczew
Wysłany: 2012-12-24, 22:27 Odp: Ian Anderson
Wielbię Iana Andersona od lat!
Wielki tekściarz poeta, niesamowity i charakterystyczny wokalista, wybitny flecista, a do tego niezły gitarzysta i harmonijkarz - człowiek oriekstra po prostu.
Niestety zniszczyła go choroba po której nigdy już nie zaśpiewał tak jak za najlepszych czasów, no i to nieszczęsne zamiłowanie do syntezatorów i elektroniki, przez które Jethro Tull podupadło na kilka dobrych lat - na szczęście w końcu porzucił ten nurt, szkoda tylko, że tak późno.
Polecam wykonanie "Thick as a brick" z koncertu z 1978 - mistrzostwo w najczystrzej postaci.
Zachęcam z całego serca do obejrzenia całego nagrania tego koncertu w Madison Square Garden, dostępnego pod tym linkiem - http://www.youtube.com/watch?v=-jz0AwsJ3_E
Gdybym mógł cofnąć się w czasie by móc zobaczyć TYLKO JEDEN koncert - byłby to właśnie ten
Wiek: 34 Posty: 300 Otrzymał 9 punkt(ów) Skąd: Gda
Wysłany: 2012-12-27, 21:30 Odp: Ian Anderson
Argh.. jeden z moich ulubionych muzyków. Niesamowita wyobraźnia, co słychać chociażby na Aqualung czy Thick as a brick.
Byłem na koncercie JT w sali kongresowej (to było chyba ze 3 lata temu) i mimo wieku i zniszczonego głosu TO BYŁO TO!!
W tym roku byli w trasie grając znów Thick as a brick na żywo, ale niestety nie udało mi się tam pojawić. Jest czego żałować
_________________ Podpis - dozwolona ilość znaków: 100
Wiek: 34 Posty: 152 Otrzymał 22 punkt(ów) Skąd: Lublin/Parczew
Wysłany: 2013-01-26, 22:51 Odp: Ian Anderson
Ja nie byłem i nie zamierzam być na żadnym koncetcie Andersona - gdybym usłyszał na żywo, jak śpiewa teraz, tym swoim zmęczonym zniszczonym głosem, to chyba by mi serce pękło
Wolę zachować w sercu takiego Andersona, jakie znam z dawnych płyt JT.
ciekawostka:
Bardzo fajny - i interesujący dla nas zafascynowanych harmonijką - cover jednego z sztandarowych utworów JT, "Locomotive Breath":