Zapamiętaj mnie i lub zarejestruj | Zapomniałem hasła

Artykuły Recenzje Harmonijkowe Bitwy
Szukaj Użytkownicy Grupy
Odpowiedz do tematu
Autor
Wiadomość
#Felix 


Posty: 1603
Otrzymał 123 punkt(ów)
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 2011-02-18, 00:53    [Harmonijkarz] Kim Wilson

Kim Wilson - (ur. 6 stycznia 1951 w Detroit) - amerykański muzyk bluesowy, wirtuoz harmonijki ustnej, współzałożyciel i frontman legendarnego zespołu blues-rockowego The Fabulous Thunderbirds.
Kim Wilson, oprócz wykonywania standardów bluesowych (z zespołem Blues Revue), jest także cenionym kompozytorem i muzykiem sesyjnym.
Styl gry zespołu The Fabulous Thunderbirds ewoluował od klasycznego, białego bluesa, poprzez teksański blues-rock, aż do funk-rocka, granego od lat 90. Solowe płyty Wilsona przesiąknięte są klasycznym bluesem i wyraźną fascynacją swingiem.
Jako harmonijkarz jest muzykiem niezwykle uniwersalnym - stylem gry nawiązuje zarówno do chicagowskich klasyków, takich jak Little Walter i Walter Horton, ale też muzyków z Zachodniego Wybrzeża, jak George Harmonica Smith. Wypracował charakterystyczne, ciepłe, ale też zadziorne i potężne brzmienie. Grywał m.in. z Ericiem Claptonem, Mickiem Jaggerem, Keithem Richardsem, Jimmy'm Rogersem, a także z Bonnie Rait. 25 maja 2009 na VI Gdynia Blues Festival, Kim Wilson wraz z zespołem The Fabulous Thunderbirds po raz pierwszy zagrali w Polsce.
Kim Wilson gra na Hohner harmonicas. Modele: Marine Band, Special 20 i Big River Harp.

Strona wykonawcy:
http://www.harmonicamasterclass.com/wilson.htm

Przykładowe nagrania:


http://www.youtube.com/wa...nIlP78pCdDKc4MH
http://www.youtube.com/wa...feature=related
_________________
Keep breathing music ...
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Więcej szczegółów
Wystawiono 3 punkt(ów):
#minigunmen, mr.Michalos, szurszur
Smyrdek 


Wiek: 33
Posty: 237
Otrzymał 3 punkt(ów)
Skąd: Łodygowice
Wysłany: 2011-03-03, 22:28    Odp: [Harmonijkarz] Kim Wilson

Warto dodać że pan Wilson lubi i czesto gra w pierwszej pozycji. Przemocarne brzmienie.
_________________
"The answer my friends, is blowin' in the wind, the answer is blowing in the wind..."
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
 
szurszur 

Wiek: 40
Posty: 64
Otrzymał 6 punkt(ów)
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2011-04-16, 19:05    Odp: [Harmonijkarz] Kim Wilson

Wilsona można uznać za najlepszego bluesowego harmonijkarza jaki pojawił się od czasów Little Waltera. Sam Muddy Waters to samo powiedział o Wilsonie natomiast Rick Estrin i innii także potwierdzaja tą opinię... Jest to człowiek posiadający ponad przeciętny talent. Nie każdy od razu zrozumie jego fenomen, który polega na szczegółach i niuansach, które sam studiował ciężką pracą... Jest to oczywiście także moja prywatna opinia na jego temat.

Poniżej wkleje fragment artykułu napisanego przez Łukasza Rumpla w Twoim Bluesie na temat Kima:

KIM WILSON

Na harmonijce ustnej gram już około 10 lat i niemalże od początku mojej muzycznej edukacji w tym kie runku, spotykałem się z imieniem i nazwiskiem bohatera mojego tekstu.

