Wysłany: 2011-09-01, 18:48 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Bart Łęczycki napisał/a:
Zatem biorąc pod uwagę okoliczności faktycznie grał znakomicie, jednak porównując go z obecnymi "standardami harmonijkowego rzemiosła" nie grał jakoś rewelacyjnie (podobnie jak Rysiek Riedel) i to trzeba sobie bardzo stanowczo powiedzieć.
Być może było to spowodowane narkotykami, jednak często grali nierówno rytmicznie i nieczysto (niedokładne obniżenia czy "sąsiady"). Jakkolwiek wkładali w to serce, to trzeba również wyraźnie powiedzieć.
Dlatego jeśli ktoś mnie zapyta, jak Skiba grał na harmonijce? ja odpowiem, bardzo dobrze jak na tamte realia (czyli 2poł. lat 70-ych i pocz 80-ych).
Natomiast z czysto muzycznego punku widzenia obaj Ryśkowie nie grali jakoś wspaniale, co podkreślam raz jeszcze.
Odniosę się tylko do Skiby bo moim skromnym zdaniem Riedel przerywał sobie jedynie harmonijką swój super wokal. Nic więcej. Porównywanie go zatem w tym miejscu do Skiby jest według mnie po prostu śmieszne.
Ale do sedna...
Mianowicie, Panie Bartku... Bardzo pana cenię i w ogóle. Widziałem pana na żywo wiele razy i to co mi nie pasuje to właśnie to, że gra pan jak chirurg, a to w bluesie moim zdaniem jest nie bardzo pożądaną cechą.
Więcej, jak to pan określił fachowym slangiem "sąsiadów" panu życzę i pozdrawiam serdecznie!
Wiek: 34 Posty: 238 Otrzymał 13 punkt(ów) Skąd: Puławy
Wysłany: 2011-09-01, 20:21 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
cygnus74 napisał/a:
Mianowicie, Panie Bartku... Bardzo pana cenię i w ogóle. Widziałem pana na żywo wiele razy i to co mi nie pasuje to właśnie to, że gra pan jak chirurg, a to w bluesie moim zdaniem jest nie bardzo pożądaną cechą.
Więcej, jak to pan określił fachowym slangiem "sąsiadów" panu życzę i pozdrawiam serdecznie!
Moim zdaniem Pan Łęczycki nie jest harmonijkarzem stricte bluesowym (w tym momencie może już bardziej jazzowym) i brak sąsiadów jest jak najbardziej na + (chyba, że sąsiad jest zamierzony). taka moja opinia.
Wysłany: 2011-09-01, 23:11 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Panie cygnus74, dziękuję za konstruktywną krytykę i życzenia sąsiadów, niestety nie skorzystam
Nie bardzo mam ochotę rozwodzić się nad moim stylem i priorytetach w muzyce.
Uważam, że blues to nie harmonijkowe sąsiady, rozstrojona gitara czy "kiksy" pianisty.
Blues to emocje i chyba nie podlega to dyskusji.
Myślę, że warto zdecydowanie rozróżnić 2 sprawy: brak umiejętności (lub stan zamroczenia redukujący poziom owych umiejętności) lub świadome granie w określonym stylu.
Mam szacunek dla muzycznych autorytetów, ale obiektywnie patrząc na harmonijkową twórczość Riedla i Skibińskiego uważam że szału nie było. Znam w Polsce kilku młodych harmonijkarzy grających na co najmniej takim poziomie jak ci owiani legendą muzycy.
Zapewniam Cię cyngus74 że nie jest problemem zagrać brudno, z sąsiadami. Chodzi o to by poruszyć serca i wywołać dreszcz po solówce.
I pod tym względem faktycznie staram się być chirurgiem... kardiologiem
Być może znam za mało nagrań Skiby, ale jedna płyta którą posiadam dała mi pojęcie o jego sposobie i stylu grania.
Po prostu słuchajmy muzyki, nie patrząc na nazwisko, pochodzenie czy karnacje.
Wiek: 34 Posty: 238 Otrzymał 13 punkt(ów) Skąd: Puławy
Wysłany: 2011-09-01, 23:22 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Bart Łęczycki napisał/a:
Zapewniam Cię cyngus74 że nie jest problemem zagrać brudno, z sąsiadami. Chodzi o to by poruszyć serca i wywołać dreszcz po solówce.
I pod tym względem faktycznie staram się być chirurgiem... kardiologiem
Amen Bartku! Rób tak dalej, bo wychodzi Ci to idealnie. Kurde, nie ma słów, żeby opisać emocje w tych solówkach : ) Dzień bez solówki BŁ- dniem straconym!
Wiek: 58 Posty: 188 Otrzymał 5 punkt(ów) Skąd: Chorzów
Wysłany: 2011-09-03, 12:21 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Uważam że prawdziwy muzyk powinien nie tylko grać brudno,z sąsiadami,ale powinien do tego być nieogolony i mieć plamy na ubraniu.Jeśli nie lubi tak chodzić,to plamy może przecież zrobić w garderobie,bezpośrednio przed koncertem.Wtedy wszyscy na sali wbiją się głęboko w fotele z westchnieniem: Ach,jakie to autentyczne...