Pierwszy raz o Kimie Wilsonie przeczytałem w książce Sławka Wierzcholskiego "Harmonijka i blues", w rozdziale w którym autor wymienia artystów na jakich powinien wzorować się młody adept harmonijki. Niestety z powodu ograniczonego dostępu do bluesowych nagrań ten kontakt skończył się jedynie na przeczytaniu nazwiska oraz obejrzeniu zdjęcia, które było tam także zamieszczone... Następnie zetknąłem się z Kimem, a ściślej dodam, że już z jego twórczością, dzięki bluesowym audycjom radiowym. I muszę się przyznać, że nie wywarła na mnie szczególnego wrażenia - mam tu na myśli kompozycje jak i grę na harmonijce. Będąc zafascynowany innym gatunkiem bluesa, Kim Wilson - wstyd się przyznać - "przeszedł mi trochę koło ucha". Kilka lat później, gdy tak bardzo spodobał mi się kalifornijski blues zmieniły się również moje muzyczne gusta. Coraz mniej słuchałem harmonijkarzy posługujących się nowoczesnymi technikami i skłaniałem się ku tradycyjnym sposobom gry. Wtedy też poznałem Tomka Kiersnowskiego, który prócz fascynacji tymi samymi artystami co ja, dodatkowo upodobał sobie właśnie Kima Wilsona, na którego ja wcześniej nie zwracałem zbytniej uwagi. Przesłuchując otrzymywane od Tomka dziesiątki płyt, zawsze omijałem półkę z kompaktami bohatera mojego artykułu. Wreszcie Tomek na siłę "wcisnął" mi najbardziej klasyczne płyty Kima i wtedy nagle zacząłem coś dostrzegać. Gdy obejrzałem DVD z koncertu zespołu Kima - the Fabulous Thunderbirds dojrzałem do tego aby bliżej zainteresować się jego twórczością. Z każdą płytą, każdym nagraniem, każdą chwilą słuchania gry i śpiewu Wilsona odkrywałem jak wielki jest to geniusz - i dziś wiem, że tak jest.

Wydaje mi się, że nie od razu można zrozumieć i dostrzec fenomen Kima Wilsona. W moim przypadku, jak opisałem Wam Drodzy Czytelnicy, właśnie tak było. Niestety wśród polskich fanów bluesa często spotykam się z sytuacją gdy Kim jest niedoceniany. Aby tak się nie działo należało by przestudiować klasykę harmonijki ustnej - mam tu na myśli takich mistrzów jak Little Walter, Walter Horton czy Sonny Boy Williamson. Wtedy zauważymy jak wielkim szacunkiem Wilson darzył w/w muzyków, jak dokładnie przestudiował ich techniki gry a w szczególności niuanse, które często zaniedbane zostały nawet przez harmonijkarzy dziś uważanych za wirtuozów. I zaznaczyć należy, iż poziom gry jego mistrzów nie jest jego ostatecznym celem. Na podstawie ich stylu Wilson rozwinął swój charakterystyczny, niepowtarzalne frazowanie a przede wszystkim brzmienie- akustyczne jak i ze wzmacniacza. Nie na darmo sam Muddy Waters określił Kima jako najlepszego harmonijkarza bluesowego jaki kiedykolwiek pojawił się od czasów samego Little Waltera! Podczas rozmowy z Rickiem Estrinem oraz Markiem Wennerem dowiedziałem się, że oni również podzielają zdanie Watersa. Wilson doszedł to tego wszystkiego ciężką pracą, ale także ogromna rolę odegrał tu jego niebywały talent o raz styl życiorys, który dziś można by umieścić w Sevre jako idealny dla każdego bluesmana...

Można powiedzieć, że Kim Wilson od swoich narodzin ( 6 stycznia 1951 r. w Detroit) był wielkim szczęśliwcem. Pochodził z muzykalnej rodziny - jego rodzice byli bardzo dobrymi wokalistami. Już od małego rozpoczął naukę gry na trąbce oraz gitarze. W roku 1960 Kim wraz z rodziną przeprowadzili się do pięknego, malowniczego kalifornijskiego miasteczka Goleta usytuowanego niedaleko Santa Barbara - co miało duży wpływ na kształtowanie muzycznego gustu młodego Wilsona. Jako nastolatek słuchając audycji radiowych legendarnego Wolfmana Jacka i odkrywając takich muzyków jak James Brown czy Muddy Waters zdał sobie rychło sprawę, iż muzyka to jego przeznaczenie. "Wszyscy moi znajomi zainteresowani byli muzyką soul, pop oraz wszystkiego co w tym czasie było w modzie. Mnie jednak interesowały płyty z wytwórni Stax czy Motown. Poznałem wtedy grupę przyjaciół z którymi pod koniec szkoły średniej zainteresowaliśmy się bluesem. Chodziliśmy na koncerty takich tuzów jak Muddy Waters czy James Brown." (...)


Łukasz Rumpel
Dodaj punkt autorowi tego posta
 
 
Więcej szczegółów
Wystawiono 1 punkt(ów):
FuFulu
  
Odpowiedz do tematu