W latach siedemdziesiątych jak muzyk nie miał długich włosów,to znaczyło,że w ogóle nie umie grać.
Wiek: 34 Posty: 238 Otrzymał 13 punkt(ów) Skąd: Puławy
Wysłany: 2011-09-03, 14:07 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
ajneck napisał/a:
W latach siedemdziesiątych jak muzyk nie miał długich włosów,to znaczyło,że w ogóle nie umie grać.
a teraz mamy XXI wiek, inne czasy. komuna poległa, nie walczy się z systemem i wszystko. a moim zdaniem, muzyk na scenie powinien być schludnie, czysto ubrany przez wzgląd na szacunek dla słuchaczy i kulturę osobistą.
Wysłany: 2011-09-04, 00:29 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Moi Drodzy, niech każdy robi co uważa za najbardziej słuszne, a scena, publiczność i rynek muzyczny to zweryfikują. Proste
Każdy jest kowalem swojego losu, więc jeśli ktoś uważa, że trzeba grać brudno i występować w poplamionym i przepoconym podkoszulku, to ok, jego sprawa
Mnie osobiście nie odpowiada moda lat 80-ych i specyficzna niechlujność niektórych polskich grup blues-rockowych. Ale oni mają SWÓJ styl i nic mi do tego
Ja wolę kierunek wprost przeciwny i jak na razie wszystko dobrze "się kręci", bo mam dużo grania, wiele propozycji nagrań i warsztatów, więc nie mam co narzekać na "chirurgiczne dźwięki"
Bardzo cenię dokładną, przejrzystą grę na harmonijce, nie jest to łatwe, ale jak brzmi! Harmonijka to w zasadzie chyba jedyny instrument na którym można grać tak niedokładnie. Np na saksofonie, można oczywiście zagrać fałszywy dźwięk, ale sąsiada samego w sobie ciężko zagrać.
Poza tym wolę harmonijkarza, który zamiast sąsiadów gra akordy;)
Wysłany: 2011-09-05, 09:27 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
"Niedokładnie" można zagrać również na puzonie, skrzypcach, czy basie bezprogowym (pewnie są jeszcze jakieś inne instrumenty). A czyste granie na harmonijce diatonicznej to rzeczywiście duża sztuka, wymagająca ćwiczeń (gra pojedynczym dźwiękiem, czyste podciągi i overblow). Zrobiła się dyskusja trochę off top.
Wysłany: 2011-09-05, 20:24 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Jak oceniacie harmonijkowe epizody Roberta Planta, Micka Jaggera albo Iana Gillana?
Czy nie poruszyła was harmonijka Planta np. w Nobodys Fault By Mine albo Gillana w Lazy? Albo Jaggera?
Wszak harmonijkarzami się nigdy nie mienili, to zawsze przyprawiają mnie o ciary na grzbiecie jak ich słucham. Bo właśnie jest w tym "TO COŚ". I niekoniecznie musi być to skalpel)
Wysłany: 2011-09-05, 21:34 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Jak oceniacie harmonijkowe epizody Roberta Planta, Micka Jaggera albo Iana Gillana? Tak jak Ryśka i Skibę są gdzieś obok, lizneli coś ale nie do końca, zawsze mniej umiejących zachwycą, lepiej grających zasmucą ( powinni śpiewać), Ale to moja subiektywna opinia.
Wiek: 40 Posty: 64 Otrzymał 6 punkt(ów) Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2011-09-09, 18:14 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Prawda jest taka, że oni byli sobą i po prostu grali. Ponadto czerpali z tego prawdziwą radość a muzyka dawała im to co najlepsze.... To chyba powinno wystarczyć. Co tu dużo gadać.
[ Dodano: 2011-09-09, 18:16 ]
Prawda jest też taka, że o nich ludzie będą pamiętać dłużej niż o jakichkolwiek innych muzykach. A dlatego, że oni byli prawdziwi i nie ściemniali. Jak grali to grali.
[ Dodano: 2011-09-09, 18:17 ]
I nie potrzebowali do tego harmonijek za 300 zł.hehe. A niektórzy dzis myślą że jak sobie kupia taką za 300 to będą lepiej grać.. śmieszne.
[ Dodano: 2011-09-09, 18:23 ]
Chodziło mi przede wszystkim o Skibe... a także o Ryśka.
_________________ Dlaczego Little Walter? Ponieważ Big Walter Horton:)
Wysłany: 2011-09-09, 21:48 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Szurszur napisał:
Prawda jest też taka, że o nich ludzie będą pamiętać dłużej niż o jakichkolwiek innych muzykach. A dlatego, że oni byli prawdziwi i nie ściemniali.
Sugerujesz, że inni świetni muzycy nie są prawdziwi i ściemniają. Zdecydowanie się z Tobą nie zgadzam. Nie byli dobrymi instrumentalistami, tylko trafili w dobry czas tzn w Polsce nie było wtedy innych harmonijkarzy (oprócz Dudka, Skrzeka i S.Wierzcholskiego).
Mam wrażenie, że powstał jakiś przedziwny mit umiejętności grania na harmonijce Skiby i Ryśka.
W mojej opinii grali na średnim poziomie zaawansowania, bez względu na przyczyny o których pisałem wcześniej.
I nie grali na harmonijkach za 300zł, fakt ale w latach 80-ych cena harmonijki Hohnera to było ok 1/4 średniej pensji krajowej czyli odpowiednik współczesnych 500zł.
Dobry i drogi instrument nie zagra za muzyka ale da mu komfort grania oraz inspirację, a to całkiem sporo. A jak byś miał do wyboru grać na harmonijce za 20zł i za 200zł to co byś wybrał?
Wysłany: 2011-09-10, 10:12 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Przede wszystkim Rysiek Riedel był bardzo dobrym wokalistą a nie harmonijkarzem i moim zdaniem jakiekolwiek dyskusje na temat jego umiejętności gry na harmonijce są poprostu nie na miejscu. On nigdy nie uważał się za harmonijkarza a, to że sobie pogrywał to jego sprawa. Co do Ryszarda Skibińskiego to prawda, że nie był wirtuozem, ale grał na pewno lepiej od Ryśka Riedla i tutaj też nie ma co dyskutować. Tak czy owak wiele osób sięgnęło po harmonijkę właśnie po usłyszeniu Ryśków gry
Wiek: 40 Posty: 64 Otrzymał 6 punkt(ów) Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2011-09-12, 21:10 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Panie Bartku. może mnie trochę poniosło w słowach ale czasem tak już mam. Jednak o takich artystach( prekursorach czy pionierach) zawsze będą ludzie pamiętać. . Na pewno Ryszard Skibiński był wielkim harmonijkarzem. Może nie posiadał kto wie jakiej techniki gry ale serce do gry miał bardzo wielkie. Do dziś przecież ludzie go słuchają z równie dużą satysfakcją i radością. No i jest zdaje się festiwal w Białymstoku "Jesień z Bluesem" gdzie przyznaje się najlepszemu wykonawcy nagrodę jego imienia(od 1984r).
Co do Ryśka Riedla to się nie określiłem konkretnie, bo faktycznie jeżeli o nim rozmawiać to raczej o jego niepowtarzalnym talencie wokalnym aniżeli o jego grze, która była prosta ale była. W jego przypadku jest festiwal jego imienia od jakiegoś czasu organizowany w Chorzowie "Ku przestrodze".
Z harmonijkami to ma Pan po części racje. Mi chodziło o umiejętności a nie o komfort gry. Sam zresztą kiedyś na forum chyba pisałem, że mistrzowie harmonijkowi nie grają na byle czym. No ale kiedyś grali na zwykłych Marinkach. I do dziś niektórzy nie potrafią powtórzyć ich brzmienia czy samej gry....
[ Dodano: 2011-09-12, 21:22 ]
No i ciekawy jestem jak to będzie za te parę lat jak już niektórzy z nas odejdą na niebieskie połoniny, to czy ktoś stworzy jakiś festiwal na cześć jakiegoś z dzisiejszych Polskich harmonijkarzy itp. To napisałem ot tak, nie żeby dogryzać komukolwiek ale może ktoś wpadnie na taki pomysł. Tylko czy ktoś taki się znajdzie co sobie na to zasłuży?
Zazwyczaj jest często, a przynajmniej wcześniej tak było, że czasami kogoś doceniali dopiero po jego śmierci. Ale to osobny temat.
Jak odejdziemy to niech się wtedy głowią nad takimi problemami. Heheh. A więc pracujmy wszyscy aby ludzie o nas pamiętali.
Wysłany: 2012-01-18, 14:39 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Wielka szkoda że Ryska już niema. Niesamowita harmonijka w jego wydaniu ponad 15 lat temu sprawiła iż zająłem się tym instrumentem ,dla mnie to Mistrz. W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o Michale Kielaku który godnie zajmuje miejsce Mistrza SKIBY.
Wiek: 40 Posty: 331 Otrzymał 19 punkt(ów) Skąd: Lublin
Wysłany: 2012-01-24, 17:19 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Skiba na pewno grał lepiej od Riedla. Wyjaśnijmy sobie jedno. Dla Riedla harmoszka była tylko dodatkiem, urozmaiceniem dlatego też nauczył się parę riffów, głownie na akordach nie dbając za bardzo o technikę i na tym poprzestał, bo to w zupełności mu wystarczyło. Skiba co innego, on był harmonijkarzem choć nawet wtedy byli tacy co grali od niego lepiej jak Wierzcholski a nawet zaryzykowałbym że Irek Dudek.
Wiek: 63 Posty: 84 Otrzymał 23 punkt(ów) Skąd: KOŚCIAN
Wysłany: 2015-06-04, 09:18 Odp: [Harmonijkarz] Ryszard "Skiba" Skibiński
Ryszard 'Skiba' Skibiński - kolejna dziś Rocznica Śmierci,
jednakże nuty które za życia na harmonijce grał, do dzisiaj
żyją i inspirują innych muzyków którzy utwory"Skiby" grają
ukłon przy tym Mistrzowi składając, co także Jaromi czyni...